12 listopada w całej Austrii odbyły się ćwiczenia o nazwie „ENERGIE.21″ na wypadek tzn. blackoutu, czyli awarii prądu związanej z brakiem dostaw energii elektrycznej. Definicja blackoutu zakłada brak dostaw przez co najmniej kilka godzin, na dużą skalę, na rozległym geograficznie obszarze.
Austriacy ćwiczyli sytuację, która w Europie może wystąpić zimą, gdy dochodzi do wzrostu zużycia energii elektrycznej przy jednoczesnym ograniczeniu jej produkcji. Instytucje regionalne i ogólnokrajowe, oddziały policji oraz przedsiębiorstwa przygotowywały się w ramach tych ćwiczeń do wielogodzinnych przerw w dostawie prądu.
Ten alpejski kraj już parokrotnie doświadczał blackoutu. Poważne przerwy w dostawie prądu mogą być wywołane fizycznymi usterkami sieci przesyłowych. Mogą wywołać je wichury, prace budowlane czy silne opady śniegu, a w regionach górskich także lawiny. Są to usterki, które dość szybko i łatwo są usuwane na poziomie lokalnym lub regionalnym. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku cyberataku na infrastrukturę przesyłową. Ofiarą takiego ataku padł w kwietniu ubiegłego roku dostawca prądu,firma Stadtwerke Köflach. Grupy „cyfrowych szantażystów” przejmują kontrolę nad systemami sterującymi siecią i żądają okupu. Po zapłaceniu wyznaczonej sumy system powraca znów pod kontrolę właściciela. Cyberataki w olbrzymiej większości przypadków nie skutkują uszkodzeniem sieci a systemy pracują potem całkiem normalnie. Kwoty, które płacowe są grupom przestępczym, zwykle nie są publikowane. Także Stadtwerke Köflach nie podała wysokości okupu, który zapłaciła za powrót do normalności.
Najtrudniejszy dla konsumentów, organów państwowych oraz funkcjonowania całego państwa są natomiast blackouty spowodowane rzeczywistym brakiem prądu. W styczniu Austria stanęła prawie że w obliczu scenariusza jak w filmie science-fiction, bo otarła się o blackout wywołany w Chorwacji.
-W bieżącym raporcie Federalne Ministerstwo Obrony Narodowej określiło ryzyko blackoutów w Austrii jako „bardzo wysokie” – powiedział Johannes Zimmerberger, prezes Linz Strom Netz,- To wszystko dzieje się tak szybko, że niemożliwe jest podjęcie natychmiastowych działań – tłumaczył Zimmerberger. Okazało się jednak, że Austria dość dobrze poradziła sobie ze styczniowym kryzysem. – Mechanizmy bezpieczeństwa, które wprowadziliśmy do naszych sieci, bardzo dobrze funkcjonowały – powiedział Zimmerberger.
Ćwiczenia ENERGIE.21 w Wiedniu polegały głównie na koordynacji działań urzędów, przedsiębiorstw transportowych i służb takich jak, policja, wojsko i straż pożarna. Skupieni w tzn. radzie energetycznej przedstawiciele tych instytucji mieli możliwość opracowania katalogu koniecznych działań na wypadek blackoutu wynikającego ze zmniejszenia dostaw prądu o 20%. Austriacki operator sieci, firma APA, który był głównym koordynatorem ćwiczeń ENERGIE.21 w Wiedniu, uznał ćwiczenia za udane i pouczające.
W austriackim kraju związkowym Tyrol ćwiczenia ENERGIE.21 przeprowadzane były w sposób bardziej realistyczny. Założono tam scenariusz całkowitej awarii sieci i konieczności jej ponownego uruchomienia. Pracownicy regionalnego operatora sieci musieli współpracować z wojskiem przy transporcie konstrukcji zastępczej. Użyto nawet do tego śmigłowców wojskowych. W drugim z realizowanych w Tyrolu scenariuszy chodziło o bardzo ważne dla Austrii ratownictwo górskie – bez dostaw prądu stają w miejscu górskie kolejki linowe i dochodzi do załamania sieci komórkowych. To oznacza szczególne wyzwanie dla górskich służb ratowniczych, które w trudnych warunkach pogodowych i na dużych wysokościach muszą ratować ludzi z gondoli, przy czym w przypadku blackoutu musi się to odbywać bez komunikacji komórkowej.
Aleksandra Fedorska