– UE powinna utworzyć unię energetyczną aby zabezpieczyć sobie dostawy gazu, ponieważ obecna zależność od rosyjskich dostaw surowców energetycznych powoduje słabość Europy – napisał premier Tusk w dzienniku „Financial Times”.
Premier podkreślił, że UE obecnie kupuje uran do elektrowni atomowych dla wszystkich państw członkowskich, więc w przypadku rosyjskiego gazu należy postępować podobnie. Dodał, że powołanie unii energetycznej oznaczałoby powrót Wspólnoty Europejskiej do jej korzeni.
– Niezależnie od tego jak rozwinie się impas wokół Ukrainy, jedna lekcja jest jasna: zbytnia zależność od rosyjskiej energii powoduje, że Europa jest słaba – zaznaczył szef rządu.
Według premiera, unia energetyczna powinna opierać się na kilku podstawowych założeniach:
- Powołanie jednej europejskiej instytucji, która kupowałaby gaz dla wszystkich 28 państw członkowskich UE.
- Zasada, że jeśli jednemu lub kilku państwom UE groziłoby odcięcie od dostaw gazu, inne kraje udzieliłyby pomocy poprzez „mechanizmy solidarnościowe”.
- Finansowanie przez UE do 75 proc. niezbędnych inwestycji (zbiorniki do magazynowania gazu, rurociągi) w krajach obecnie najbardziej uzależnionych od rosyjskiego gazu.
- Pełne wykorzystanie istniejących zasobów paliw kopalnych UE, w tym węgla i gazu łupkowego.
- Podpisanie porozumień przewidujących zakup gazu od eksporterów spoza Europy. Paliwo byłoby transportowane do Europy w formie płynnej.
- UE powinna wzmocnić powołaną w 2005 r. Wspólnotę Energetyczną z sąsiadami wschodnimi aby rozszerzyć europejski rynek gazowy na wschód.
Premier Tusk zaznaczył, że w krajach położonych na wschodzie UE, w tym w Polsce, węgiel jest synonimem bezpieczeństwa energetycznego. – Żadnego kraju nie należy zmuszać do wydobywania kopalin, ale żadnemu nie należy też tego uniemożliwiać – tak długo jak jest to wykonywane w sposób zrównoważony – dodał.
Źródło: Kancelaria Premiera