icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Powrót rewolucji łupkowej może wysadzić porozumienie naftowe

Według Międzynarodowej Agencji Energii cena 60 dolarów za baryłkę, to granica, od której przekroczenia rozpocznie się powrót rewolucji łupkowej. W dłuższej perspektywie doprowadzi on do ponownego spadku cen. W tym świetle rozmowy o porozumieniu naftowym jawią się, jako bezcelowe.

Prezes Rosnieftu Igor Sieczin przypomniał, że ograniczanie wydobycia ropy naftowej nie ma sensu, jeżeli po podwyżce cen ropy wzrośnie nadpodaż surowca ze złóż łupkowych w Stanach Zjednoczonych.

Rosnieft podaje w wątpliwość porozumienie naftowe

W poniedziałek 10 października cena ropy Brent przekroczyła 53 dolary za baryłkę. To skutek emocji wywołanych nadziejami na porozumienie państw OPEC i producentów spoza kartelu w sprawie ograniczenia poziomu wydobycia ropy i – w założeniach promotorów układu – podwyżki cen baryłki na giełdach. Istotny wzrost ceny spowodowała deklaracja prezydenta Rosji Władimira Putina, że poprze porozumienie, jeżeli konsensus w jego sprawie zostanie wypracowany przez państwa OPEC.

To już teraz jest wątpliwe. Irak zapowiedział, że zamierza zwiększyć wydobycie. Arabia Saudyjska wycofuje się z deklaracji o gotowości do ograniczeń. Jako największy producent OPEC ma wątpliwości, czy porozumienie rzeczywiście zdejmie nadpodaż z rynku.
Według austriackiego JBC Energy GmbH, jeżeli ceny ropy sięgną 60 dolarów za baryłkę, producenci w USA mogą uznać, że powrót do odwiertów zawieszonych w okresie zniżki cenowej jest opłacalny i mogą zwiększyć podaż o ponad 1 mln baryłek dziennie na początku 2018 roku. – Możemy się spodziewać znacznego wzrostu produkcji w Ameryce Północnej w najbliższym czasie – zapowiedział prezes Międzynarodowej Agencji Energii Fatih Birol.

Część spółek naftowych już zwiększyła ilość odwiertów. Ich liczba wzrosła z 328 w maju do 428 sztuk w zeszłym tygodniu – podaje Baker Hughes. Według SEB AB liczba wiertni ma rosnąć o około 10 sztuk tygodniowo aż do formalnego posiedzenia OPEC, które odbędzie się w listopadzie. To na nim ma zapaść ewentualna decyzja o wdrożeniu porozumienia naftowego, które zakłada ograniczenie produkcji OPEC.

W środę 13 października kraje członkowskie kartelu mają omówić szczegóły planowanych ograniczeń i podział zobowiązań pomiędzy nie. Układ zakłada obniżenie wydobycia z 33,75 mln baryłek dziennie do 32,5-33 mln. Nigeria, Libia i Iran są wyłączone z obciążeń. Według banku Goldman Sachs realne cięcia będą zbyt małe, by zbalansować rynki w 2017 roku.

Reuters/OilPrice/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Pułapka cenowa na rynku ropy

 

 

Według Międzynarodowej Agencji Energii cena 60 dolarów za baryłkę, to granica, od której przekroczenia rozpocznie się powrót rewolucji łupkowej. W dłuższej perspektywie doprowadzi on do ponownego spadku cen. W tym świetle rozmowy o porozumieniu naftowym jawią się, jako bezcelowe.

Prezes Rosnieftu Igor Sieczin przypomniał, że ograniczanie wydobycia ropy naftowej nie ma sensu, jeżeli po podwyżce cen ropy wzrośnie nadpodaż surowca ze złóż łupkowych w Stanach Zjednoczonych.

Rosnieft podaje w wątpliwość porozumienie naftowe

W poniedziałek 10 października cena ropy Brent przekroczyła 53 dolary za baryłkę. To skutek emocji wywołanych nadziejami na porozumienie państw OPEC i producentów spoza kartelu w sprawie ograniczenia poziomu wydobycia ropy i – w założeniach promotorów układu – podwyżki cen baryłki na giełdach. Istotny wzrost ceny spowodowała deklaracja prezydenta Rosji Władimira Putina, że poprze porozumienie, jeżeli konsensus w jego sprawie zostanie wypracowany przez państwa OPEC.

To już teraz jest wątpliwe. Irak zapowiedział, że zamierza zwiększyć wydobycie. Arabia Saudyjska wycofuje się z deklaracji o gotowości do ograniczeń. Jako największy producent OPEC ma wątpliwości, czy porozumienie rzeczywiście zdejmie nadpodaż z rynku.
Według austriackiego JBC Energy GmbH, jeżeli ceny ropy sięgną 60 dolarów za baryłkę, producenci w USA mogą uznać, że powrót do odwiertów zawieszonych w okresie zniżki cenowej jest opłacalny i mogą zwiększyć podaż o ponad 1 mln baryłek dziennie na początku 2018 roku. – Możemy się spodziewać znacznego wzrostu produkcji w Ameryce Północnej w najbliższym czasie – zapowiedział prezes Międzynarodowej Agencji Energii Fatih Birol.

Część spółek naftowych już zwiększyła ilość odwiertów. Ich liczba wzrosła z 328 w maju do 428 sztuk w zeszłym tygodniu – podaje Baker Hughes. Według SEB AB liczba wiertni ma rosnąć o około 10 sztuk tygodniowo aż do formalnego posiedzenia OPEC, które odbędzie się w listopadzie. To na nim ma zapaść ewentualna decyzja o wdrożeniu porozumienia naftowego, które zakłada ograniczenie produkcji OPEC.

W środę 13 października kraje członkowskie kartelu mają omówić szczegóły planowanych ograniczeń i podział zobowiązań pomiędzy nie. Układ zakłada obniżenie wydobycia z 33,75 mln baryłek dziennie do 32,5-33 mln. Nigeria, Libia i Iran są wyłączone z obciążeń. Według banku Goldman Sachs realne cięcia będą zbyt małe, by zbalansować rynki w 2017 roku.

Reuters/OilPrice/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Pułapka cenowa na rynku ropy

 

 

Najnowsze artykuły