KOMENTARZ
Karolina Baca-Pogorzelska
Dziennik Gazeta Prawna
Do włączenia Katowickiego Holdingu Węglowego do Polskiej Grupy Górniczej ma dojść w pierwszym kwartale 2017 roku – poinformował wiceminister energii, Grzegorz Tobiszowski. Pytanie – kto w tym mariażu jest ratującym, a kto ratowanym?
KHW ma stać się częścią PGG i to ma być dobre dla wszystkich – mniej więcej taki przekaz płynie z planów resortu energii. Ja jednak nie do końca rozumiem, jak dwa chore organizmy mają dać w sumie jeden zdrowy.
Polska Grupa Górnicza powstała 1 maja 2016 r. Przejęła 11 kopalń Kompanii Węglowej, z któryh w lipcu zrobiła 5. Nie, żadnej nie zamknęła. Po prostu część połączyła (np. dzisiejsza Ruda to zakłady Pokój, Halemba i Bielszowice). Nie zamknęła nawet tych, których likwidacja wydawała się niemal oczywista. Mam tu na myśli przede wszystkim gliwicką Sośnicę, która dostała „ostatnią szansę” do końca stycznia 2017 r. I oczywiście wykazuje poprawę sytuacji finansowej, obniżenie kosztów – pięknie. Nie każdy tylko wie, że w kopalni nie ma żadnych robót przygotowawczych, które pozwoliły poprawić wyniki…
PGG założyła na ten rok 380 mln zł straty. Po publikacji „Rzeczpospolitej” o możliwym miliardzie złotych pod kreską opublikowała oświadczenie, w którego wynikało, że strata zamknie się w 500 mln zł. Jednak zaraz po tym minister Tobiszowski zapewniał, że będzie to ok. 400 mln zł. 100 mln w tę czy w tę – nie bądźmy drobiazgowi. Ale jak w środę podczas briefingu w Sejmie minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział, że „Kompania Węglowa została przekształcona w Polską Grupę Górniczą i również osiąga bardzo dobre wyniki”, to zdębiałam. Po pierwsze skoro „również” – to wyrazy współczucia dla PGG, bo Kompania tylko cudem przez dwa ostatnie lata nie ogłosiła bankructwa. Po drugie – jeśli 400 mln zł straty to bardzo dobry wynik, to trochę współczuję polskiemu górnictwu. Ale jak rozumiem, skoro jest tak dobry, to PGG może pozwolić sobie na przejęcie czy też ratowanie KHW?
I tu mam pewną wątpliwość. Od kilku miesięcy resort energii powtarza, że na uratowanie KHW potrzeba 700 mln zł (sama spółka mówi o ponad miliardzie, oczywiście nieoficjalnie). Kilkakrotnie minister Tobiszowski podkreślał, że docelowy model KHW jest „dwukopalniany”, czyli pracuję Mysłowice-Wesoła i Murcki-Staszic. Wujek zostaje kopalnią badawczą, a Wieczorek i Ślask będą wygaszone/wyciszone/uśpione* (*niepotrzebne skreślić). Po złoża zamykanych kopalń miałby sięgnąć Staszic – tak więc nie zostałyby zmarnowane. Zresztą dlatego jak sądzę prezesem KHW został Tomasz Cudny – on bowiem zaproponował państwowemu właścicielowi oparcie KHW na modelu właśnie dwóch silnych kopalń.
Sęk w tym, że teraz resort energii mówi o tym, że do PGG mają wejść WSZYSTKIE kopalnie KHW. I to jest dla mnie zagadka.
Skoro bowiem KHW potrzebuje „tylko” 700 mln zł na restrukturyzację w modelu dwukopalnianym, to ile potrzeba na cztery kopalnie? Poza tym skoro dokapitalizowanie (350 mln zł Enea, 200 mln zł TF Silesia, 150 mln zł Węglokoks) trafi jednak do PGG, a nie do KHW, to nie ma gwarancji, że PGG spożytkuje je właśnie na kopalnie KHW, które dotychczas nie zostały dokapitalizowane (wyjątkiem są przedpłaty za węgiel, ale tego nie liczę, bo PGG przecież też z nich korzysta). Może je równie dobrze wykorzystać na swoje dotychczasowe kopalnie. I to mimo, iż Polska Grupa Górnicza pochłonęła już ok. 2,5 mld zł, z czego 1,5 mld zł z pieniędzy spółek energetycznych PGE, Energa i PGNiG Termika.
Rozumiem, że KHW ma w sumie 2,5 mld zł zobowiązań, z czego połowa przypada dla banków obligatariuszy, które muszą być spłacone w pierwszej kolejności. Ale przypominam, że kilka lat temu KHW miał dobrze ponad 3 mld zł zobowiązań, a ceny węgla były mniej więcej na tym poziomie, na jakim są dziś.
Czy w takim razie to KHW będzie tym ratowanym, czy może jednak PGG, która dzięki przejęciu może liczyć na kolejny zastrzyk finansowy? I czy powiększenie jej zobowiązań o te holdingowe zachwyci banki, które wcześniej wydłużyły już spłatę jej zadłużenia?
Banki zaangażowane w PGG to BZ WBK, BNP Paribas Bank Polska, PKO BP, BGK i Alior Bank. Z kolei banki obligatariusze KHW to PKO BP, BZ WBK, BNP Paribas i DZ Bank. Jak widać – skład podobny. Pytanie tylko, czy zachwyt związany z szykującym się węgłowym małżeństwem będzie prawdziwy, czy udawany.