Podczas debaty online zorganizowanej przez EurActiv wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej Wanda Buk mówiła o znaczeniu systemu EU ETS dla funkcjonowania przedsiębiorstw energetycznych i konieczności jego zreformowania.
– System EU ETS miał sprawić, że transformacja będzie przewidywalna, i mieliśmy w tej kwestii zaufać rynkowi. Nie życzyłabym nikomu, kto funkcjonuje na rynku, by znalazł się w takiej sytuacji jak przedsiębiorstwa energetyczne. Z naszej perspektywy sytuacja jest zupełnie nieprzewidywalna. Jednego dnia uprawnienia kosztują 90 euro za tonę, następnego jest to już 60. Przez wiele lat kosztowały pięć euro. Sytuacja jest niejasna, nie wiemy co się dzieje na rynku. 30 procent uprawnień znajduje się w takich miejscach jak Kajmany, można więc stwierdzić, że nie są one w rękach instytucji, które są zainteresowane dekarbonizacją w Europie. W takiej sytuacji EU ETS sprawia, że transformacja jest trudniejsza. W Polsce spółki energetyczne ogłosiły cel neutralności klimatycznej do 2050 roku, trwa wielki proces inwestycyjny, a EU ETS utrudnia nam codzienne funkcjonowanie – powiedziała Wanda Buk.
– Rozumiem, że cena może być wysoka i musi być ciężarem, ale ważne, żeby była przewidywalna, żebyśmy wiedzieli ile zapłacimy w konkretnym roku, bez tego nie będziemy w stanie stworzyć mapy drogowej transformacji – dodała wiceprezes PGE.
Opracował Michał Perzyński