Brexit nie przyniesie rewolucji na rynku energetycznym (ANALIZA)

7 lipca 2016, 13:00 Energetyka

ANALIZA

Kamil Moskwik – analityk rynku energii / współpracownik BiznesAlert.pl

Aleksander Ujazdowski – analityk rynku energii / współpracownik BiznesAlert.pl

Niespodziewany wynik brytyjskiego referendum w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej przyniósł zawirowania na rynku europejskim i światowym. Według wstępnych danych, aż 80% inwestorów było przekonanych, że głosów za pozostaniem w Unii Europejskiej będzie więcej. Stąd jeszcze większe zaskoczenie w świecie finansowym, należy dodać, że zmiany było można bardzo szybko zaobserwować na rynku energii.

Większość analityków wskazuje, że wahnięcia kursu walut (głównie funta) oraz zmieniające się ceny akcji firm zarejestrowanych na giełdzie w Wielkiej Brytanii (London Stock Exchange (LSE)) to problem przejściowy. Wydaje się, że przynajmniej dwa czynniki będą głównymi determinantami wpływającymi na notowania giełdowe w ciągu nadchodzących lat.

Po pierwsze, nieznane są warunki, na jakich Wielka Brytania od tej pory będzie współpracowała z resztą Europy. Po drugie, Brexit będzie oznaczał zmiany w strukturze Unii Europejskiej, a co ważniejsze pośrednio zdecyduje o jej przyszłym kształcie. Widać to wyraźnie na przykładzie kursu walut – w stosunku do Dolara oraz Euro zanotowane zostało osłabnięcie funta. Analizując rynek energii mogliśmy zaobserwować natychmiastową reakcję na wynik referendum. Dla porównania warto zestawić ze sobą wyniki giełdowe z dwóch dni: 24 czerwca oraz 1 lipca.

1Źródło: na podstawie: ICE, EEX, ECB data

Ceny ropy i węgla dzień po Brexicie drastycznie spadły, aby wrócić do poziomu z 22 czerwca tydzień później. To osłabnięcie było głównie spowodowane wzmocnieniem się dolara. Do tego dochodzi również strach przed spowolnieniem gospodarczym spowodowanym rozejściem się Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej. Odbicie cen było prawdopodobnie spowodowane, po pierwsze, przewidywaniem poluzowania polityki monetarnej przez Bank Centralny Wielkiej Brytanii w celu załagodzenia skutków wyjścia, a po drugie, przypadkowym rozwojem rynku związanym z transakcjami i fuzjami.

Sytuacja na europejskim rynku gazu była niemal wyłącznie wypadkową kursów walutowych. Spadek, chociaż niewielki, kursu dolara do euro spowodował spadki cen w Wielkiej Brytanii przy niezmienianych realnie wskaźnikach liczonych w euro.

Nie wiadomo jakie będą długofalowe skutki Brexitu, wiele zależy od prowadzonej przez rząd brytyjski polityki fiskalnej, monetarnej oraz co z naszego punktu widzenia najbardziej interesujące, energetycznej. Wyniki po pierwszym tygodniu wskazują jednak ze  opuszczenie struktur Unii przez jedną z największych gospodarek świata raczej nie doprowadzi do katastrofy. Wielka Brytania po dzień dzisiejszy posiadała względną autonomię w kreowaniu polityki energetycznej w związku z krajowym programem liberalizacji i dekarbonizacji. Zwykle była raczej liderem, aniżeli stronnikiem rozwiązań w płynności rynków, promocji konkurencji, implementacji zmian modeli rynkowych (np. brytyjskiej implementacji rynku zdolności wytwórczych, który jest jedynym mechanizmem do tej pory zaakceptowanym przez Komisję Europejską).

Brexit nie powinien również podminować unijnej wizji dla jednolitego rynku energetycznego. Polityczny nacisk Komisji w zakresie większych zdolności interkonektorowych oraz szerszych zgodności między rynkowych jest napędzany względami bezpieczeństwa gazowego (szczególnie obaw Rosji) oraz bilansu mocy sieci energetycznych. Obydwa problemy nie są ściśle związane z członkostwem w Unii Europejskiej i Komisja będzie promować maksymalną współzależność w obrębie całego europejskiego regionu. To uwzględnia Wielką Brytanię, która jest drugim największym rynkiem energetycznym w UE i znaczącym dostawcą gazu ziemnego, niezależnie od tego czy jest w Unii czy nie.