Wanat: Co pierwsze orzeczenia sądów powszechnych mówią nam o Bitcoinie

7 listopada 2017, 11:00 Cyberprzestrzeń

analiza,część 1

Bithumb to jedna z największych giełd kryptowalut
fot. Pixabay

W 2014 roku liczba użytkowników Bitcoin przekroczyła milion. Dla wielu Bitcoin przestał być internetowym eksperymentem wąskiej grupy fascynatów i stał się realnym narzędziem prowadzenia działalności gospodarczej i inwestycyjnej. W 2016 roku liczba użytkowników Bitcoin sięgnęła 10 milionów. Dziś użytkowników jest już ponad 18 milionów.

Rozwój Bitcoin oraz leżącej u jego podstaw technologii Blockchain zależy jednak od wielu czynników, w tym m.in. od stabilność i pewności sytuacji prawnej.

Tymczasem, dotychczas ani kwalifikacja prawna Bitcoin ani związane z tym skutki prawne nie zostały przesądzone. Środowisko prawne pozostaje w tyle jeśli chodzi o zrozumienie kluczowych aspektów technologii, determinujących analizę prawną. Niedobór danych w postaci orzeczeń sądów powszechnych nie sprzyja w wyjaśnieniu istoty prawnej Bitcoin i wiążących się z tym skutków prawnych dla uczestników obrotu. Innymi słowy, wciąż nie wiadomo jak do Bitcoin podejdą sądy powszechne, które rozstrzygać będą przyszłe sprawy dotyczące kryptowalut.

Analiza pierwszych orzeczeń sądów powszechnych, w których pojawia się zagadnienie Bitcoin nie napawa optymizmem: sądy powszechne mają dotychczas styczność z Bitcoin jedynie w kontekście przestępstw oszustw internetowych, a technologię utożsamiają raczej z narzędziem wykorzystywanym do prania brudnych pieniędzy. Taki obraz jest z pewnością krzywdzący i niezgodny z realnym stanem rzeczy.

Poniżej przedstawione zostały pierwsze orzeczenia sądów powszechnych, w których pojawia się Bitcoin, wraz z wnioskami, jakie z nich płyną.

26 MARCA 2014 ROKU: POSTANOWIENIE SA W KATOWICACH, II AKZ 161/14

Przedmiotem postanowienia Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 26 marca 2014 roku (II AKz 161/14) było zażalenie na odmowę zwolnienia z tajemnicy bankowej.

Prokurator wnosił o zwolnienie z tajemnicy bankowej w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa oszustwa internetowego. Oszustwo miało polegać na zawieraniu transakcji w serwisie Allegro, których „sprzedawca” nigdy nie zamierzał zrealizować. Transakcje były zawierane z wykorzystaniem kont założonych na inne osoby i powiązanych z rachunkami bankowymi w dyspozycji sprawcy (i zapewne założonymi z wykorzystaniem skradzionych dokumentów). Otrzymane płatności były następnie „wypłacane” (takim uproszczeniem posłużył się sąd) poprzez wymianę na Bitcoin:

„…prawidłowa analiza okoliczności wynikających z zawiadomienia, wykaz adresów IP, z którego wynika, iż logowano się z kilku miejsc w kraju oddalonych w znacznych odległościach od siebie, treść przelewów dokonywanych na przedmiotowy rachunek bankowy, sposób wypłat bankowych za pomocą ‘waluty’ bitcoin, zakładanie szeregu rachunków bankowych przy wykorzystaniu rachunku bankowego (…) na dane personalne M. G., a przez to umożliwienie weryfikacji danych personalnych, świadczą niezbicie o szeroko zorganizowanej działalności zmierzającej do uniknięcia ustalenia rzeczywistego odbiorcy środków pieniężnych , które pochodzą z przestępstw przy wykorzystaniu instytucji tajemnicy bankowej jaka obowiązuje banki w zakresie wykorzystywanych w tym celu rachunków bankowych…”

Sąd utrzymał zaskarżone postanowienie odmawiając zwolnienia z tajemnicy bankowej. W uzasadnieniu zasygnalizował jednak m.in. różnice między oszustwem internetowym polegającym na wyłudzeniu środków pieniężnych poprzez zawieranie transakcji bez zamiaru ich realizacji oraz związanym z nim praniem brudnych pieniędzy oraz paserstwem. Sąd podkreślił, że w przypadku kwalifikacji czynu, jako prania brudnych pieniędzy, zwolnienie z tajemnicy bankowej następuje na podstawie szczególnego trybu określonego w ustawie o praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu.

14 GRUDNIA 2015 ROKU: WYROK SR W JAWORZNIE, II K 621/14

W wyroku z dnia 14 grudnia 2015 roku (II K 621/14) Sąd Rejonowy uniewinnił oskarżonego o oszustwo internetowe (sprzedaż telefonu w serwisie Allegro bez zamiaru realizacji transakcji).

Sąd ustalił, że oskarżony – uzależniony od alkoholu, bezdomny i chory na trzustkę – nie dysponował niezbędną wiedzą i narzędziami, aby dokonać przestępstwa, o jakie był oskarżony (nie posiadał komputera). Najprawdopodobniej oskarżony padł ofiarą oszustów, którzy ukradli jego dokumenty i w ten sposób zdołali zarejestrować konto na Allegro oraz założyć rachunek bankowy z użyciem jego danych osobowych.

Jak wydaje się wynikać z uzasadnienia, również w tym przypadku wykorzystano Bitcoin w celu „wypłaty” środków z rachunku bankowego. Opisując stan faktyczny sąd określił Bitcoin w następujący sposób:

„Wyżej opisany rachunek bankowy, a także kolejny rachunek bankowy o numerze (…), które zostały założony w oparcie o dokumenty podstawowego rachunku bankowego który został uzyskany bezprawnie przez nieustalone osoby od oskarżonego M. M. były uzyskiwane do dalszych czynów zabronionych, w szczególności do dalszych transakcji internetowych, w tym dotyczących transakcji za pośrednictwem waluty internetowej bitcoin i bitcurex, służącej do przeprowadzenia nielegalnych transakcji poza sektorem bankowym…”

Wnioski

W powyższych orzeczeniach zagadnienia dotyczące Bitcoin pojawiają się jedynie w tle, wypełniając stan faktyczny. To nie uniemożliwia jednak wyciągnięcia pewnych wniosków.

Zarówno w sprawie, której dotyczyło postanowienie II AKz 161/14, jak i tej rozstrzygniętej wyrokiem II K 621/14 Bitcoin miał zostać wykorzystany w celu „wypłaty” środków z rachunku bankowego. Jak należy rozumieć, chodziło o nabycie jednostek Bitcoin za środki pieniężne pochodzące z przestępstwa. W ten sposób sprawcy mogli próbować utrudnić organom ścigania wykrycie ich tożsamości.

Powyższe orzeczenia świadczą o tym, że Bitcoin jest (przynajmniej w niektórych przypadkach) wykorzystywany do „prania brudnych pieniędzy”. W szczególności, przestępcy mogą usiłować wykorzystać pseudonimowość (Bitcoin nie jest całkowicie anonimowy) platformy, aby utrudnić ich wykrycie. Niewątpliwie tego typu działania wpływają niekorzystnie na wizerunek platformy i w konsekwencji na reputację podmiotów profesjonalnie pośredniczących w wymianie kryptowalut.

Dlatego tak ważne jest, aby podmioty profesjonalnie handlujące Bitcoin spełniały najwyższe standardy bezpieczeństwa i zapewniały zgodność z regulacjami mającymi na celu m.in. przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy. Obecnie standardem na giełdach światowych Bitcoin jest weryfikacja tożsamości nowych użytkowników.

Oczywiście, weryfikacja tożsamości nie odstraszy tych przestępców, którzy dysponują skradzionymi dokumentami. Ważne jest jednak, żeby podmioty zaangażowane w profesjonalny obrót Bitcoin były w stanie wykazać najwyższą staranność w ramach zapewnienia legalnego i bezpiecznego obrotu Bitcoin za ich pośrednictwem.

Uwagę zwraca również fragment uzasadnienia wyroku II K 621/14, w którym sąd stwierdził, że dokumenty uzyskane bezprawnie od oskarżonego posłużyły założeniu rachunków bankowych wykorzystywanych m.in. „do dalszych transakcji internetowych, w tym dotyczących transakcji za pośrednictwem waluty internetowej bitcoin i bitcurex, służącej do przeprowadzenia nielegalnych transakcji poza sektorem bankowym…”.

Stwierdzenie to dobitnie pokazuje brak zrozumienia technologii Bitcoin przez sąd, co może rodzić problemy w przyszłości, w szczególności wtedy, gdy sądy zaczną rozpoznawać pierwsze sprawy cywilne dotyczące Bitcoin i staną przed koniecznością dokonana kwalifikacji prawnej kryptowalut, decydując tym samym o skutkach prawnych nie tylko zaangażowanych stron sporu, ale również innych uczestników obrotu. Pierwsze błędne orzeczenia mogą stworzyć linię orzeczniczą sprzeczną z naturą Bitcoin i podstawowymi założeniami, na których opiera się dotychczasowy obrót kryptowalutami.

Odnosząc się do zacytowanego fragmentu, podkreślić należy, że Bitcoin nie jest platformą służącą do przeprowadzania nielegalnych transakcji. Przede wszystkim Bitcoin nie jest w ogóle platformą służącą przeprowadzaniu transakcji, a zapisem cyfrowym, który odzwierciedla wartość będącą efektem swoistego konsensusu uczestników rynku. Przekazanie tej wartości następuje poprzez stosowny zapis cyfrowy na platformie, na której Bitcoin jest „rozliczany” – Blockchain. W dużym więc uproszczeniu, Blockchain stanowi platformę przeprowadzania transakcji z użyciem Bitcoin.

Ponadto, dominująca większość transakcji z użyciem Bitcoin nie ma nielegalnego charakteru. Zasadniczo Bitcoin jest obecnie wykorzystywany jako środek tesauryzacji, umożliwiając oszczędzanie zgromadzonych środków pieniężnych. Z uwagi na wahania kursów, koszty transakcyjne i czas weryfikacji transakcji Bitcoin jest natomiast stosunkowo rzadziej wykorzystywany jako środek płatniczy. Jednak i w takiej postaci funkcjonuje w obrocie, co jest szczególnie widoczne w krajach dotkniętych kryzysem finansowym i galopującą inflacją (np. w Wenezueli).

Ponadto, Bitcoin nie może być utożsamiany z Bitcurex (jak przyjął sąd w wyroku II K 621/14). Jak wskazano, Bitcoin jest jedynie zapisem cyfrowym, kryptowalutą odzwierciedlającą pewną umowną wartość. Bitcurex nie jest porównywalnym zapisem, nie stanowi kryptowaluty, a „giełdę”, w której kryptowaluta mogła być nabyta w zamian za walutę tradycyjną.

Powyższe niewątpliwie świadczy o braku zrozumienia podstawowych cech technologii przez sąd. Z tego względu, podmioty prowadzące obrót Bitcoin powinny rozważyć wykorzystanie klauzul arbitrażowych umożliwiających rozstrzyganie ewentualnych sporów dotyczących kryptowalut poza sądami państwowymi. W szczególności, rozważyć należy takie skonstruowanie klauzuli arbitrażowej, aby spór mógł zostać rozstrzygnięty przez skład orzekający specjalizujący się w technologii Bitcoin/Blockchain (i przynajmniej w części niekoniecznie składający się z osób mających wykształcenie prawnicze). Z uwagi na charakter obrotu Bitcoin szczególnie ważne jest, aby wspomniane klauzule zawierały podmioty profesjonalnie pośredniczące w obrocie Bitcoin, jak np. giełdy Bitcoin.

Druga część analizy za tydzień.