(EurActiv/Wojciech Jakóbik)
Amnesty International ostrzega, że współpraca Unii Europejskiej z krajami jak Turcja, Algieria, Turkmenistan i Azerbejdżan oraz „inni potencjalni dostawcy z Bliskiego Wschodu i Afryki” wspomniana w dokumencie rysującym koncepcję Unii Energetycznej nie przyczyni się do wzrostu bezpieczeństwa dostaw gazu dla Europy, a jedynie da poparcie dla autorytarnych reżimów łamiących prawa człowieka. „Przez współpracę z tymi krajami bez potępienia dla naruszeń praw człowieka Unia daje zielone światło dla utrzymania tych patologii” – ostrzegają przedstawiciele AI.
Zapytany o to przez EurActiv.com wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej do spraw Unii Energetycznej Marosz Szewczowicz odpowiedzialny za pracę nad wdrożeniem koncepjci odparł, że to nieprawda a rozmowy gazowe mogą także przyczynić się do poprawy przestrzegania praw człowieka w państwach, od których w przyszłości będzie czerpać gaz Unia Europejska.
Wspomniane przez AI kraje to kluczowe punkty na szlaku Korytarza Południowego – najważniejszej inwestycji mającej zapewnić Unii Europejskiej alternatywne do rosyjskiego gazu dostawy z Azerbejdżanu, Turkmenistanu i potencjalnie innych państw. Surowiec docierałby przez sieć gazociągów także przez Turcję. Atrakcyjną dla Europy opcją jest także sprowadzanie LNG z krajów Bliskiego Wschodu (jak Katar) oraz zwiększanie dostaw gazociągami z Afryki Północnej (np. Libia).
Amnesty International nie odniosło się do przestrzegania praw człowieka w Federacji Rosyjskiej. Rosja jest głównym dostawcą gazu dla Unii Europejskiej. Jednym z celów Unii Energetycznej jest zmniejszenie tej zależności.