Jakóbik: Amerykanin nie odkrywa Ameryki w sporze o OZE, ale daje do myślenia (RECENZJA)

18 marca 2024, 07:20 Energetyka

– Stary, dobry spór o Odnawialne Źródła Energii znany z Polski toczy się wokół podobnych argumentów co za Wielką Wodą. Daje jednak podobnie do myślenia – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Przyszłość paliw kopalnych. Fot. Freedom Publishing.
Przyszłość paliw kopalnych. Fot. Freedom Publishing.

Wydawnictwo Freedom Publishing przekazało mi do recenzji książkę pt. „Przyszłość paliw kopalnych. Dlaczego rozwój i dobrobyt ludzkości wymagają dalszego wykorzystywania ropy naftowej, węgla i gazu ziemnego”. To ciekawy przykład podobieństw między debatą publiczną o energetyce odnawialnej w Polsce oraz za Wielką Wodą. Wydaje się, że w tej sprawie mamy więcej wspólnego z Anglosasami niż naszymi sąsiadami zza Odry.

Dlaczego produkcja efektywnej kosztowo energii elektrycznej stała się tak trudna – pyta autor i odpowiada szeroko. Ma na myśli zdolność węglowodorów do magazynowania energii w niezwykle skoncentrowanej formie. Epstein patrzy zatem na nie jak na magazyny energii, to znaczy święty Graal energetyki, który teoretycznie dałby możliwość wytwarzania energii w całości ze źródeł odnawialnych. Jednak to przeciwko nim obraca się autor książki twierdząc, że największa popularność OZE jest tam, gdzie koszty wytwarzania energii są najwyższe, a nieregularna praca tych źródeł prowadzi do wzrostu obciążeń systemowych, na przykład w znanym z polskiej debaty publicznej dublowaniu systemów elektroenergetycznych: jednego odnawialnego i drugiego na zapas. Epstein zarzuca zwolennikom energetyki opartej w stu procentach na źródłach odnawialnych opieranie się na jeszcze nie istniejącej na rynku technologii.

To argumenty znane z debaty w Polsce, które zostały podbudowane przez Epsteina żywą publicystyką oraz danymi statystycznymi. Jednak finiszuje on tezą, że zagrożenie zmianami klimatu jest przesadzone i proponuje w zamian za restrykcyjną politykę klimatyczną ideę wolności energetycznej. To obszar, w którym doszłoby do większego sporu z tymi, którym jest na sercu klimat. Czytelnikom pozostawiam rozstrzygnięcie, czy argumenty autora książki w tym zakresie do nich przemawiają, ale wolność słowa przemawia za tym, aby włączać także takie głosy do debaty.

Książka Freedom Publishing jest gruba i przetłumaczona na lekki język polski, który nie zawięzi grona odbiorców do analityków rynku energii jak niżzej podpisany. To lektura wpisująca się w szerszy trend wprowadzania do głównego obiegu debaty publicznej tematów trudnych, które zaczynają coraz mocniej oddziaływać na życie codzienne tak zwanego zwykłego człowieka, a takim są niewątpliwie zmiany klimatu oraz kryzys energetyczny. Ten ostatni, który uderzył nas wszystkich po portfelu, przysporzy zatem czytelników Przyszłości paliw kopalnych, a Epsteinowi – być może – zwolenników. W Polsce także znajdą się tacy, którzy przyjmą jego retorykę z całym dobrodziejstwem inwentarza, ale przecież będą inni, którzy przyznają, że OZE mają ograniczenia i należy je rozwijać racjonalnie, ale to nie jest argument za schodzeniem ze ścieżki ochrony klimatu, a raczej za wzięciem poprawki na twarde bezpieczeństwo energetyczne, które nie traci na aktualności i przypomnienie o tym, jest moim zdaniem najbardziej wartościowym elementem omawianego dzieła.

Epstein, A., Przyszłość paliw kopalnych. Dlaczego rozwój i dobrobyt ludzkości wymagają dalszego wykorzystywania ropy naftowej, węgla i gazu ziemnego, wyd. Freedom Publishing, Wrocław 2023.