Ataki ukraińskie spowodowały niemal 14-procentowy spadek potencjału produkcyjnego rosyjskich rafinerii. Zniszczenia doprowadziły do wzrostu cen paliw w Rosji nawet o 30 procent – podaje Bloomberg.
Spadek mocy przerobowych rosyjskich rafinerii spowodował wzrost cen krajowych o 20-30 procent, oraz sześciomiesięczne wstrzymanie eksportu w celu zaspokojenia popytu krajowego – wynika z danych Departamentu Obrony USA, które uwzględniono w raporcie inspektora Roberta Storcha, nadzorującego pomoc dla Ukrainy.
Aby złagodzić skutki ataków na sektor paliwowy, Rosja zakazała eksportu benzyny na sześć miesięcy, począwszy od marca. Rozpoczęła import produktów naftowych z Białorusi i Kazachstanu.
Warto zaznaczyć, że niedawne ukraińskie ataki na sektor paliowy Federacji Rosyjskiej pomimo, że miały na celu wyłącznie zmniejszenie skali dostaw paliw dla rosyjskiej armii, oraz dochodów z ich eksportu, to zostały publicznie skrytykowane przez Stany Zjednoczone jako stwarzające ryzyko dla światowych cen ropy. Analitycy twierdzą, że Kijów po naciskach Waszyngtonu w ostatnich tygodniach skupił swoje ataki na rafineriach znajdujących się w głębi terytorium Rosji, a nie na polach naftowych czy infrastrukturze umożliwiającej eksport surowca.
Bloomberg / FOX NEWS / Mateusz Broncel
Sankcje Zachodu zdejmują z planszy tankowce Rosji, ale jest haczyk