Cena gazu na giełdzie europejskiej TTF zbliża się do kolejnej psychologicznej bariery 40 euro za megawatogodzinę w czasie, gdy spada udział Gazpromu na rynku europejskim. Rosjanie straszą jednak kolejnymi problemami.
Kontrakty kwietniowe na TTF były wyceniane z końcem szóstego marca na 43,2 euro za megawatogodzinę. Kryzys energetyczny podsycany przez rosyjski Gazprom od wakacji 2021 roku spowodował rekordowy wzrost cen gazu przez spadek jego podaży z Rosji, wywołując podwyżki z około 20 euro latem 2021 roku do blisko 350 euro w lecie 2022 roku.
Cena gazu w 2023 roku systematycznie spada przez ciepłą zimę oraz skuteczne zastąpienie dostaw gazu z Rosji tymi z innych kierunków. Udział Gazpromu na rynku europejskim spadł z ponad 40 procent w 2021 roku do 5 procent w 2022 roku. Część krajów została pozbawiona dostaw z Rosji pod pretekstem sporu o płatności w rublach, jak Niemcy, Polska i Bułgaria. Znalazły jednak alternatywę w Norwegii, Afryce Południowej, na Bliskim Wschodzie oraz USA.
Znaczenie mają także rekordowe zapasy gazu w magazynach europejskich utrzymane dzięki ciepłej zimie. Wynoszą one 58 procent w całej Unii Europejskiej. Zwykle o tej porze roku bywały dwa razy mniejsze. Rosyjski Kommiersant uważa, że ceny mogą wzrosnąć w razie mniejszej dostępności LNG w Europie, którego ceny są obecnie wyższe w Azji, a także jeśli Rosjanie zatrzymają ostatnie dostawy do Austrii oraz Włoch docierające tam przez Ukrainę.
Kryzys energetyczny trwa od wakacji 2021 roku. Jest obecnie postrzegany jako element przygotowań Rosji do inwazji na Ukrainie mający osłabiać poparcie Zachodu. Kraje europejskie oraz USA przygotowały się jednak na najczarniejszy scenariusz organizując dostawy spoza Rosji jeszcze jesienią 2021 roku.
Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Czy Europejczycy przez Gazprom zaczną jeść chomiki? (ANALIZA)