Polska wyraziła sprzeciw wobec złożenia deklaracji przez Unię Europejską, że osiągnie neutralność klimatyczną do 2050 roku. W rozmowie z portalem Gazeta.pl były premier, przewodniczący Parlamentu Europejskiego i szef europarlamentarnej komisji ITRE Jerzy Buzek ostro skrytykował tę decyzję.
Buzek krytykuje rząd
– To prawda, że Polska jest w najtrudniejszej sytuacji, ale dla mnie to jest właśnie argument za przyłączeniem się do wspólnych działań. To dla nas ogromna szansa. Europa jest zdeterminowana, żeby ten projekt się udał, dlatego powinniśmy zrobić wszystko, żeby mieć jak największe wsparcie a nie zabiegać o wyjście z projektu poza rok 2050 – powiedział Jerzy Buzek w rozmowie z Gazeta.pl.
– Tu nie chodzi tylko o energetykę i węgiel, ale o głęboką przebudowę całej gospodarki – od przemysłu przez transport po rolnictwo. W tym sensie neutralność klimatyczna dla żadnego kraju UE nie będzie spacerkiem – choć dla niektórych może być to dużo trudniejsze niż dla innych. Ale jeśli nadal odczuwająca skutki kryzysu ekonomicznego Grecja, Bułgaria czy Rumunia powiedziały „tak”, to dlaczego Polska nie mogła? – zastanawiał się prof. Buzek.
– Wiele poprzednich szczytów brało pod uwagę specyficzną sytuacją Polski i jej trudności w dostosowaniu się do wymogów nie tylko klimatycznych, ale także środowiskowych. Chodzi też o czyste powietrze, czyste wody, morza i oceany, czy bioróżnorodność. Polska ma tu szczególnie dużo do nadrobienia. Dlatego mamy na przykład specjalne derogacje w europejskim systemie handlu emisjami, wywalczone w 2014 r., również w regulacjach odnośnie rynku prądu UE mamy furtki, z których możemy skorzystać, by zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne – przekonywał polityk.
Gazeta.pl/BiznesAlert.pl