– Bruksela stawia na całkowitą dekarbonizację sektora energetycznego do 2040 roku i praktyczne wyeliminowanie generacji z jednostek węglowych oraz bardzo niskie wykorzystanie jednostek gazowych. Jednocześnie, marginalizowana jest rola energetyki jądrowej – pisze Maciej Burny z Enerxperience w BiznesAlert.pl.
W oczekiwaniu na propozycje Komisji Europejskiej dotyczące nowego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych w UE na 2040 r., które formalnie mają zostać przedstawione 6 lutego, w obiegu nieformalnie pojawiła się ocena wpływu nadchodzącego komunikatu Brukseli na unijną gospodarkę. To 133-stronicowy dokument opisujący wpływ nowego celu w różnych wariantach poziomu ambicji na poszczególne sektory. Zawarte w projekcie dokumentu opcje uwzględniają zakres celu na 2040 roku pomiędzy 75 a 95 procent redukcji emisji CO2 – w porównaniu do ich poziomu w 1990 roku.
Bruksela podkręca śrubę dekarbonizacji pomimo rosnącego sceptycyzmu części grup społecznych
W projekcie analizy wpływu, Bruksela rekomenduje bardziej ambitny z analizowanych wariantów celu redukcyjnego na poziomie „co najmniej” 90 procent, co jest poziomem zgodnym z wcześniejszą rekomendacją Europejskiej Naukowej Rady Doradczej ds. Zmian Klimatu przekazaną Komisji Europejskiej. Dzieje się to w dobie rosnącego sceptycyzmu zwłaszcza prawicowych partii politycznych i wybranych grup społecznych, jak ostatnio obserwujemy np. w sektorze rolniczym. Debata na temat nowych celów klimatycznych z pewnością będzie jednym z głównych elementów już trwającej kampanii w kontekście wyborów do Parlamentu Europejskiego w czerwcu tego roku.
W niniejszej analizie, skupimy się na tym, co w szczegółach – zgodnie z projektem oceny wpływu Komisji Europejskiej – oznacza cel co najmniej 90% redukcji emisji dla sektora elektroenergetycznego UE. Trzeba zaznaczyć, że opisujemy projekt nieformalny, który może jeszcze ulec pewnym zmianom przed publikacją.
Sektor energetyczny UE ma być w pełni zdekarbonizowany już w 2040 roku
Na wstępie warto zaznaczyć, że Bruksela po raz kolejny nie pokazuje niestety wpływu nowego celu do 2040 roku na poszczególne państwa członkowskie, co utrudnia ocenę w zakresie konsekwencji 90 procent celu redukcji emisji dla Polski. Tego typu podejście „one size fits all” historycznie było zawsze trudne dla naszego kraju, biorąc pod uwagę nasze wyjątkowe uwarunkowania w zakresie struktury paliw. Takie wyliczenia polski rząd musi więc przygotować na własną rękę na potrzeby dalszych negocjacji.
Wiadomo natomiast, że w tym wariancie na poziomie całej Unii analiza Komisji Europejskiej zakłada całkowitą dekarbonizację elektroenergetyki do 2040 roku i pracę sektora głównie w oparciu o odnawialne źródła energii. W analizie, Bruksela zakłada nawet negatywne emisje sektora energetycznego w Unii w 2040 roku na poziomie (-10) mln ton CO2, co wynika z prognozowanego zastosowania technologii wychwytu i magazynowania CO2 z powietrza (ang. Direct Air Carbon Capture and Storage – DACCS), czy wychwytu i magazynowania CO2 z instalacji biomasowych (ang. Bioenergy Carbon Capture and Storage – BECCS).
Miks energetyczny Unii w 2040 roku prawie w całości zdominowany przez OZE
Miks energetyczny Unii w 2040 roku ma być zdominowany przez OZE, które mają stanowić nawet do 87 procent całkowitej produkcji energii elektrycznej. Tak wysoki udział pogodo zależnych źródeł determinuje konieczność gwałtownego rozwoju magazynów energii – zarówno tych bateryjnych jak i elektrowni szczytowo-pompowych. Ich całkowita moc zainstalowana w 2040 roku ma wynosić aż 275 GW.
Łączna moc zainstalowana OZE w 2040 roku ma sięgnąć z kolei kosmicznych 2300 GW w całej Unii Europejskiej.
Atom przegrywa walkę z OZE
Co ciekawe, analizy Komisji zakładają duży spadek całkowitej mocy zainstalowanej i produkcji energii z atomu. Z analizy Brukseli wynika, że produkcja prądu w elektrowniach jądrowych w Unii spadnie znacząco – z 730 TWh w 2021 roku do około 495 TWh w 2040 roku. Całkowita moc zainstalowana energetyki jądrowej spada z 94 GW w 2030 do 71 GW w 2040 roku.
Gaz zostaje paliwem marginalnym w 2040 roku, węgla nie ma
Energia elektryczna z paliw kopalnych ma stanowić jedynie 3% całkowitego miksu energetycznego UE w 2040 roku w postaci pracy ostatnich jednostek opartych na gazie ziemnym z zastosowaniem technologii CCS, lub pracujących bez CCS wyłącznie w szczytach zapotrzebowania. Brak mowy o zakładanym stopniu konwersji „gazówek” na zielony wodór. Ewentualne niewielkie emisje tych jednostek mają być neutralizowane przez ww. technologie generujące negatywne emisje CO2. Elektrowni węglowych ma z kolei praktycznie nie być do 2040 roku, co ma swój mocny wydźwięk zwłaszcza w kontekście prognoz miksu energetycznego Polski w nadal obowiązującej Polityce Energetycznej Polski 2040 roku.
Ile to będzie kosztować?
W projekcie oceny wpływu, Bruksela podaje szacunkowe nakłady inwestycyjne niezbędne do osiągnięcia celu co najmniej 90% redukcji emisji do 2040 r. Łączne nakłady w sektorze energetycznym po stronie podażowej tylko w okresie 2031-2040 mają przekroczyć 332 mld EUR, z czego ok. 150 mld EUR pójdzie na nowe moce i 96 mld EUR na sieci.
Podsumowanie i dalsze kroki
Z projektu analizy wpływu wynika, że Bruksela stawia na całkowitą dekarbonizację sektora energetycznego do 2040 roku i praktyczne wyeliminowanie generacji z jednostek węglowych oraz bardzo niskie wykorzystanie jednostek gazowych. Jednocześnie, marginalizowana jest rola energetyki jądrowej w przyszłym miksie energetycznym, której udział w produkcji energii znacząco pikuje, biorąc pod uwagę nie tylko spadek mocy zainstalowanej, ale też znaczący wzrost całkowitego zapotrzebowania na energię elektryczną w UE w związku z elektryfikacją innych sektorów, co dodatkowo zmniejsza udział atomu w unijnym miksie.
Wybrany przez Brukselę model energetyczny to dominacja odnawialnych źródeł energii i mechanizmów elastyczności systemu. Z pewnością wywoła on w kolejnych tygodniach gorącą debatę zwłaszcza jeśli chodzi o rolę energetyki jądrowej i możemy się w tym zakresie spodziewać kolejnej walki grupy państw pro-jądrowych o większe uwzględnienie tej technologii w unijnych prognozach na 2040 roku.
Wielką niewiadomą pozostaje zakładana przez Bruksela prognoza cen uprawnień do emisji – brakuje tych danych w dokumencie. Być może pojawi się to w oficjalnej wersji.
Po publikacji komunikatu KE z propozycją celu na 2040 roku wraz z omawianą tu oceną wpływu oraz strategią w zakresie usuwania CO2, które będą przedstawione 6 lutego, dalsze prace legislacyjne przejmie już nowa kadencja Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. Zmiana celu redukcji emisji na 2040 roku nastąpi formalnie poprzez modyfikację Rozporządzenia UE o Prawie Klimatycznym.
Burny: Oto jak pakiet wiatrowy ma zażegnać kryzys offshore. Wyciekł dokument (ANALIZA)