– Polska strona realizuje kolejne etapy Korytarza Norweskiego. Gaz–System i Energinet.dk zakończyły prace nad studium wykonalności Korytarza. Studium, które jest gotowe wykazało, że projekt jest opłacalny dla każdej ze stron – polskiej, duńskiej i norweskiej. Przepustowość będzie wynosić 10 mld m3 – powiedział pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
– Korytarz Norweski to przedłużenie Korytarza Północ–Południe, dla nas to połączenie zaczyna się na szelfie norweskim. Do 2018 r. mają zapaść finalne decyzje inwestycyjne . O kosztach na tym etapie trudno nam mówić. Będą one znane dopiero po zawarciu umów. Umowy możemy zawrzeć w 2019 roku. Korytarz powinien być gotowy do 2022 roku – powiedział dziennikarzom Naimski.
– Rok ten będzie dla nas kluczowy. Wówczas do końca tego roku należy zasiąść do rozmów w sprawie kontraktu jamalskiego. Wówczas wygasa także umowa na tranzyt gazu przez Gazociąg Jamalski – ocenił Naimski.
Korytarz Norweski
Projekt Korytarza Norweskiego, a więc połączenia szelfu norweskiego poprzez Danię z polskim wybrzeżem, zakłada budowę pięciu elementów:
- budowę po duńskiej stronie „spinki” (tie-in) do norweskiego systemu przesyłowego na Morzu Północnym, która połączy Danię z Norwegią i umożliwi przesył surowca;
- rozbudowę istniejącej zdolności przesyłowej w Danii z zachodu na wchód;
- budowę połączenia gazowego między Polską a Danią (Baltic Pipe);
- budowę tłoczni gazu;
- rozbudowę polskiego systemu przesyłowego.
Studium wykonalności, które miało zakończyć się do końca 2016 r., zakładało analizę planu budowy gazociągu Baltic Pipe (o przepustowości do 10 mld m3) oraz pozostałych elementów Korytarza Norweskiego. Inwestycja zgodnie z informacjami Gaz-Systemu oraz Energinet.dk powinna być gotowa do 2022 roku.
Według informacji przekazanych przez Piotra Naimskiego, studium potwierdziło opłacalność Korytarza. Oznacza to, że Polska, Dania i Norwegia mogą zbudować gazociąg, którego pierwszym elementem będzie wspomniany Baltic Pipe z korzyścią ekonomiczną.
W przyszłości Polska, a przez nią także inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej będą mogły sprowadzić gaz norweski i w ten sposób zmniejszyć zależność od głównego dostawy z Rosji.
Czas na badanie rynkowe
Następnym etapem przygotowania projektu będzie procedura Open Season na wiążące oferty wykupu przepustowości Korytarza, która pokaże rynkowe zainteresowanie tym projektem. Procedura Open Season 2017, począwszy od konsultacji rynkowych regulaminu, potrwa do drugiej połowy 2017 r. i zakończy się zawarciem umów przesyłowych. Po zakończeniu konsultacji, Energinet.dk i Gaz-System przeprowadzą ocenę i podsumują zebrane w trakcie konsultacji uwagi. Następnie o wynikach konsultacji zostaną poinformowane urzędy regulacyjne Polski i Danii. Operatorzy wystąpią o zatwierdzenie ostatecznej wersji regulaminu Open Season 2017.
Polskie koncerny zwiększają bazę surowcową
Na szelfie norweskim polskie PGNiG posiada udziały w 19 koncesjach, z których uzyskuje rocznie ok. 500 mln m3 gazu. Według zapowiedzi władz spółki do 2022 r. firma chce wydobywać między 2 a 2,5 mld m3 surowca. PGNiG uzyskało 2 nowe koncesje w połowie stycznia tego roku., Lotos, który wydobywa w Norwegii ok. 700 mln m3 gazu otrzymał dwie koncesji na szelfie. Minister Naimski pytany przez dziennikarzy, czy jest możliwość współpracy spółek przy przesyle gazu poprzez Baltic Pipe powiedział, że kwestia ta leży w gestii zainteresowanych podmiotów. Lotos ma w Norwegii 18 koncesji na poszukiwanie i wydobycie ropy naftowej i gazu.
Naimski: Nord Stream 2 to konkurencja dla naszych planów
Pełnomocnik przyznał, że dla projektowanej magistrali gazociągi Nord Stream I, planowany Nord Stream II oraz ich lądowa odnoga – gazociąg Opal, biegnący w Niemczech, wzdłuż polskiej granicy, są konkurencyjne. Opal jest przedłużeniem ułożonego na dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream. Punkt wejścia znajduje się nad Morzem Bałtyckim, w miejscowości Greifswald, a wyjście na granicy niemiecko-czeskiej, w Brandov. – My powtarzamy, że budujemy korytarz Północ – Południe dla transportu gazu, ale w naszym projekcie zaczyna się on na szelfie norweskim, a nie w Greifswaldzie – mówił Naimski. Jego zdaniem wiąże się to z dążeniem Gazpromu do ugruntowania dominującej pozycji dostawcy gazu w regionie. – Chcemy wprowadzić innych dostawców. Już to zrobiliśmy, budując terminal LNG w Świnoujściu, i chcemy to podtrzymać, budując gazociąg z szelfu. To jest konkurencja, to jest istotny element polskiej strategii różnicowania źródeł dostaw, bo chcemy mieć na rynku konkurencyjny gaz – podkreślił minister. Jego zdaniem jeśli ta inwestycja powstanie, to „będziemy mogli poważnie myśleć o stworzeniu hubu gazowego w polskim systemie”.
AKTUALIZACJA: godz. 16:04, 20.01. 2017
BiznesAlert.pl/Polska Agencja Prasowa