Adwersarze Orlenu na Litwie mają lepiej pilnować przetargów

5 stycznia 2017, 07:00 Alert

Litewskie Koleje, spółka, z którą polski PKN Orlen toczy spór, ma dokładniej sprawdzać firmy przed dopuszczeniem ich do przetargu. Przed nielegalną aneksją Krymu podpisała memorandum ze spółką objętą później sankcjami zachodnimi wobec Rosji.

Przed zajęciem ukraińskiego Krymu przez Rosjan Koleje Litewskie podpisały memorandum o współpracy z Transmaszholdingiem z Rosji. Jednym z udziałowców spółki jest Andriej Bokarew, współwłaściciel Grupy Kałasznikow. Miała ona współpracować z spółką-córką Kolei – Vilniaus Lokomotyvu Remonto Depas.

Jednak wszystkie podmioty Kałasznikowa trafiły na listę sankcji sektorowych wprowadzonych przez Unię Europejską i USA w lipcu 2014 roku. Sam Transmaszholding znalazł się na liście ze względu na to, że zajął fabrykę w Ługańsku na wschodzie Ukrainy okupowanym przez rosyjskich bojowników.

– Dekret z 29 grudnia autorstwa prezesa Kolei Litewskich zakłada, że od teraz firma będzie sprawdzać wszelkie spółki pochodzące z krajów spoza UE i NATO, które będą brały udział w naszych przetargach – podają Koleje.

Lietuvos Gelezinkeliai, bo tak po litewsku nazywa się spółka, była zamieszana w szereg interesów z związanych z Rosją poprzez osobę byłego prezesa Stasysa Dailydkę, który był zdecydowanym krytykiem ugody z Polakami z PKN Orlen. Strony spierają się nadal o taryfy transportowe za dostawy produktów naftowych z rafinerii Możejki znajdującej się pod kontrolą Orlen Lietuva. Ze względu na impas polityczny spór ma rozstrzygnąć sąd.

The Baltic Course

Wróg Orlenu na Litwie odchodzi w atmosferze skandalu