Autostrada wodorowa z Ukrainy do Niemiec bez Polski, ale z polskim śladem

25 września 2021, 09:45 Alert

Cztery kraje Europy Środkowej łączą siły na rzecz budowy autostrady wodorowej z Ukrainy do środka naszego kontynentu. Nowy szlak ominie Polskę, ale jest polski ślad w inwestycji.

Autostrada wodorowa w Europie Środkowej. Grafika: Eustream
Autostrada wodorowa w Europie Środkowej. Grafika: Eustream

Operatorzy systemów przesyłowych gazu z Niemiec (OGE), Czech (NET4GAS), Słowacji (Eustream) oraz Ukrainy (GTSOU) podjęły się wspólnej inicjatywy tworzenia Środkowo-Europejskiego Korytarza Wodorowego, który ma się ciągnąć z ośrodka produkcji wodoru nad Dnieprem, który ma powstać wraz z transformacją energetyczną wschodniego sąsiada Polski do Niemiec potrzebujących tego paliwa do zdekarbonizowanych procesów przemysłowych w zgodzie z polityką klimatyczną.

– Gaz ziemny pozostanie ważnym źródłem energii i elementem agendy dekarbonizacji w następnych dwóch dekadach. Z tego względu wodór odegra ważną rolę do 2050 roku, kiedy gospodarki europejskie mają osiągnąć neutralność klimatyczną, więc warto zająć się tą perspektywą już teraz. Wodór to obiecująca technologia na wczesnym etapie wdrożenia do gospodarki. Współpraca sąsiednich operatorów sieci przesyłowych tworzy wspaniałą synergię rozwoju zielonego wodoru – powiedział Paweł Stańczak (dawniej PGNiG) wiceprezes operatora ukraińskiego GTSOU.

Autostrada wodorowa ma powstać przy pomocy dedykowanych wodorociągów, ale także dostosowanych gazociągów. Projekt zakłada dostawy do 120 GWh zielonego wodoru wytwarzanego z pomocą Odnawialnych Źródeł Energii do 2030 roku. Warto przypomnieć, że PGNiG jest obecne na Ukrainie i chce tam wydobywać gaz. Jednak wodór wytwarzany z gazu (niebieski) jest emisyjny i nieuznawany za rozwiązanie docelowe w Unii Europejskiej.

Eustream/Wojciech Jakóbik

Zyska: Strategia wodorowa Polski pomoże stworzyć nowy przemysł (ROZMOWA)