Główna oręż rosyjskich wpływów w Europie, Gazprom, boryka się z nie lada problemami. Po przedstawieniu przez Komisję Europejską zarzutów dotyczących naruszania unijnego prawa antymonopolowego, nad spółką zawisła groźba zapłaty ogromnych kar, mogących wynosić nawet 12 mld $ – piszą dla Politico.eu Dimitar Bechev i Andrew Wilson. To jednak tylko niewielki element problemów Gazpromu. Wysiłki UE mające na celu dywersyfikację dostaw, deprecjacja rubla, napięcia na Ukrainie, czy spadek światowych cen ropy i gazu skutkowały spadkiem zysku Gazpromu za rok 2014 w porównaniu z rokiem 2013 o 86%.
Perspektywy spółki wyglądają jednak jeszcze gorzej. Zwiększenie ilości LNG na rynku będzie skutkowało dalszymi spadkami cen gazu. Duże inwestycje, takie jak planowany gazociąg do Turcji, czy Siła Syberii, uzasadnione są raczej politycznie, niźli ekonomicznie i mogą wysysać ze spółki bardzo duże ilości gotówki. Dochody z gazu stanowią obecnie ok. 8% rosyjskiego budżetu państwowego, dochody z ropy to zaś prawie 50%. To dzięki działaniom Gazpromu udało się sfinansować duże projekty takie jak Olimpiada w Soczi.
Pomimo kłopotów, Gazprom ciągle pozostaje największym koncernem energetycznym na świecie, kontrolującym ponad 1/3 rynku UE. Presja Brukseli oznacza jednak dla byłego radzieckiego Ministerstwa Gazownictwa wyraźny sygnał, że najwyższy czas zacząć zachowywać się jak rynkowa spółka, nie zaś państwowa agencja.
Problemów Gazpromowi dostarcza również rynek krajowy, w którym jego udział spadł do 80%. Jeszcze w 2000 r. wynosił on 95%. Działania UE wymusiły zatem na Rosjanach powolny remont swojego sektora gazowego. Kluczowym punktem tego procesu było odejście w 2013 r. od wyłączności Gazpromu na eksport gazu z Rosji. Zmiany te umożliwiły Rosnieftowi i Novatekowi szybki rozwój technologii LNG i umocnienie swoich pozycji na rynkach Azji Południowo- Wschodniej. Novatek pozyskał ponadto kontrakt na dostawy do Niemiec. Rosnąca rola LNG oznaczać może odejście od długoterminowych kontraktów i przejście do bardziej elastycznych form dostawy.
Nawet Ukraina korzysta na problemach Gazpromu. Śledztwo Komisji ogranicza w znacznym stopniu możliwości blokowania przez Gazprom uruchomienia rewersu na gazociągu łączącym Ukrainę ze Słowacją. Operatorem gazociągu po stronie ukraińskiej jest właśnie Gazprom. Rewers zwiększy możliwości Ukrainy do importu gazu z Europy – kwitują autorzy komentarza.
Źródło: Politico.eu