icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wizjoner z USA chce wypuścić na rynek 30 mld m3 taniego LNG

(Financial Times/Wojciech Jakóbik)

Założyciel amerykańskiej spółki, która jako pierwsza uruchomiła dostawy LNG do Europy, chce jej rzucić wyzwanie oferując niższe ceny dostaw od firmy Tellurian Investments, którą założył po opuszczeniu Cheniere.

Charif Souki wierzy, że w przeciągu nadchodzących pięciu lat zapotrzebowanie na LNG wzrośnie. Wtedy też amerykański gaz skroplony ma być najtańszy z ofert obecnych na rynku. Z kolei, jeśli chodzi o ofertę firm amerykańskich, najlepszą ma mieć firma Soukiego. Zamierza ona zbudować nowy terminal LNG w Luizjanie, który rzuci wyzwanie obiektom Cheniere Energy – Sabine Pass w tym samym stanie i Corpus Christi w Teksasie.

Menadżer chce zaoferować niższe opłaty za wykorzystanie obiektu – 2,50 dolarów za mmBTU w stosunku do odpowiednio 3 i 3,50 za tę samą ilość. Według wyliczeń Financial Times, pozwoli to zaoszczędzić firmom do 17 procent kosztów skraplania surowca. Dzięki temu będą mogły zaoferować jeszcze lepszą cenę klientom w Europie i innych częściach globu. Tellurian Investments szacuje, że na rynku jest miejsce dla gazoportu o przepustowości do 24 mln ton rocznie (około 30 mld m3 rocznie), czyli odpowiednika 4 procent wydobycia gazu w USA. Firma zamierza jednak dostosować przepustowość obiektu do warunków rynkowych i zwiększać ją etapami w zależności od sytuacji.

Według wyliczeń Soukiego australijskie firmy do końca dekady dostarczą na rynek około 30 mln ton LNG rocznie, a Cheniere około 60 mln ton. Z tego względu według prezesa Tellurian Investment najlepiej wyprzedzić ten trend. – Każdy, kto chce sprzedawać gaz w latach 2021-22 powinien zawierać porozumienia już teraz – przekonuje w rozmowie z Financial Times.

Ograniczeniem dla planów wizjonera z USA będą niekorzystne trendy na rynku. Rentowność projektów LNG spadła wraz ze spadkiem ceny ropy naftowej. Tellurian Investment musi zgromadzić środki na budowę nowego terminala, o co będzie obecnie trudniej.

(Financial Times/Wojciech Jakóbik)

Założyciel amerykańskiej spółki, która jako pierwsza uruchomiła dostawy LNG do Europy, chce jej rzucić wyzwanie oferując niższe ceny dostaw od firmy Tellurian Investments, którą założył po opuszczeniu Cheniere.

Charif Souki wierzy, że w przeciągu nadchodzących pięciu lat zapotrzebowanie na LNG wzrośnie. Wtedy też amerykański gaz skroplony ma być najtańszy z ofert obecnych na rynku. Z kolei, jeśli chodzi o ofertę firm amerykańskich, najlepszą ma mieć firma Soukiego. Zamierza ona zbudować nowy terminal LNG w Luizjanie, który rzuci wyzwanie obiektom Cheniere Energy – Sabine Pass w tym samym stanie i Corpus Christi w Teksasie.

Menadżer chce zaoferować niższe opłaty za wykorzystanie obiektu – 2,50 dolarów za mmBTU w stosunku do odpowiednio 3 i 3,50 za tę samą ilość. Według wyliczeń Financial Times, pozwoli to zaoszczędzić firmom do 17 procent kosztów skraplania surowca. Dzięki temu będą mogły zaoferować jeszcze lepszą cenę klientom w Europie i innych częściach globu. Tellurian Investments szacuje, że na rynku jest miejsce dla gazoportu o przepustowości do 24 mln ton rocznie (około 30 mld m3 rocznie), czyli odpowiednika 4 procent wydobycia gazu w USA. Firma zamierza jednak dostosować przepustowość obiektu do warunków rynkowych i zwiększać ją etapami w zależności od sytuacji.

Według wyliczeń Soukiego australijskie firmy do końca dekady dostarczą na rynek około 30 mln ton LNG rocznie, a Cheniere około 60 mln ton. Z tego względu według prezesa Tellurian Investment najlepiej wyprzedzić ten trend. – Każdy, kto chce sprzedawać gaz w latach 2021-22 powinien zawierać porozumienia już teraz – przekonuje w rozmowie z Financial Times.

Ograniczeniem dla planów wizjonera z USA będą niekorzystne trendy na rynku. Rentowność projektów LNG spadła wraz ze spadkiem ceny ropy naftowej. Tellurian Investment musi zgromadzić środki na budowę nowego terminala, o co będzie obecnie trudniej.

Najnowsze artykuły