Winiarski: Wuj Sam inwestuje w atom

8 maja 2023, 07:20 Atom

– W przeciwieństwie do Niemiec, Stany Zjednoczone wraz z takimi krajami jak m.in. Polska i Finlandia, inwestują w energię jądrową. Za oceanem zdają sobie sprawę, że elektrownie jądrowe będą ważnym czynnikiem decydującym o pomyślnej transformacji energetycznej na świecie – pisze Tomasz Winiarski, współpracownik BiznesAlert.pl.

Elektrownia Vogtle. Fot. Southern Nuclear.
Elektrownia Vogtle. Fot. Southern Nuclear.

W marcu po raz pierwszy od siedmiu lat w Stanach Zjednoczonych rozpoczął pracę nowy reaktor jądrowy. Stało się to w trzecim sektorze elektrowni atomowej imienia Alvina W. Vogtle’a w Georgii. Zarządca elektrowni, spółka Georgia Power, twierdzi, że nowy reaktor będzie w pełni operacyjny w maju bądź czerwcu.

– To naprawdę ekscytujący moment, ponieważ przygotowujemy się do uruchomienia nowej jednostki jądrowej, która będzie służyć naszemu stanowi czystą i bezemisyjną energią przez następne od 60 do 80 lat – napisał w wystosowanym oświadczeniu Chris Womack, dyrektor generalny „Georgia Power”. W całym kraju działają 93 (od niedawna już 94) reaktory jądrowe skupione w 55 elektrowniach atomowych, które odpowiadają za generowanie około 20 procent energii elektrycznej Ameryki. 

Znajdują się one na terenie 28 stanów, najwięcej, bo aż 11 w stanie Illinois w łącznie 6 różnych elektrowniach atomowych. Geograficznie, najwięcej reaktorów zlokalizowanych jest na Wschodnim Wybrzeżu oraz Środkowym Zachodzie. Prąd z pierwszego reaktora popłynął w USA 65 lat temu, a najstarszym pracującym obecnie tego typu urządzeniem jest ten działający od końcówki 1969 roku w elektrowni atomowej Nine Mile Point na północy stanu Nowy Jork.

W położonej we wschodniej części stanu Georgia elektrowni im. Vogtle’a na przełomie obecnego i przyszłego roku ma zostać uruchomiony także drugi nowy reaktor. Elektrownia wykorzystuje technologię jądrową opracowaną przez firmę Westinghouse, która dała się poznać Polakom jako partner w przyszłej budowie naszych własnych nuklearnych zakładów energetycznych.

Konstrukcja obu reaktorów trwa już 14 rok, a koszty budowy wyniosły w maju 2022 roku łącznie ponad 34 miliardy dolarów, ponad dwukrotnie więcej, niż pierwotnie zakładano. Reaktory mają generować moc o wartości 1100 megawatów każdy, co pod względem możliwości technicznych stawiałoby je wysoko wśród innych amerykańskich reaktorów. Największe w Ameryce urządzenie do wyzwalania energii jądrowej znajduje się w stanie Missisipi, w elektrowni The Grand Gulf i posiada moc o 300 megawatów większą. 

W sprawie energii atomowej na amerykańskiej scenie politycznej panuje względny konsensus. Zarówno obecna, demokratyczna administracja Joe Bidena, jak i poprzednia, republikańska pod wodzą Donalda Trumpa, nie szczędziły środków na rozwój, utrzymanie i bieżące potrzeby sektora atomowego. Biały Dom Bidena ogłosił początkiem marca rozszerzenie programu wsparcia dla zamykanych bądź zagrożonych zamknięciem elektrowni atomowych na łączną kwotę 1,2 miliarda dolarów.

– Poszerzenie obszaru wsparcia elektrowni jądrowych pozwoli jeszcze większej ich liczbie wciąż działać w transformacji energetycznej, z której korzystają lokalne społeczności, ciesząc się tanim, czystym i niezawodnym źródłem energii – powiedziała obecna sekretarz energii USA, Jennifer Granholm.

Biden postawił amerykańskiej energetyce cel osiągnięcia produkcji w 100 procentach czystej, bezemisyjnej energii elektrycznej do 2035. Pochodząca z elektrowni atomowych energia ma w tym planie zajmować czołową pozycję. 

Wedle danych z 2021 roku energia uzyskiwana z reakcji jądrowych odpowiadała za 50 procent całej czystej energii wytwarzanej w USA.

Podczas rządów Donalda Trumpa, w drugiej połowie 2020 roku podjęto plany o eksporcie amerykańskich technologii nuklearnych za granicę w celu obniżenia wpływów Rosji i Chin, nie tylko w sektorze energii jądrowej. Amerykanie uruchomili wówczas warty 230 milionów dolarów program mający zachęcić sektor prywatny do konstrukcji mniejszych, a co za tym idzie tańszych ale bardziej wydajnych reaktorów tak, żeby można było je uruchomić w okresie od 5 do 7 lat.  

– Zdecydowaliśmy się stworzyć taki plan, aby zapewnić, że Stany Zjednoczone odzyskają wiodącą pozycję w dziedzinie energii jądrowej na świecie, opierając się na naszym przywództwie w zakresie innowacji i zaawansowanych technologii – mówiła Rita Baranwal, ówczesna szefowa Biura Energii Nuklearnej, komórki Departamentu Energii.

W sondażu Gallupa z maja 2022 roku, 51 proc. badanych Amerykanów popierało uzyskiwanie energii elektrycznej z elektrowni atomowych, był to wzrost o 2 p.p. w porównaniu z badaniem z 2019 roku. Zmniejszyła się również liczba osób przeciwnych atomowi, z 54 procent w 2016 do 47 procent niemal rok temu.

Jakóbik: Gra o wodór. Nowy rozdział polityki energetycznej Polski i stary trylemat