Premier Białorusi Roman Gołowczenko zapowiedział, że jego kraj powinien podpisać nowe kontrakty na dostawy ropy rosyjskiej do końca 2020 roku. Spór cenowy doprowadził na przełomie 2019 i 2020 roku do zatrzymania importu z Rosji i prób dywersyfikacji zakończonych po krwawej rozprawie z protestami po sfałszowanych wyborach prezydenckich w sierpniu 2020 roku.
– W tym roku nie ma napięć. Sprawy związane z dostawami ropy są rozstrzygane absolutnie zgodnie z planem. Zgodziliśmy się z rządem rosyjskim, że nie trzeba „kłaść wszystkiego pod Choinką”. Jesteśmy przekonani, że wszystkie kontrakty na dostawy ropy na Białoruś zostaną podpisane przed końcem roku – powiedział Gołowczenko cytowany przez RIA Novosti. Przekonywał, że pierwsze z nich zostały już zawarte, ale nie zdradził z jakimi firmami.
Na początku 2020 roku Rosjanie zatrzymali dostawy ropy na Białoruś po tym jak białoruski Biełnaftachim nie doszedł do porozumienia z firmami z Rosji. Zostały wznowione w kwietniu po kompromisie obniżającym przychody firm rosyjskich o 5 dolarów na tonie ropy.
Źródła Reutersa donoszą, że doszło do ustalenia warunków dostaw ropy rosyjskiej na Białoruś. – Warunki pozostałe takie same – przekonuje rozmówca agencji z sektora energetycznego. Wciąż trwają rozmowy o rekompensatach za zanieczyszczoną ropę dostarczoną przez Rosjan wiosną 2020 roku.
RIA Novosti/Reuters/Wojciech Jakóbik
Marszałkowski: Łukaszenka jeszcze poczeka na rachunek z Moskwy