Siódmego lutego władze Białorusi zablokują możliwość przewozu litewskich produktów chemicznych i produktów naftowych przez terytorium Białorusi. Sankcje białoruskie na Litwę dotkną również Orlen Lietuva, ale spółka twierdzi, że ma alternatywę.
Według rzecznika białoruskiego ministerstwa spraw zagranicznych, rocznie przez terytorium Białorusi przewożono ponad 1,5 mln ton ładunków z Litwy, głównie w kierunku Ukrainy, o wartości około miliarda dolarów. Białorusini tłumaczą, że zakaz przewozu przez swoje terytorium litewskich produktów naftowych i chemicznych podyktowany jest odwetem na Wilnie za wprowadzenie 19 stycznia 2022 roku zakazu reeksportu białoruskich produktów naftowych i chemicznych przez porty litewskie.
Głównymi ofiarami białoruskich reperkusji są chemiczny koncern Achema oraz spółka córka PKN Orlen – Orlen Lietuva. Orlen Lietuva dostarcza na Ukrainę około milion ton produktów naftowych wyprodukowanych w Możejkach. Do tej pory główna część trafiała tam przez terytorium Białorusi.
Orlen jednak przygotował się na ewentualność zamknięcia szlaku białoruskiego. W czerwcu 2021 roku spółka nabyła 100 procent udziałów w litewskim operatorze kolejowego, naftowego terminalu przeładunkowego w Mockawie.
Dzięki tej inwestycji, spółka ma możliwość ekonomicznego transportu swoich produktów na Ukrainę przez terytorium Polski. Takie operacje były już realizowane w 2021 roku.
Delfi.lt/Interfax/Reuters/Orlen Lietuva/Mariusz Marszałkowski
Litewska spółka Orlenu przejmuje kontrolę na jednym z terminali kolejowych przy granicy z Polską