Banki kontra surowce krytyczne podczas kongresu bankowości (RELACJA)

15 listopada 2023, 07:20 Energetyka

– Jastrzębska Spółka Węglowa żali się, że pomimo kluczowego znaczenia dla transformacji energetycznej banki nie chcą finansować jej działalności powołując się na cele klimatyczne i niechęć do finansowania “brudnego węgla”. Co na to bankowcy? Polecają spółce, aby zmieniła nazwę. Tak zupełnie na poważnie – relacjonuje Maria Szurowska, współpracownik BiznesAlert.pl, obecna na Kongresie Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej.

Kongres Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej. Źródło: www.efcongress.com
Kongres Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej. Źródło: www.efcongress.com

Debata miała miejsce 8 listopada podczas Kongresu Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Rozpoczęła się wystąpieniem wprowadzającym Roberta Ostrowskiego z JSW.

Podczas wystąpienia Robert Ostrowski podkreślił różnicę pomiędzy węglem koksowym a energetycznym, a także wspomniał o znaczeniu węgla koksującego dla produkcji stali, materiału niezbędnego dla transformacji energetycznej.

Komisja Europejska przygotowała wykaz surowców krytycznych w Unii Europejskiej, który stanowi część Critical Raw Materials Act. Na tej liście znajduje się m.in. węgiel koksowy, którego JSW jest największym producentem w Unii Europejskiej.

Samo Critical Raw Materials Act (CRMA) to kompleksowy spis działań mających zapewnić UE dostęp do bezpiecznych, zdywersyfikowanych, przystępnych cenowo i zrównoważonych dostaw surowców krytycznych. Surowce krytyczne są niezbędne dla wielu strategicznych sektorów, w tym dla transformacji energetycznej, rozwoju przemysłu cyfrowego, sektora lotniczego i obronnego. CRMA określa te surowce, ponieważ UE przewiduje, że popyt na nie drastycznie wzrośnie, a Europa w dużym stopniu polega na ich imporcie, często od quasi-monopolistycznych dostawców z państw trzecich. UE chce złagodzić ryzyko dla łańcuchów dostaw związane z tymi zależnościami, aby zwiększyć swoją odporność gospodarczą, co podkreśliły niedobory w następstwie Covid-19 i kryzys energetyczny po inwazji Rosji na Ukrainę. Niedobory tych surowców mogą zagrozić osiągnięciu celów klimatycznych i cyfrowych Unii Europejskiej.

– Wiatrak, który mając moc 2-5 MW średnio potrzebuje ok 140 ton stali, potrzebuje ok 80 ton węgla koksowego. Jak państwo jedziedziecie drogami i widzicie farmy wiatrowe to proszę sobie wyobrazić, że każdy wiatrak zawiera w sobie ok 80 ton węgla koksowego – obrazował sytuację Robert Ostrowski z JSW. Dodał również, że sama tylko transformacja energetyczna (nie licząc innych obszarów budownictwa, transportu, przemysłu i gospodarki) pochłonie dodatkowo 1,7 miliardów ton stali.

Węgiel koksowy jest surowcem, bez którego stal nie powstanie, a więc i fundamentalnym ogniwem łańcucha dostaw np. farm wiatrowych. JSW jednak nie jest w ten sposób postrzegana przez banki, które odmawiają jej finansowania, ponieważ… ma “węgiel” w nazwie, przez co kojarzona jest bardziej z Polską Grupą Górniczą wydobywającą węgiel energetyczny – od którego wykorzystania mamy odejść w wyniku transformacji energetycznej – niż z KGHM-em wydobywającym miedź – kolejny surowiec obok węgla koksowego krytyczny dla transformacji energetycznej.

Po wystąpieniu Roberta Ostrowskiego odbyła się debata moderowana przez Macieja Grabowskiego z Centrum Myśli Strategicznych z udziałem Piotra Hałonia z Deloitte, Artura Kucia z PKO Banku Polskiego, Jerzego Kwiecińskiego z Banku Pekao S.A. i Tomasza Ślęzaka z ArcelorMittal.

– Przemysł stalowy rozwija się w ten sposób, że głównie widzimy inwestycje w państwach azjatyckich. Tam nikt nie mówi o dekarbonizacji: oni dopiero pobudowali, a teraz się bogacą. W Europie przemysł stalowy jest pod silną presją dekarbonizacji – to jeden z większych emitentów CO2. Wszystkie podmioty działające na rynku produkcji stali mają strategię dekarbonizacyjną. Dekarbonizacja idzie w dwóch kierunkach: elektryfikacji, czyli budowę pieców elektrycznych, do których potrzeba gigantycznych ilości energii oraz Direct reduced iron, DRI. DRI to nie jest nowa technologia, produkuje się w niej od wielu lat, ale i tutaj trzeba mieć gigantyczne ilości energii. Można do tego wykorzystać wodór, natomiast ten wodór trzeba mieć i najlepiej, aby był zielony. Trzeba przede wszystkim zbudować moce do produkcji energii, później elektrolizery, a więc ścieżka do uwodornienia przemysłu jest niesłychanie długa – podsumował część technologiczną Tomasz Ślęzak dając tym samym do zrozumienia, że węgiel koksowy pozostanie krytycznym surowcem jeszcze przez długi czas, być może z naszego punktu widzenia “na zawsze”.

– Pamiętam, jak 10-12 lat temu, kiedy rozwinęliśmy współpracę z JSW, zaczęła się w ogóle dyskusja o finansowaniu biznesów opartych na węglu energetycznym i my rozpoczęliśmy w banku edukację od szczebli średnich aż po zarząd, aby nasi pracownicy potrafili rozróżniać węgiel koksowy od węgla energetycznego oraz łańcuch wartości, który jest budowany na węglu energetycznym od łańcucha wartości budowanego na węglu koksowym. Rozumiemy, że gdybyśmy odstępowali od finansowania pierwszego etapu, ciężko byłoby budować współpracę z kolejnymi ogniwami tego łańcucha wartości – wskazał Artur Kucia z PKO Banku Polskiego zapytany o to dlaczego jego instytucja nie ma problemu z finansowaniem nowych przedsięwzięć JSW.

Inną perspektywę zaprezentował Jerzy Kwieciński z Pekao. – Nie możemy nie patrzeć na to, co się dzieje w Unii Europejskiej, co się dzieje na świecie, a przede wszystkim na rynkach finansowych. Naszymi inwestorami jest nie tylko Skarb Państwa, ale też inwestorzy instytucjonalni, którzy są naszymi akcjonariuszami, a którzy patrzą na to, co się dzieje na rynku. Unia Europejska zmieniła swoje podejście do polityki gospodarczej. Mamy strategię długoterminową do 2050, której myślą przewodnią i której celem jest osiągnięcie neutralności klimatycznej. Czy nam się to podoba czy nie taka strategia została przyjęta – mówił Jerzy Kwieciński.

– Kiedy spotykamy się z inwestorami jesteśmy pytani, gdzie inwestujemy i taki nasz udział w finansowaniu JSW nie przechodzi niezauważony. Nie ukrywam, że to, że JSW ma w nazwie węgiel wcale nam nie pomaga, bo nikt nie pyta czy to jest węgiel koksowy, tylko widzi węgiel, który ma bardzo jasną konotację. Przyznam szczerze, uważam, że JSW powinna się zmieniać, to nie jest nic takiego nienaturalnego. Proszę zobaczyć jak tego typu zmiany w świecie pomagały: sztandarowym przykładem jest dawny Statoil. Często ludzie nia pamiętają, że taka firma była, bo zupełnie jest inny wizerunek nowej firmy – Equinora, chociaż tak naprawdę jej główne aktywa i główne źródło dochodów to nadal kopaliny. To pokazuje co nazwa może zmienić – wyraził opinię Jerzy Kwieciński.

Czy zmiany wizerunku firmy na “bardziej przyjazną środowisku”, pomimo że jej aktywa to nadal wydobycie produktów naftowych, to nie zwyczajny greenwashing? A czy rebranding firmy, której działalność ma fundamentalne znaczenia dla transformacji energetycznej, tylko dlatego, że inwestor nie rozumie różnicy między węglem koksowym a energetycznym, nie jest zwyczajnym marnowaniem pieniędzy? Zdecydowanie lepiej byłoby żyć w świecie, w którym inwestor mający wpływ na finansowanie kluczowych inwestycji odróżnia węgiel energetyczny od węgla koksowego, a nie daje się nabierać na greenwashing producenta z sektora oil&gas.

Opracowała Maria Szurowska

Dziubińska: Francja chce zmniejszyć zależność od surowców krytycznych, a Polska może skorzystać