icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Galos: Uderzenie w węgiel z pakietu zimowego to regulacja z sufitu

Podczas 25. Konferencji EuroPOWER odbył się panel poświęcony pakietowi zimowemu, czyli szeregowi rozwiązań legislacyjnych zaproponowanych przez Komisję Europejską, których boi się polski sektor energetyczny. Wydarzenie zostało objęte patronatem BiznesAlert.pl.

– Miałem okazję czytać pakiet zimowy. Jeśli chodzi o limit emisji 550 g/kWh, to ta propozycja Komisji właściwie uniemożliwia subsydiowanie źródeł wytwarzania z węgla. Ale to nie znaczy, że nie da się ich wspierać – zastrzegł Aleksander Galos, szef praktyki energetyka, surowce naturalne i przemysł chemiczny w kancelarii Kochański, Zięba i partnerzy.

– To poziom z sufitu. Dlaczego 550 a nie 350 gram, które byłoby nieakceptowalne dla źródeł gazowych, albo 750 lub 850, co dawałoby lepszą perspektywę dla nowoczesnych i taniejących z czasem rozwiązań węglowych? – zastanawiał się panelista.

– Dzisiaj właściwie nie bilansują się ekonomicznie żadne źródła wytwarzania. Bez pomocy publicznej nie ma co mówić o tym, że jakieś rozwiązania technologiczne na siebie zarabiają. Walka z pakietem to walka o stosowanie subsydiów. W Polsce sugerujemy to samo, promując ustawę o rynkach mocy, która ma wspierać nowe źródła węglowe i odtwarzanie istniejących – dodał.

– Dzisiaj rynek energii to rynek pomocy publicznej. Ci, których na to stać mogą subsydiować bardziej, niż ci, na których na to nie stać. Ci, których stać mogą słać na rynek tańszą energię i wypierać droższą – powiedział prawnik. – Filozoficznie podporządkowano wolną grę na rynku energii celowi klimatycznemu. Uznano, że w imię realizacji celów klimatycznych można ograniczać wolny rynek energii.

– Dzisiaj trwa walka o polski przemysł i nasze zasadnicze źródła energii, czyli węgiel. Mówimy, że to nasze dobro narodowe. Rzeczywiście jest to prawda. Na wypadek kryzysu lepiej mieć te zasoby na wypadek kryzysu. Można jednak spojrzeć szerzej, że słońce czy wiatr, czy geotermia, to też nasze zasoby, bo ich nam przecież też nikt nie zabierze – ocenił Galos. – Jednak koncentrujemy się na węglu bo to dla nas kwestia także społeczna.

– Nie wykluczajmy z miksu energetycznego jednego z 27 państw unijnych węgla, nie róbmy tego w sposób rodzący poczucie pewnej niesprawiedliwości, w języku unijnym naruszenie zasady subsydiarności, ale skupmy się na możliwości włączenia czystych technologii węglowych. Polska może ogłosić program tworzenia doliny węglowej na rzecz tego rodzaju rozwiązań – przekonywał prawnik.

Podczas 25. Konferencji EuroPOWER odbył się panel poświęcony pakietowi zimowemu, czyli szeregowi rozwiązań legislacyjnych zaproponowanych przez Komisję Europejską, których boi się polski sektor energetyczny. Wydarzenie zostało objęte patronatem BiznesAlert.pl.

– Miałem okazję czytać pakiet zimowy. Jeśli chodzi o limit emisji 550 g/kWh, to ta propozycja Komisji właściwie uniemożliwia subsydiowanie źródeł wytwarzania z węgla. Ale to nie znaczy, że nie da się ich wspierać – zastrzegł Aleksander Galos, szef praktyki energetyka, surowce naturalne i przemysł chemiczny w kancelarii Kochański, Zięba i partnerzy.

– To poziom z sufitu. Dlaczego 550 a nie 350 gram, które byłoby nieakceptowalne dla źródeł gazowych, albo 750 lub 850, co dawałoby lepszą perspektywę dla nowoczesnych i taniejących z czasem rozwiązań węglowych? – zastanawiał się panelista.

– Dzisiaj właściwie nie bilansują się ekonomicznie żadne źródła wytwarzania. Bez pomocy publicznej nie ma co mówić o tym, że jakieś rozwiązania technologiczne na siebie zarabiają. Walka z pakietem to walka o stosowanie subsydiów. W Polsce sugerujemy to samo, promując ustawę o rynkach mocy, która ma wspierać nowe źródła węglowe i odtwarzanie istniejących – dodał.

– Dzisiaj rynek energii to rynek pomocy publicznej. Ci, których na to stać mogą subsydiować bardziej, niż ci, na których na to nie stać. Ci, których stać mogą słać na rynek tańszą energię i wypierać droższą – powiedział prawnik. – Filozoficznie podporządkowano wolną grę na rynku energii celowi klimatycznemu. Uznano, że w imię realizacji celów klimatycznych można ograniczać wolny rynek energii.

– Dzisiaj trwa walka o polski przemysł i nasze zasadnicze źródła energii, czyli węgiel. Mówimy, że to nasze dobro narodowe. Rzeczywiście jest to prawda. Na wypadek kryzysu lepiej mieć te zasoby na wypadek kryzysu. Można jednak spojrzeć szerzej, że słońce czy wiatr, czy geotermia, to też nasze zasoby, bo ich nam przecież też nikt nie zabierze – ocenił Galos. – Jednak koncentrujemy się na węglu bo to dla nas kwestia także społeczna.

– Nie wykluczajmy z miksu energetycznego jednego z 27 państw unijnych węgla, nie róbmy tego w sposób rodzący poczucie pewnej niesprawiedliwości, w języku unijnym naruszenie zasady subsydiarności, ale skupmy się na możliwości włączenia czystych technologii węglowych. Polska może ogłosić program tworzenia doliny węglowej na rzecz tego rodzaju rozwiązań – przekonywał prawnik.

Najnowsze artykuły