Mińsk zależny od dostaw ropy z Rosji chciałby sprowadzać ją i produkty ropopochodne z Kazachstanu. Astana chce podpisać umowę w tej sprawie do końca roku.
Wiceminister energetyki Kazachstanu Aset Maguatow poinformował agencję TASS, że Białoruś zgłosiła zainteresowanie zakupem 3,5 mln ton ropy i produktów ropopochodnych z jego kraju. Jego zdaniem ropa może stanowić połowę tego wolumenu. Białorusini mieli być zainteresowani także produktami możliwymi do przerobu w rafineriach, jak olej paliwowy.
Maguatow zadeklarował, że Kazachstan chciałby podpisać umowę do końca roku jednak do usunięcia pozostają „problemy”. – Nasze produkty naftowe nie powinny trafiać do krajów trzecich, ale powinny służyć konsumpcji krajowej – zastrzegł wiceminister. Do rozstrzygnięcia pozostaje także termin rozpoczęcia dostaw. Z tego względu kazachski urzędnik nie spodziewa się podpisania umowy w październiku.
Białoruś czerpie obecnie sto procent dostaw ropy z Rosji. Mińsk importuje około 18 mln ton rocznie na potrzeby własne, a także reeksportu w postaci przerobionej. Dzięki manewrowi podatkowemu w Rosji cieszy się cenami o około jedną czwartą poniżej rynkowych i może zarabiać na pośrednictwie. Jednak ze względu na możliwość usunięcia tej ulgi szuka alternatywnych źródeł dostaw. W przeszłości rozmawiał z Azerbejdżanem i Wenezuelą, obecnie rozmawia m.in. z USA.
Dostawy z Kazachstanu bez możliwości reeksportu nie pozwolą zastąpić ropy rosyjskiej w roli jednego z kluczowych źródeł przychodów budżetowych.
TASS/Wojciech Jakóbik