icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Adwent: UTK tylko wprowadza tylko restrykcje zamiast zająć się bezpieczeństwem

Urząd Transportu Kolejowego przeprowadza wśród przewoźników konsultacje nt. zwiększenia od nich wymaganej minimalnej sumy gwarancyjnej ubezpieczenia OC w kwocie 100 mln zł. Okres przejściowy dojścia do docelowej minimalnej sumy gwarancyjnej

ubezpieczenia OC w takiej wysokości UTK planuje do 2020 r. Dokument konsultacyjny powstał w UTK na podstawie raportu KPMG, w którym przeanalizowano m.in. odszkodowania i koszty powstałe w wyniku wypadku pod Szczekocinami, które mogą sięgnąć prawie 77 mln euro.

– Ubezpieczyć się można od różnych odpowiedzialności: na tabor, awarii, wypadków itd. Problem polega na tym, że tabor kolejowy się starzeje, mimo ogromnego wysiłku jego wymiany na nowszy – uważa w rozmowie z naszym portalem Jarosław Adwent, b. członek zarządu PKP SA, ds. nieruchomości kolejowych.

Jego zdaniem stary tabor stwarza zwiększone niebezpieczeństwo wypadków na kolei. Mamy też do czynienia ze starzeniem się kadry. Firmy jeszcze do niedawna podkupywały sobie maszynistów, a teraz same ich szkolą.

– Ogólne ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej w zakresie różnych sytuacji związanych z wykonywaniem działalności przewozowej ma sens. Ale jest w tym jakaś granica racjonalności – uważa Jarosław Adwent. – W celu osiągnięcia jakiegoś celu można zastosować różne instrumenty. Tyle, że jest z nimi jak z lekarstwami. W jednym przypadku mogą pomóc, w innym – zaszkodzić. Tymczasem sytuacja finansowa wielu naszych przewoźników nie jest dobra. Mogą zrodzić się pytania czy aby na pewno prezesowi UTK pomysłu o tak znaczącym podwyższeniu minimalnej sumy gwarancyjnej ubezpieczenia OC nie podrzuciła izba gospodarcza ubezpieczeń? A może skorzysta na tym jeszcze jakiś inny podmiot (podmioty?).

– Kto tak naprawdę zapłaci za te znacząco podwyższone stawki ubezpieczeniowe? – pyta dalej b. członek zarządu PKP SA. – W przypadku PKP Intercity dopłaci budżet ministerstwa infrastruktury. A co ze spółkami, które zajmują się przewozami w województwach? To na samorządy wojewódzkie spadnie obowiązek zapłaty za tak podwyższone stawki OC. Spółki te będą żądać z tego tytułu zwiększenia dofinansowania przez samorządy. A więc to jest po prostu spychanie problemu na samorządy. Trzeba je będzie jeszcze bardziej docisnąć finansowo.

Wg Jarosława Adwenta UTK, zamiast zająć się systemowym podejściem do uporządkowania systemu przewozów regionalnych, egzekwowania standardów bezpieczeństwa na kolei, wprowadza tylko restrykcje. A jak się wydarzy jakiś wypadek, żeby tylko przewoźnicy solidnie zapłacili, żeby ludzie nie skarżyli się do władz, że są ofiary takiego wydarzenia, które dostają jakieś nędzne grosze – dodaje na zakończenie Adwent.

Urząd Transportu Kolejowego przeprowadza wśród przewoźników konsultacje nt. zwiększenia od nich wymaganej minimalnej sumy gwarancyjnej ubezpieczenia OC w kwocie 100 mln zł. Okres przejściowy dojścia do docelowej minimalnej sumy gwarancyjnej

ubezpieczenia OC w takiej wysokości UTK planuje do 2020 r. Dokument konsultacyjny powstał w UTK na podstawie raportu KPMG, w którym przeanalizowano m.in. odszkodowania i koszty powstałe w wyniku wypadku pod Szczekocinami, które mogą sięgnąć prawie 77 mln euro.

– Ubezpieczyć się można od różnych odpowiedzialności: na tabor, awarii, wypadków itd. Problem polega na tym, że tabor kolejowy się starzeje, mimo ogromnego wysiłku jego wymiany na nowszy – uważa w rozmowie z naszym portalem Jarosław Adwent, b. członek zarządu PKP SA, ds. nieruchomości kolejowych.

Jego zdaniem stary tabor stwarza zwiększone niebezpieczeństwo wypadków na kolei. Mamy też do czynienia ze starzeniem się kadry. Firmy jeszcze do niedawna podkupywały sobie maszynistów, a teraz same ich szkolą.

– Ogólne ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej w zakresie różnych sytuacji związanych z wykonywaniem działalności przewozowej ma sens. Ale jest w tym jakaś granica racjonalności – uważa Jarosław Adwent. – W celu osiągnięcia jakiegoś celu można zastosować różne instrumenty. Tyle, że jest z nimi jak z lekarstwami. W jednym przypadku mogą pomóc, w innym – zaszkodzić. Tymczasem sytuacja finansowa wielu naszych przewoźników nie jest dobra. Mogą zrodzić się pytania czy aby na pewno prezesowi UTK pomysłu o tak znaczącym podwyższeniu minimalnej sumy gwarancyjnej ubezpieczenia OC nie podrzuciła izba gospodarcza ubezpieczeń? A może skorzysta na tym jeszcze jakiś inny podmiot (podmioty?).

– Kto tak naprawdę zapłaci za te znacząco podwyższone stawki ubezpieczeniowe? – pyta dalej b. członek zarządu PKP SA. – W przypadku PKP Intercity dopłaci budżet ministerstwa infrastruktury. A co ze spółkami, które zajmują się przewozami w województwach? To na samorządy wojewódzkie spadnie obowiązek zapłaty za tak podwyższone stawki OC. Spółki te będą żądać z tego tytułu zwiększenia dofinansowania przez samorządy. A więc to jest po prostu spychanie problemu na samorządy. Trzeba je będzie jeszcze bardziej docisnąć finansowo.

Wg Jarosława Adwenta UTK, zamiast zająć się systemowym podejściem do uporządkowania systemu przewozów regionalnych, egzekwowania standardów bezpieczeństwa na kolei, wprowadza tylko restrykcje. A jak się wydarzy jakiś wypadek, żeby tylko przewoźnicy solidnie zapłacili, żeby ludzie nie skarżyli się do władz, że są ofiary takiego wydarzenia, które dostają jakieś nędzne grosze – dodaje na zakończenie Adwent.

Najnowsze artykuły