W Gdańsku odbył się Ogólnopolski Szczyt Energetyczny Gdańsk 2017. Hasło konferencji to „Polska gospodarka wobec wyzwań przyszłości”.
Krzysztof Jackowski z Biura Obsługi Pełnomocnika Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej: „nadzór nad sektorem gazowym i surowcami kumuluje się w Ministerstwie Energii”. Dyrektor Jackowski nakreślił, że bezpieczeństwo surowcowe w Polsce w takim ujęciu o jakim można mówić dziś powinno opierać się o priorytetowe działania wynikające z założonych przez rząd celów energetycznych. Cele te powinny być realizowane w takim stopniu, który zapewni odpowiedni poziom pewności przedsiębiorstwom. Istotne jest, jak mówił Jackowski, by pracować nad tymi zagadnieniami tak żeby nie było szantażu i nacisków w obszarze energetyki. Moderator inaugurującej Ogólnopolski Szczyt Energetyczny Gdańsk 2017 dyskusji Agnieszka Łakoma zachęcała panelistów do podzielenia się swoimi przemyśleniami na temat tego jaka jest rola państwa w obecnym układzie sił i możliwości zdobywania surowców.
Adam Gawęda, senator RP mówił o tym, że państwa, które mają surowce mają oczyiwstą przewagę, te które nie mają surowców muszą dywersyfikować źródła dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego wewnętrznego. Odniósł się także do tzw. Bramy Północnej i terminalu LNG, które mają nas połączyć z Norwegią. Takie połączenie gazowe ma być częścią podniesienia bezpieczeństwa energetycznego i dywersyfikowania surowców.
Temat Bramy Północnej budzi wiele emocji, przedstawiciel rządu czyli Krzysztof Jackowski nie odpowiedział wprost jakie będą koszty i kiedy będzie realizowana ta inwestycja. Mówił o tym, że jest już studium wykonalności tego połączenia, wynika z niego, że aby nam się opłacała ta inwestycja powinniśmy rocznie przesyłać 10 miliardów m3 rocznych gazu. Dodał, że kończą się ustalenia, w których biorą udział operatorzy czyli, trwa teraz I faza.
Pozostaje zadanie sobie pytania: kto będzie korzystał z surowca przesyłanego nowym gazociągiem? – zastanawiała się Agnieszka Łakoma. Naturalne wydawałoby się, że będziemy dzięki tej inwestycji zarabiać na handlu z Ukrainą i krajami Grupy Wyszehradzkiej. Budowa połączeń gazowych dla krajów ościennych powinno być działaniem priorytetowym. Jednak stanowisko południowych sąsiadów nie jest dla nas na razie korzystne ani jasne. Dlatego zasadność inwestycji nie jest też w pełni jasna. Takie wnioski można wyciągnąć z pierwszej części dyskusji.
Senator Gawęda mówił o tym, że polski miks energetyczny jest w „potrzasku”. Jego zdaniem „docierają nowe sygnały z Komisji Europejskiej i innych podmiotów, które wywierają presję na Polskę”. „Dla potrzeb energetyki zawodowej jest potrzebna nowa droga. Zapotrzebowanie na gaz i bezpieczeństwo surowcowe musi być związane z ich dostępnością” mówił senator. Gawęda dodał także, że warto się zastanowić nad tym jaki wolumen gazu musi być zakupiony, żeby cała inwestycja w Bramę Północną była opłacalna.
Przypomniał, ze państwa Grupy Wyszehradzkiej wyraziły chęć podłączenia się do nowego systemu, ale nic konkretnego nie padło od naszych południowych sąsiadów. Na koniec zasugerował, że dostosowanie do rynku europejskiego powinno być priorytetem w myśleniu o tej inwestycji. Zastanawiano się także podczas debaty czy w przypadku połączenia z Norwegią gaz nie okaże się jednak zbyt drogi. Gawęda podkreślił, że bezpieczeństwo dostaw jest ważne, ale musi uwzględniać konkurencyjność naszego rynku.
Jacek Socha były Minister Skarbu Państwa mówił o tym, że mieszamy cele ekonomiczne z celami społecznymi i politycznymi. Mówił także o tym, że rurociągi produktowe powinny być rozwijane. Zaznaczył, że rozwój naftoportu i gazoportu jest potrzebny. Studium wykonalności, o której mówił dyrektor Jackowski, w ocenie Sochy nie jest jeszcze powodem do radości. Powinien według niego budzić niepokój brak wspólnej jasnej polityki energetycznej w Grupie Wyszehradzkiej. Podkreślił, że dużym osiągnięciem Polski byłoby przekonanie Grupy do Bramy Północnej. Ocenił postawę spółek energetycznych w obecnej sytuacji jako niezbyt spójną i powiedział, że realizacja projektu Bramy Północnej nie powinna być ambicją, ale wynikiem kalkulacji „na ile możemy zainwestować w projekt, który będzie drogi i nie będzie nam dostarczał taniego gazu”. – Dywersyfikacja dostaw ma służyć temu żeby mieć dostęp do tańszych paliw – dodał Socha. Wiceprezes Jarosław Kawula (Grupa Lotos) dodał, że działania jego spółki koncentrują się na ropie. – To łatwiejszy temat niż gaz. Posiadamy infrastrukturę krytyczną, baza gdańska będzie rozbudowywana. Mamy system rurociągów. Równie ważne jak istnienie infrastruktury jest manifestowanie, że dywersyfikacja jest możliwa – powiedział.