Rosja już nie oszukuje Arabii, ale może być zmuszona, by nie bić w fundamenty naftowe

12 września 2023, 08:30 Alert

Eksport morski ropy z Rosji we wrześniu był niższy od limitu wyznaczonego układem z Arabią Saudyjską w ramach porozumienia naftowego OPEC+, ale zaraz może go przekroczyć, jeżeli nie chce uderzyć w fundamenty swego imperium fundowanego petrodolarami.

Tankowiec. Fot. Shutterstock
Tankowiec. Fot. Shutterstock

Kommiersant ustalił, że Rosja wysłała morzem 3,34 mln baryłek ropy dziennie we wrześniu, czyli mniej od 3,4 mln potrzebnych do osiągnięcia celu redukcji eksportu o 300 tysięcy baryłek ustalonego z Arabią, która ogranicza się o milion baryłek dziennie. Arabia i Rosja ustaliły w przeszłości, że Rosjanie zredukują eksport o 500 tysięcy, ale ci się nie wywiązali wywołując spór tych potęg naftowych będących największymi producentami porozumienia naftowego OPEC+. Zakłada ono skoordynowaną redukcję wydobycia w krajach naftowych w celu podniesienia ceny ropy na rynku. Ta waha się wokół 90 dolarów za baryłkę Brent.

Według Kommiersanta Rosjanie mogą być mimo to zmuszeni do zwiększenia eksportu ropy drogą morską powyżej limitu ustalonego z Arabią ze względu na niepewność co do remontów rafinerii. Jeżeli te się przedłużą, Rosja będzie musiała skierować ropę na eksport zamiast do nich i zwiększy go ponad plan ustalony z Arabią, a co za tym idzie nie wywiąże się z układu. Alternatywa to obniżka wydobycia, a nie eksportu, równie szkodliwa, bo uderzająca w fundamenty przychodów Rosji. Raz zamknięte złoża nie zawsze można znów eksploatować. Wicepremier Aleksander Nowak przyznał, że Rosjanie mogą być zmuszeni do redukcji wydobycia.

Eksport ropy z Rosji rośnie względem czerwca, kiedy zanotował minimum w wysokości 3,1 mln baryłek dziennie ze względu na ustalenia z Arabią Saudyjską. Teraz rośnie, ale jest wciąż poniżej limitu. Tymczasem porozumienie naftowe OPEC+ oraz układ rosyjsko-saudyjski pozwolił Rosjanom uzupełniać rezerwy Funduszu Bogactwa Narodowego napędzane petrodolarami oraz wrócić do planu deficytu budżetowego na poziomie dwóch procent PKB. Problem polega jednak na tym, że wzrost przychodów wynikał głównie z deprecjacji rubla notującego kryzys wartości względem dolara, który kosztuje już prawie sto sztuk rosyjskiej waluty.

Kommiersant / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Kryzys paliwowy w reżimie naftowym na który nie pomoże sojusz Arabii i Rosji (ANALIZA)