Przepustowość gazociągu Baltic Pipe w 2022 roku sięgnie maksymalnie 3 mld m sześc. Magazyny gazu są zapełnione. Czy to znaczy, że dodatkowe kontrakty na dostawy z Norwegii ruszą od Nowego Roku? Ministerstwo klimatu i środowiska chroni tajemnicy negocjacji, ale uspokaja.
– To jest dobrze zaplanowane, dajmy pracować negocjatorom w ramach tajemnic handlowych, nie stosujmy panicznej narracji niepotrzebnie, aby umowy były lepsze i bezpieczniejsze, a nie jak najszybciej – powiedziała wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska w rozmowie z BiznesAlert.pl. Gazociąg Baltic Pipe ma osiągnąć pełną moc dopiero z końcem 2022 roku przez problemy na etapie budowy odcinka lądowego w Danii. Wówczas umożliwi dostawy do 10 mld m sześc. rocznie. Kontrakt PGNiG-Orsted rozpoczyna się pierwszego stycznia 2023 roku. Być może podobnie będzie z kolejnymi, które ma obecnie negocjować polska firma.
Minister Anna Łukaszewska-Trzeciakowska nie przewiduje także możliwości ograniczenia dostaw gazu w Polsce w razie całkowitego zatrzymania eksportu z Rosji do Europy. – Nie, w tej chwili w ogóle nie przewidujemy takiej możliwości, jesteśmy bezpieczni i wiele osób pracuje nad tym, abyśmy byli jeszcze bardziej bezpieczni w średnim i długim terminie – powiedziała portalowi BiznesAlert.pl przypominając o tym, że Polska ma pełne magazyny gazu.
Cała rozmowa zostanie opublikowana w portalu BiznesAlert.pl.
Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Czy Baltic Pipe nie jest zalany do pełna zgodnie z planem? (ANALIZA)
