Bułgarski państwowy koncern energetyczny Bulgartransgaz podpisał długoletnią umowę dotyczącą rezerwacji przepustowości jednego z tureckich terminali LNG i możliwości przesyłu gazu do Bułgarii – donosi Reuters.
Umowa pomiędzy Bulgartrasgazem a tureckim Botasem przewiduje zarezerwowanie przepustowości w tureckich terminalach LNG na potrzeby Bułgarii. Gaz dostarczony do jednego z tureckich terminali LNG będzie następnie przesyłany do Bułgarii. W ubiegłym tygodniu pełniący obowiązki ministra energetyki Bułgarii Christo Groziew poinformował, że chodzi o rezerwację miliarda metrów sześciennych rocznie przepustowości.
Według ministra, Bułgaria ma wystarczająco dużo ofert na dostawy LNG, ale nie posiada zdolności przyjmowania tego gazu, stąd konieczność posiłkowania się sąsiadami. Według Reutersa, umowa ma obowiązywać do 2036 roku. W 2023 roku wolumen ma być mniejszy niż miliard metrów sześciennych ze względu na fakt, że wcześniej Bulgartransgaz zarezerwował przepustowość w greckim terminalu LNG.
Bułgaria była państwem silnie uzależnionym od dostaw gazu z Rosji. Ponad 90 procent zaopatrzenia w błękitne paliwo pochodziło od Gazpromu. Od kwietnia, podobnie jak w przypadku Polski, Bułgaria nie otrzymuje gazu z Rosji ze względu na odmowę płacenia za surowiec w rublach. Od tego czasu państwo to musi posiłkować się dostawami z innych kierunków. W 2022 roku miliard m sześc. trafiło do Bułgarii z Azerbejdżanu, a trzy miliardy poprzez terminale LNG w Grecji.
Zgodnie z planami ministerstwa energii Bułgaria będzie pokrywać jedną trzecią swojego zapotrzebowania na gaz importem gazu LNG przez Turcję, jedną trzecią przez terminal LNG w pobliżu greckiego miasta Aleksandropolis, który powinien zostać oddany do użytku w 2024 roku, a jedną trzecią dostawami do Azerbejdżanu poprzez gazociąg TANAP.
Reuters/Bulgartransgaz/Mariusz Marszałkowski