icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Budzanowski: Nord Stream 2 to pułapka gazowa dla przemysłu europejskiego

– Fundamentalny problem polega na tym, że Nord Stream 2 związałby na stałe przemysł europejski z nieprzewidywalnym dostawcą surowca, jakim jest Rosja – pisze były minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski w komentarzu dla Rzeczpospolitej.

Mikołaj Budzanowski pisze w komentarzu dla Rzeczpospolitej, że zmniejszenie dostaw gazu, które doprowadziło wzrostu cen tego surowca, jest formą rosyjskiej demonstracji siły wobec Europy. – Wzrost cen miał więc charakter polityczny i nie był związany z jego popytem oraz z podażą. Mimo doświadczeń, w tym polskich, Europa na własne życzenie wystawiła się na największy kryzys gospodarczy od dekady. Gdyby bowiem ceny z grudnia 2021 roku utrzymały się dłużej, oznaczałoby to dla europejskiego przemysłu wyłączenia w większości fabryk – chemicznych, stalowych, aluminiowych czy produkujących nawozy. Przemysł potrzebuje przewidywalności i pewności dostaw, zaś rynek produkcji nie lubi gwałtownych zmian. Można zatem bez przesady powiedzieć, że nieprzewidywalność dostaw i cen gazu może okazać się katastrofalna dla przemysłu europejskiego i przyszłości polityki dekarbonizacji – pisze ekspert.

– Fundamentalny problem polega na tym, że Nord Stream 2 zwiąże na stałe przemysł europejski z nieprzewidywalnym dostawcą surowca, jakim jest Rosja. I choć wydaje się to całkowicie nieracjonalne, w sytuacji gdy Europa jest na najlepszej drodze do uniezależnienia się od rosyjskiego gazu, to może się okazać, że cena, jaką zaproponuje Gazprom (mniejsza m.in. o koszty tranzytu przez Ukrainę i Polskę), będzie na tyle atrakcyjna, że Europa, pomimo świadomości zagrożenia, po raz kolejny zaryzykuje, uginając się pod naciskiem Niemiec, dla których transport gazu przez kraje Europy Wschodniej jest, delikatnie mówiąc, „kłopotliwy”. Ale tutaj włączy się silny argument ekonomiczny podnoszony przez przemysł europejski: ryzyko zmienności ceny – podkreśla Budzanowski.

– Porównanie zmienności cen gazu w USA oraz Europie w 2021 roku pokazuje, w jakiej pułapce znalazł się przemysł europejski. Różnica w cenach surowca między Europą, Azją i USA jest ogromna, niestety – na naszą niekorzyść – pisze na łamach Rzeczpospolitej.

Opracował Jędrzej Stachura

Komisja grozi Rosji sankcjami wobec Nord Stream 2. Zapowiada szczyt energetyczny USA-UE

– Fundamentalny problem polega na tym, że Nord Stream 2 związałby na stałe przemysł europejski z nieprzewidywalnym dostawcą surowca, jakim jest Rosja – pisze były minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski w komentarzu dla Rzeczpospolitej.

Mikołaj Budzanowski pisze w komentarzu dla Rzeczpospolitej, że zmniejszenie dostaw gazu, które doprowadziło wzrostu cen tego surowca, jest formą rosyjskiej demonstracji siły wobec Europy. – Wzrost cen miał więc charakter polityczny i nie był związany z jego popytem oraz z podażą. Mimo doświadczeń, w tym polskich, Europa na własne życzenie wystawiła się na największy kryzys gospodarczy od dekady. Gdyby bowiem ceny z grudnia 2021 roku utrzymały się dłużej, oznaczałoby to dla europejskiego przemysłu wyłączenia w większości fabryk – chemicznych, stalowych, aluminiowych czy produkujących nawozy. Przemysł potrzebuje przewidywalności i pewności dostaw, zaś rynek produkcji nie lubi gwałtownych zmian. Można zatem bez przesady powiedzieć, że nieprzewidywalność dostaw i cen gazu może okazać się katastrofalna dla przemysłu europejskiego i przyszłości polityki dekarbonizacji – pisze ekspert.

– Fundamentalny problem polega na tym, że Nord Stream 2 zwiąże na stałe przemysł europejski z nieprzewidywalnym dostawcą surowca, jakim jest Rosja. I choć wydaje się to całkowicie nieracjonalne, w sytuacji gdy Europa jest na najlepszej drodze do uniezależnienia się od rosyjskiego gazu, to może się okazać, że cena, jaką zaproponuje Gazprom (mniejsza m.in. o koszty tranzytu przez Ukrainę i Polskę), będzie na tyle atrakcyjna, że Europa, pomimo świadomości zagrożenia, po raz kolejny zaryzykuje, uginając się pod naciskiem Niemiec, dla których transport gazu przez kraje Europy Wschodniej jest, delikatnie mówiąc, „kłopotliwy”. Ale tutaj włączy się silny argument ekonomiczny podnoszony przez przemysł europejski: ryzyko zmienności ceny – podkreśla Budzanowski.

– Porównanie zmienności cen gazu w USA oraz Europie w 2021 roku pokazuje, w jakiej pułapce znalazł się przemysł europejski. Różnica w cenach surowca między Europą, Azją i USA jest ogromna, niestety – na naszą niekorzyść – pisze na łamach Rzeczpospolitej.

Opracował Jędrzej Stachura

Komisja grozi Rosji sankcjami wobec Nord Stream 2. Zapowiada szczyt energetyczny USA-UE

Najnowsze artykuły