W najnowszym analize opublikowanej przez amerykański think tank Center for European Policy Analysis (CEPA), analityczka Elisabeth Braw alarmuje, że rosyjska flota cieni staje się coraz większym zagrożeniem dla bezpieczeństwa NATO na Bałtyku. Rosyjska flota w ostatnim czasie zaczęła coraz częściej operować na wodach Morza Bałtyckiego i to wzbudza poważne obawy wśród ekspertów.
Według analizy CEPA flota cieni nie tylko prowadzi standardową działalność handlową, ale również jest wyposażona w zaawansowany sprzęt komunikacyjny, który w żaden sposób nie jest potrzebny zwykłym statkom handlowym. To sugeruje, że rosyjskie statki mogą pełnić funkcje szpiegowskie. To stanowi dodatkowe zagrożenie dla bezpieczeństwa regionu.
Analityczka podkreśla, że rosyjska flota cieni operuje w sposób wyraźnie unikający sankcji nakładanych przez Zachód. W obliczu ograniczeń nałożonych na statki należące do państw zachodnich, Rosja zaczęła operować statkami, które są nieubezpieczone i nieposiadają pełnej dokumentacji. Szczególnie niepokojące są doniesienia o coraz częstszych incydentach na wodach szwedzkiej wyłącznej strefy ekonomicznej, gdzie statki floty cieni nie tylko przemieszczają się, ale także dokonują niebezpiecznych transferów ropy ze statku na statek. Taki manewr nie tylko stwarza ryzyko dla życia morskiego, ale także może prowadzić do ekologicznych katastrof, jak miało to miejsce niedawno u wybrzeży Ukrainy.
Prowokacyjny charakter obecności floty vieni na wodach bałtyckich jest nie do przecenienia. Analityczka zwraca uwagę na fakt, że wybrali obszar tuż za wodami terytorialnymi Szwecji, a to zdaniem Braw może być traktowane jako prowokacja wobec państw basenu Morza Bałtyckiego, a także jako próba wywołania niepokoju i destabilizacji w regionie. W związku z powyższym, CEPA apeluje o zwiększoną uwagę ze strony państw nadbałtyckich oraz o podjęcie konkretnych działań w celu przeciwdziałania działalności rosyjskiej Floty Cieni na Bałtyku. Wymaga to współpracy międzynarodowej i skoordynowanej reakcji, aby zapewnić bezpieczeństwo morskie i ochronę środowiska w regionie.
Te statki próbują zbadać kluczowe strategiczne obszary Sojuszu, co budzi szczególne obawy, gdyż NATO i szwedzkie siły zbrojne mają tam swoją obecność. Podobne działania obserwowano wcześniej ze strony Rosji w Norwegii, gdzie łodzie rybackie były wyposażone w zaawansowany sprzęt komunikacyjny. Podobne zjawisko występuje również w przypadku chińskich statków badawczych, z których część wykazuje podejrzane zachowania lub ma powiązania organizacyjne sugerujące zaangażowanie w programy geopolityczne Pekinu.
Mimo tych zagrożeń międzynarodowe prawo morskie uniemożliwia krajom blokowanie dostępu statków cywilnych do swoich wód, a to znacznie ogranicza możliwości interwencji. Dlatego też Szwecja, Norwegia czy Tajwan ograniczają się do wezwań do zbadania takich statków, aby ujawnić ich rzeczywiste cele i działania. Jednakże im więcej uwagi zostanie poświęcone temu problemowi, tym trudniej będzie flotom cieni działać w ukryciu.
Źródło: CEPA
Przybyszewski: Rosja chce mieć bazę w Libii czy tylko kanał finansowania wojny?