Arabia Saudyjska chciałaby, aby cena ropy naftowej na światowych giełdach wzrosła do końca roku do poziomu około 60 dolarów za baryłkę – podają źródła Reutersa w kartelu naftowym OPEC, którego największym producentem jest Arabia.
Zdaniem źródeł agencji Rijad jest przekonany o tym, że podwyżka ceny baryłki do wspomnianego poziomu zwiększy zainteresowanie inwestycjami w wydobycie na Bliskim Wschodzie, ale nie spowoduje skokowego wzrostu wydobycia u konkurencji – w Stanach Zjednoczonych.
OPEC, Rosja i jedenastu innych producentów ropy podpisało w 2016 roku porozumienie naftowe, które ma obowiązywać od 1 stycznia do 30 czerwca 2017 roku. Zakłada wspólne działania na rzecz ograniczenia wydobycia w grupie o 1,8 mln baryłek dziennie. Do tej pory sygnatariusze nie wywiązali się w pełni z ustalonych cięć. Mimo to cena baryłki od czasu podpisania układu wzrosła o około 14 procent do 56 dolarów za baryłkę i na tym poziomie się ustabilizowała.
Mimo to Rijad i jego partnerzy z Bliskiego Wschodu liczą na dalszy wzrost cen. Wartość baryłki jest nadal zbyt niska by wesprzeć ich budżety i pozwolić na inwestycje w wydobycie, które wykluczą ryzyko ograniczenia produkcji w przyszłości.
Od połowy 2014 roku Saudyjczycy musieli zamrozić lub anulować projekty naftowe warte ponad 1 bln dolarów. Budzi to obawy o niedobór ropy w przyszłości.
Źródła Reutersa przekonują, że wyższa cena ropy ma pozwolić na bardziej korzystną prywatyzację akcji Saudi Aramco. Tymczasem wzrost wydobycia w Arabii trwa cztery lata od decyzji o rozpoczęciu nowych odwiertów. W Ameryce dzieje się to kilka miesięcy po decyzji.
Nie chcą jednak, aby cena ropy wzrosła na tyle, aby pozwolić na szybki wzrost produkcji w USA. Amerykanie rozwijają technologie stale obniżające granicę rentowności wydobycia ze złóż niekonwencjonalnych, co sprawia, że rewolucja łupkowa już teraz zyskuje drugi oddech.
Kiedy cena ropy sięgnęła w maju 2016 roku 50 dolarów liczba wiertni na amerykańskich koncesjach ponownie zaczęła rosnąć. Od tamtego czasu jest ich więcej o 280 sztuk. Według Energy Information Administration wydobycie w USA wzrośnie w grudniu 2017 roku o 430 tysięcy baryłek dziennie w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku.
Jedno ze źródeł Reutersa przekonuje, że cena ropy już nie wzrośnie. Jeśli wzrost wydobycia w USA przekroczy 300 tysięcy baryłek, rynek wchłonie tę ilość dzięki szczytowi zapotrzebowania zimą 2017 roku, ale zakończenie porozumienia naftowego oznaczałoby ponowny spadek cen surowca. Z tego względu możliwe jest, że po rewizji w maju kraje-sygnatariusze zdecydują o przedłużeniu czasu obowiązywania układu.
Reuters/Wojciech Jakóbik