icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Derski: 10 mln zł kary za naciąganie odbiorców energii

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na spółkę „Polski Prąd i Gaz” (dawniej „Polska Energetyka Pro”) ponad 10 mln zł kary za oszukiwanie potencjalnych klientów i podszywanie się pod ich dotychczasowego sprzedawcę energii. Dziennikarze WysokieNapiecie.pl ujawniają sposób na naciąganie klientów – pisze Bartłomiej Derski, ekspert portalu WysokieNapiecie.pl.

Do UOKiK wpłynęło ponad 500 skarg na działania „Polskiego Prądu i Gazu”. Kilkaset zgłoszeń otrzymał także Urząd Regulacji Energetyki. Jak informuje UOKiK zawiadomienia najczęściej wpływały od osób starszych i ich rodzin. O praktykach „Polska Energetyka Pro” informowali również rzecznicy konsumentów, do których zwracali się konsumenci poszkodowani działaniami spółki.

Postępowanie w tej sprawie było prowadzone od września 2015 roku, jednak ─ jak wynika z informacji dziennikarzy portalu WysokieNapiecie.pl ─ przedstawiciele handlowi spółki jeszcze w ubiegłym tygodniu stosowali praktyki, za które „Polski prąd i gaz” został ukarany przez UOKiK.

Przedstawiciele handlowi spółki dwukrotnie zapukali do drzwi dziennikarzy WysokieNapiecie.pl. Po raz pierwszy pod koniec 2015 roku. Po raz drugi na początku marca 2017 roku. W obu przypadkach sugerowali, że reprezentują dotychczasowego sprzedawcę energii w Warszawie i że nasi dziennikarze nie odpowiedzieli na dwukrotne wezwania listowne, których oczywiście nigdy nie było. Następnie sugerowali, że trzeba podpisać aneks do umowy. W rzeczywistości podkładając umowę zmiany sprzedawcy energii.
Z informacji UOKiK wynika, że handlowcy spółki sugerowali swoim „klientom”, że jeżeli nie podpiszą umowy, zostanie im odłączony prąd. Natomiast po podpisaniu rzekomego aneksu do umowy nie zostawiali swoim nowym klientom dokumentów, które umożliwiałyby im szybkie skorzystanie z czternastodniowego okresu wypowiedzenia umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorcy.

Spółka nie informowała także, że nie ma zawartych umów, które umożliwiałyby klientom otrzymywanie tylko jednej faktury. W rezultacie po zmianie sprzedawcy klienci otrzymywali dwie osobne faktury ─ za usługę dystrybucji oraz za zużytą energię.

Decyzja nie jest ostateczna, spółka odwołała się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jednak co dalej? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na spółkę „Polski Prąd i Gaz” (dawniej „Polska Energetyka Pro”) ponad 10 mln zł kary za oszukiwanie potencjalnych klientów i podszywanie się pod ich dotychczasowego sprzedawcę energii. Dziennikarze WysokieNapiecie.pl ujawniają sposób na naciąganie klientów – pisze Bartłomiej Derski, ekspert portalu WysokieNapiecie.pl.

Do UOKiK wpłynęło ponad 500 skarg na działania „Polskiego Prądu i Gazu”. Kilkaset zgłoszeń otrzymał także Urząd Regulacji Energetyki. Jak informuje UOKiK zawiadomienia najczęściej wpływały od osób starszych i ich rodzin. O praktykach „Polska Energetyka Pro” informowali również rzecznicy konsumentów, do których zwracali się konsumenci poszkodowani działaniami spółki.

Postępowanie w tej sprawie było prowadzone od września 2015 roku, jednak ─ jak wynika z informacji dziennikarzy portalu WysokieNapiecie.pl ─ przedstawiciele handlowi spółki jeszcze w ubiegłym tygodniu stosowali praktyki, za które „Polski prąd i gaz” został ukarany przez UOKiK.

Przedstawiciele handlowi spółki dwukrotnie zapukali do drzwi dziennikarzy WysokieNapiecie.pl. Po raz pierwszy pod koniec 2015 roku. Po raz drugi na początku marca 2017 roku. W obu przypadkach sugerowali, że reprezentują dotychczasowego sprzedawcę energii w Warszawie i że nasi dziennikarze nie odpowiedzieli na dwukrotne wezwania listowne, których oczywiście nigdy nie było. Następnie sugerowali, że trzeba podpisać aneks do umowy. W rzeczywistości podkładając umowę zmiany sprzedawcy energii.
Z informacji UOKiK wynika, że handlowcy spółki sugerowali swoim „klientom”, że jeżeli nie podpiszą umowy, zostanie im odłączony prąd. Natomiast po podpisaniu rzekomego aneksu do umowy nie zostawiali swoim nowym klientom dokumentów, które umożliwiałyby im szybkie skorzystanie z czternastodniowego okresu wypowiedzenia umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorcy.

Spółka nie informowała także, że nie ma zawartych umów, które umożliwiałyby klientom otrzymywanie tylko jednej faktury. W rezultacie po zmianie sprzedawcy klienci otrzymywali dwie osobne faktury ─ za usługę dystrybucji oraz za zużytą energię.

Decyzja nie jest ostateczna, spółka odwołała się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jednak co dalej? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Najnowsze artykuły