Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ds. energetyki Kadri Simson wystąpiła na Światowej Wystawie Nuklearnej (WNE) w Paryżu. Mówiła o potrzebie wymiany starej floty elektrowni jądrowych i budowy nowych, która będzie wymagała finansowania. Taksonomia Unii Europejskiej opisze jakie inwestycje zostaną uznane za zrównoważone, a energetyka jądrowa ma większe szanse. To dobra wiadomość dla Polski planującej 6-9 GW atomu.
Simson mówiła o tym, że flota reaktorów w Unii Europejskiej przekracza średnim wiekiem 30 lat. – Bez natychmiastowych inwestycji w renowację około 90 procent istniejących reaktorów zostanie zamkniętych w czasie, kiedy będą najbardziej potrzebne, czyli w 2030 roku – mówiła komisarz. – Koszt finansowania przyczyni się w decydującym stopniu do tego, że atom będzie możliwy do realizacji i konkurencyjny – dodała.
– Przedłużenie czasu pracy tych reaktorów wymaga inwestycji rzędu 45-50 mld euro. Utrzymanie takiej samej mocy jądrowej jak dzisiaj sprawia, że ponad dziesięć krajów członkowskich planuje zainwestować około 400 mld dolarów w nowe jednostki do zainstalowania do 2050 roku – wyliczała Simson.
Propozycja taksonomii, czyli opisu jakie inwestycje są zrównoważone i zasługują na finansowanie, zostanie przedstawiona w „nadchodzących tygodniach”. – Określi czy energetyka jądrowa, zarządzanie odpadami i dostawy paliwa zostaną sklasyfikowane jako zrównoważone – przyznała Simson. Eksperci Komisji Europejskiej uznali już atom za zrównoważone i bezpieczne źródło energii. Jednakże ich opinia nie jest wiążąca przy ustaleniu taksonomii. Kraje członkowskie są podzielone w tej sprawie, ale rośnie koalicja obrońców atomu i sama kanclerz Niemiec Angela Merkel przeciwna temu źródłu przyznała, że będzie trudno ich pokonać. Wśród zwolenników atomu jest między innymi Polska planująca budowę 6-9 GW energetyki jądrowej do 2043 roku.
EurActiv.com/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Atom w taksonomii, czyli jak nie wpaść w pułapkę gazową Putina (ANALIZA)