Najważniejsze informacje dla biznesu

Ambasador Rosji w UE: Unia jest podzielona w sprawie Nord Stream 2

Zdaniem stałego ambasadora Federacji Rosyjskiej przy Unii Europejskiej Władimira Czyżowa, póki co Komisja Europejska nie osiągnęła porozumienia w sprawie projektu Nord Stream 2. Zakłada on budowę nowego gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego.

– Jeżeli chodzi o Nord Stream, to obecnie w Komisji Europejskiej ścierają się różne punkty widzenia – czy normy prawa unijnego odnoszą się do morskiego odcinka tego gazociągu. Póki co nie rozstrzygnięto tej kwestii – powiedział Czyżow w programie telewizji Rassija 24.

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę dwóch nitek morskiego gazociągu o przepustowości 55 mld m3 rocznie z Rosji do Niemiec. Za budowę magistrali będzie odpowiadała spółka New European Pipeline AG przemianowana na Nord Stream 2. Udziały w niej posiadają: Gazprom – 50 procent, E.On – 10 procent, BASF/Wintershall – 10 procent, Shell – 10 procent, OMV – 10 procent oraz Engie – 10 procent.

Warto podkreślić, że wcześniej polskie władze, prezydent i ministerstwo spraw zagranicznych, wyrażały wielokrotnie krytykę pod adresem tej inwestycji, która w założeniu ma doprowadzić do powstania trzeciej oraz czwartej nitki gazociągu Nord Stream z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Zdaniem Polaków, Włochów i części nacji Europy Środkowo-Wschodniej Nord Stream 2 jest niezgodny z celami Unii Europejskiej, zagraża rozwojowi rynku w regionie, gruntuje dominację Gazpromu na rynku.

– To inwestycja szkodliwa dla naszych krajów. Powinniśmy podejmować zabiegi na arenie międzynarodowej, aby nie doszła do skutku. Ta inwestycja pozbawiona jest warstwy ekonomicznej, natomiast ma zdecydowaną warstwę polityczną – mówił prezydent Andrzej Duda po niedzielnym spotkaniu z prezydentem Słowacji Andrejem Kiską w Tatrzańskiej Łomnicy.

Szymon Kardaś, Agata Łoskot-Strachota i Konrad Popławski z Ośrodka Studiów Wschodnich w swojej analizie (TUTAJ) podkreślają, że „nowe nitki Nord Streamu […] pozwoliłyby na zmniejszenie tranzytu przez Ukrainę do poziomu ok. 30 mld m3 gazu rocznie. Efektem tego byłoby nie tylko zmniejszenie dochodów tranzytowych Ukrainy, ale przede wszystkim nieopłacalność utrzymywania przez Kijów ukraińskiej sieci rurociągowej […]. Nowe nitki Nord Streamu wzmocniłyby pozycję negocjacyjną Moskwy w rozmowach z Kijowem […]” – podkreślają autorzy.

RIA Novosti/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik

Zdaniem stałego ambasadora Federacji Rosyjskiej przy Unii Europejskiej Władimira Czyżowa, póki co Komisja Europejska nie osiągnęła porozumienia w sprawie projektu Nord Stream 2. Zakłada on budowę nowego gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego.

– Jeżeli chodzi o Nord Stream, to obecnie w Komisji Europejskiej ścierają się różne punkty widzenia – czy normy prawa unijnego odnoszą się do morskiego odcinka tego gazociągu. Póki co nie rozstrzygnięto tej kwestii – powiedział Czyżow w programie telewizji Rassija 24.

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę dwóch nitek morskiego gazociągu o przepustowości 55 mld m3 rocznie z Rosji do Niemiec. Za budowę magistrali będzie odpowiadała spółka New European Pipeline AG przemianowana na Nord Stream 2. Udziały w niej posiadają: Gazprom – 50 procent, E.On – 10 procent, BASF/Wintershall – 10 procent, Shell – 10 procent, OMV – 10 procent oraz Engie – 10 procent.

Warto podkreślić, że wcześniej polskie władze, prezydent i ministerstwo spraw zagranicznych, wyrażały wielokrotnie krytykę pod adresem tej inwestycji, która w założeniu ma doprowadzić do powstania trzeciej oraz czwartej nitki gazociągu Nord Stream z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Zdaniem Polaków, Włochów i części nacji Europy Środkowo-Wschodniej Nord Stream 2 jest niezgodny z celami Unii Europejskiej, zagraża rozwojowi rynku w regionie, gruntuje dominację Gazpromu na rynku.

– To inwestycja szkodliwa dla naszych krajów. Powinniśmy podejmować zabiegi na arenie międzynarodowej, aby nie doszła do skutku. Ta inwestycja pozbawiona jest warstwy ekonomicznej, natomiast ma zdecydowaną warstwę polityczną – mówił prezydent Andrzej Duda po niedzielnym spotkaniu z prezydentem Słowacji Andrejem Kiską w Tatrzańskiej Łomnicy.

Szymon Kardaś, Agata Łoskot-Strachota i Konrad Popławski z Ośrodka Studiów Wschodnich w swojej analizie (TUTAJ) podkreślają, że „nowe nitki Nord Streamu […] pozwoliłyby na zmniejszenie tranzytu przez Ukrainę do poziomu ok. 30 mld m3 gazu rocznie. Efektem tego byłoby nie tylko zmniejszenie dochodów tranzytowych Ukrainy, ale przede wszystkim nieopłacalność utrzymywania przez Kijów ukraińskiej sieci rurociągowej […]. Nowe nitki Nord Streamu wzmocniłyby pozycję negocjacyjną Moskwy w rozmowach z Kijowem […]” – podkreślają autorzy.

RIA Novosti/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik

Najnowsze artykuły