Marszałkowski: Łukaszenka jeszcze poczeka na rachunek z Moskwy

16 września 2020, 07:31 Bezpieczeństwo

Spotkanie Łukaszenki i Putina w Soczi obrodziło w liczne prześmiewcze memy i grafiki opisujące pozycję liderów obu państw. Zabrakło jednak oświadczeń, umów i pospotkaniowych komunikatów. Konkrety odnośnie ceny wsparcia dla Mińska powstaną w rządowych gabinetach i biurowcach rosyjskich koncernów energetycznych w Moskwie i Petersburgu – pisze Mariusz Marszałkowski, redaktor BiznesAlert.pl.

Spotkanie Putin-Łukaszenka. Fot. YT/Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej
Spotkanie Putin-Łukaszenka. Fot. YT/Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej

Miejsce Łukaszenki

Pierwszym sygnałem nastawienia do Łukaszenki było przywitanie go na lotnisku w Soczi, gdzie szefem delegacji powitalnej był gubernator Kraju Krasnodarskiego. który według oficjalnych wyników dzień wcześniej otrzymał 83 procent poparcia w lokalnych wyborach. W dyskusjach o państwie związkowym pomiędzy Rosją a Białorusią, Łukaszenka wielokrotnie powtarzał, że nie chce z Białorusi zrobić kolejnego podmiotu federalnego Rosji, a sam nie zamierza stawać się prowincjonalnym gubernatorem.

Rozmowy pomiędzy Aleksandrem Łukaszenką a Władimirem Putinem trwały cztery godziny. Politycy rozmawiali się w cztery oczy, bez obecności członków delegacji. Po spotkaniu nie doszło do wydania zwyczajowego wspólnego oświadczenia, nie było również podpisywania deklaracji.

Według sekretarza prasowego Kremla Dimitrija Pieskowa, obaj przywódcy rozmawiali głównie o relacjach biznesowych, handlu i sytuacji gospodarczej w obu krajach. Nie poruszyli tematu budowy rosyjskich baz wojskowych na terytorium Białorusi. Łukaszenko podziękował Putinowi i Rosjanom za poparcie oraz podkreślił bliskie relacje obu narodów.

Mało konkretów, wszystkie „pozytywne”

Jednym z niewielu konkretów, które zostały ogłoszone pod spotkaniu, była informacja o tym, że Rosja udzieli Białorusi 1,5 mld dolarów kredytu. Część z tej kwoty ma być przeznaczona na spłaty starych zobowiązań Mińska wobec Moskwy. Kolejnym elementem, który został zakomunikowany jest wycofanie spod rosyjsko-białoruskiej granicy obwodu sił wewnętrznych Rosji stworzonego na potrzeby ewentualnego wsparcia służb białoruskich. Obaj prezydenci zobowiązali się również do nakazania najważniejszym przedsiębiorstwom w obu krajach, intensyfikacji współpracy biznesowej, aby powstrzymać spadek obrotu handlowego. Rozmowy dotyczyły również poluzowania restrykcji transportowych wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa, organizacji Forum Regionów oraz prowadzenia wspólnych ćwiczeń wojskowych.

Pieskow poinformował również, że Białoruś otrzyma partię szczepionki antykoronawirusowej, która została opracowana przez naukowców rosyjskich.

Putin poparł również inicjatywę Łukaszenki dotyczącą reformy konstytucyjnej. Lider Białorusi zapewnił z kolei, że zamierza podążać drogą reform i powołać specjalny zespół, który będzie je przygotowywał. Według Łukaszenki, kraj powinien być bliżej „starszego brata” czyli Rosji.

Negatywne kwestie ukryte za zasłoną

Pieskow w komentarzu przedstawił to, co warto było zaprezentować opinii publicznej zaraz po spotkaniu. Nie było mowy o rosyjskich oczekiwaniach odnośnie bliższej integracji, mowy nie było o uznaniu Krymu, nie padły słowa o zaprzestaniu dywersyfikacji energetycznej ani o długu wobec Gazpromu. Wątpliwe jednak jest to, aby podczas ponad czterogodzinnej rozmowy, przywódcy nie poruszyli choćby części z nich.

Moskwie jednak nie zależało na eksponowaniu słabości Łukaszenki, zwłaszcza, że setki tysięcy ludzi od ponad miesiąca protestuje na ulicach Mińska i dziesiątek mniejszych miast białoruskich. Putinowi wystarczyło na razie ośmieszenie Łukaszenki komitetem powitalnym oraz lekceważącym zachowaniem podczas peanów na temat zagrożenia Białorusi i Rosji ze strony NATO.

Rachunek zostanie wystawiony, jednak Kreml uznał, że w pierwszej kolejności ważniejsze jest ustabilizowanie sytuacji na Białorusi. Dlatego też nie było rosyjskiego ataku retorycznego na białoruską opozycję, tak jak można było obserwować w przypadku Ukrainy i jej transformacji politycznej w 2014 roku.

Przed spotkaniem z Putinem pojawiały się listy oczekiwań Moskwy wobec Białorusi. Opisywałem te możliwości na łamach BiznesAlert.pl.

Na konkretne ustalenia przyjdzie nam poczekać jeszcze trochę czasu. Będą one raczej padały między wierszami. Po wczorajszym spotkaniu można interpretować zgodę na wezwanie do szerszej współpracy najważniejszych przedsiębiorstw obu państw. Ten zakres jest tak szeroki, że może oznaczać zarówno zawieranie nowych kontraktów, np. na ropę naftową czy gaz ziemny, jak i głębszą zmianę właścicielską w niektórych przedsiębiorstwach białoruskich.

Marszałkowski: Gorący sierpień na Białorusi. Czy nastąpi przesilenie?