Jakóbik: Francja w grze o atom w Polsce. Rozstrzygnięcie jest coraz bliżej

2 lutego 2021, 07:31 Atom

– Francuzi nie poddają się w grze o atom w Polsce. Fundament strategii energetycznej Polski do 2040 roku może zostać zbudowany z ich udziałem, a rozstrzygnięcie może nastąpić niebawem wobec sprzyjających trendów w Europie – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Pręty paliwowe. Fot. Pixabay
Pręty paliwowe. Fot. Pixabay

Rozmowy wysokiego szczebla o atomie z Nord Stream 2 w tle

Dziennik Gazeta Prawna informował, że drugiego lutego dojdzie do spotkania szefa francuskiego EDF Jean-Bernard Levy’ego z pełnomocnikiem rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego oraz ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki. Polska Agencja Prasowa uzupełniła te informacje doniesieniami z francuskiego ministerstwa handlu o tym, że drugiego lutego odwiedzi Polskę także francuski minister handlu oraz inwestycji Franck Riester, który spotka się z ministrem klimatu, sekretarzem stanu w resorcie infrastruktury Marcinem Horałą (pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego) oraz podsekretarzem stanu Robertem Tomankiem (nadzór nad spółkami energetycznymi). – Strona francuska liczy na zacieśnienie współpracy polsko-francuskiej w sektorze energetycznym, telekomunikacyjnym i transportowym – informuje francuski resort cytowany przez PAP, który przypomina, że wizyta ministra Riestera odbędzie się niemal równo rok po wizycie w Polsce prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

Tymczasem pierwszego lutego padła wypowiedź ministra do spraw europejskich Francji Clementa Beaune z apelem do Niemiec o rezygnację ze spornego projektu gazociągu Nord Stream 2 po tym, jak doszło do aresztowania opozycjonisty rosyjskiego Aleksieja Nawalnego. Zdaniem Beaune’a dotychczasowe sankcje wobec Rosji nie wystarczą, ale decyzja w sprawie Nord Stream 2 należy do Niemiec. – Dziś jest to decyzja Niemiec, bo rurociąg prowadzi do Niemiec – powiedział cytowany przez PAP. Choć ta wypowiedź może nastawić Polaków pozytywnie do rozmów z Francuzami, to nie jest zmianą jakościową w stosunku do komentarza prezydenta Emmanuela Macrona, który uznał w sierpniu 2020 roku, że Nord Stream 2 zwiększy zależność od Rosji, na co nie należy się godzić. – Nie uważam, abyśmy powinni mieć teraz podejście do Rosji w postaci naiwności. Nie uważam, że powinniśmy jej napędzać poprzez wzrost naszej zależności od Rosji. To był zawsze powód moich zastrzeżeń wobec projektu Nord Stream 2. Pani kanclerz o tym wie – mówił prezydent Francji cytowany w PAP. Pomimo tych wypowiedzi francuska firma Engie nie wycofała się z finansowania projektu Nord Stream 2, choć podejmowała podobne zwroty w relacjach z partnerami, na przykład przy dostawach LNG z USA. Jednak warto zaznaczyć, że firmy zachodnie przekazały już pieniądze na konto Nord Stream 2, więc ich formalne wycofanie się nie miałoby przełomowego znaczenia dla tej inwestycji bardziej zagrożonej sankcjami USA na etapie budowy i dopuszczenia do użytku.

Technologia czy paliwo?

Zaangażowanie Francuzów w Polsce było sygnalizowane już wcześniej. Rozmowy z Francuzami toczyły się w Polsce i Rumunii jeszcze w październiku 2020 roku i zakończyły się podpisaniem umowy o rozwoju energetyki jądrowej z Rumunami. Stało się to pomimo faktu, że to Amerykanie zawarli kontrakt na modernizację, rozbudowę i budowę atomu w Elektrowni Czernavoda opisywanej w BiznesAlert.pl. Tamtejszy model współpracy zakłada dopuszczenie do kontraktu amerykańskiego firm z Kanady i Francji. Francuzom z firmy Orano przypadło zapewnienie, zarządzanie oraz utylizacja paliwa jądrowego. Podobna rola mogłaby im przypaść w Polsce, nawet jeśli francuski EDF nie zapewniłby technologii jądrowej. Można jednak wyobrazić sobie także wykorzystanie technologii z Francji przy utrzymaniu zaangażowania finansowego Amerykanów, którzy mogą zaoferować Polakom wielomiliardową pożyczkę czyniącą atom rentownym jak w Rumunii. Francuzi przekonywali na łamach BiznesAlert.pl, że ich duże reaktory EPR o mocy 1,650 GW pozwalają zapewnić więcej mocy wytwórczej w szybszym tempie niż AP 1000 poamerykańskiego Westinghouse’a. To prawdopodobnie ze względu na możliwość wykorzystania reaktorów różnej mocy w Programie Polskiej Elektrowni Jądrowej pojawił się zapis o zapewnieniu 6-9 GW mocy jądrowych do 2043 roku z pierwszym reaktorem w 2033 roku. Co ciekawe, nawet niezbyt merytoryczny raport zlecony przez niemieckich Zielonych przestrzega przed wybuchem reaktora o mocy właśnie około 1,5 GW. Polacy zastrzegali w październiku, że konkurencja trwa i jest plan B do oferty amerykańskiej. Być może gra w tandemie pozwoli połączyć oferty z obu stron Atlantyku i w końcu rozstrzygnąć los atomu w Polsce.

Jakóbik: USA sfinansują atom w Rumunii. Wnioski dla Polski (ANALIZA)

Polacy mogą w końcu rozstrzygnąć los atomu

Rozstrzygnięcie wydaje się być bliskie po przyjęciu programu jądrowego PPEJ i wobec planów przyjęcia uchwały Rady Ministrów w sprawie strategii energetycznej, czyli Programu Polskiej Energetyki Jądrowej do 2040 roku, które zostały wpisane do harmonogramu pracy rządu na drugiego lutego 2021 roku. Te dokumenty strategiczne powinny wesprzeć prace in situ oraz przygotowanie modelu finansowego z partnerem lub partnerami zagranicznymi. – Czekamy na raporty lokalizacyjne i środowiskowe do końca 2021 roku, które będą oznaczały wybór lokalizacji. Najbardziej zaawansowane są badania na Pomorzu. Należy liczyć się z tym, że pierwsza lokalizacja elektrowni jądrowej zostanie wybrana właśnie spośród lokalizacji nadmorskich. Po stronie partnerów amerykańskich jest sporządzenie propozycji. To plan na najbliższy rok – wyliczał dyrektor departamentu energetyki jądrowej w resorcie klimatu Tomasz Nowacki w rozmowie z BiznesAlert.pl. Pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski mówił w Polskim Radio 24, że trwa proces przejmowania udziałów w spółce do realizacji programu jądrowego PGE EJ1 przez Skarb Państwa. Jego zdaniem ten proces jest czasochłonny, ale pozwoli potem przekazać 49 procent udziałów partnerowi polskiego programu jądrowego. Przejęcie akcji miało nastąpić do końca 2020 roku, więc należy się spodziewać rozstrzygnięć w najbliższych tygodniach.

Poprawa notowań atomu w Europie

Warto podkreślić, że polskie podejście do strategii energetycznej staje się coraz bardziej popularne w Europie. Kolejne kraje przekonują się na powrót do atomu jak Holandia planująca budowę trzech do dziesięciu reaktorów w celu realizacji polityki klimatycznej przy jednoczesnym nie uzależnianiu się od gazu z importu wobec zaczerpywania złóż krajowych na czele z Groningen. Japonia uznała atom za niezbędny do realizacji celu neutralności klimatycznej. Wreszcie Francja, której prezydent romansował w czasie kampanii wyborczej z lobby OZE, zleciła firmie EDF zbadanie możliwość budowy sześciu nowych reaktorów, w sprawie których decyzja ma zapaść z końcem 2022 roku. Polacy patrzą na atom podobnie, bo ma się stać fundamentem dekarbonizacji energetyki polskiej. Bastiony oporu wobec energetyki jądrowej utrzymują się w Austrii i Niemczech, ale słabną wobec obiektywnych argumentów za nią widocznych tym bardziej wobec ataku zimy pokazującego znaczenie stabilnych źródeł energii.