– Baltic Pipe zmienia architekturę gazociągów w Europie, ponieważ buduje kręgosłup z północy na południe. Tu nie chodzi tylko o połączenie z Danią i Norwegią, ale także o możliwość uczynienia z Polski hubu gazowego – mówił redaktor BiznesAlert.pl Mariusz Marszałkowski w rozmowie z Polskim Radiem.
– Baltic Pipe nie jest tylko inwestycją w rejonie Morza Bałtyckiego. W Polsce powstała cała infrastruktura lądowa. Dzięki temu można było np. oddać też do użytku gazociąg Polska-Słowacja. Tu nie chodzi tylko i wyłącznie o połączenie z Danią i Norwegią, ale także o możliwość uczynienia z Polski hubu gazowego – powiedział Mariusz Marszałkowski na antenie Polskiego Radia.
– Przymiarki do tego projektu były już pod koniec lat 90. XX wieku. Inwestycja nie powstała, bo przez lata gaz nie miał aż tak dużego znaczenia dla energetyki jak obecnie. Jeszcze w latach 2010-2011 nasze zużycie roczne wynosiło 11 mld metrów sześciennych. Dziś jest to dwa razy tyle. Tamto zapotrzebowanie było zaspokajane wydobyciem krajowym i gazociągiem jamalskim. Dopiero, gdy Rosja wykorzystała gaz w polityce zagranicznej, zakręciła go Ukrainie, pojawiły się ponowne głosy, aby budować inne drogi dostaw gazu do Polski – zaznaczył.
– Od kwietnia nie mamy już dostaw gazu z Rosji, ale znajdujemy się też na zupełnie innej pozycji. Cieszmy się, że Baltic Pipe powstał. Szkoda, że tak późno. Gdybyśmy mieli wcześniej gaz z Norwegii, to ceny byłyby zupełnie inne – mówił Marszałkowski.
Redaktor BiznesAlert.pl zwrócił też uwagę, że architektura gazociągów w Europie ma kierunek wschód-zachód. – Baltic Pipe zmienia tę architekturę, buduje kręgosłup z północy na południe – tłumaczył Marszałkowski.
Opracował Jędrzej Stachura
Menkiszak: Po wyciekach Nord Stream 1 i 2 może dojść do sabotażu Baltic Pipe