Kwaśniewski: Imposybilizm zagraża Centralnemu Portowi Komunikacyjnemu

15 stycznia 2024, 07:25 Infrastruktura

 – 10-20 lat temu wiedzieliście o potrzebie nowego, dużego lotniska w centrum kraju. Na przeszkodzie stanął typowy dla naszego państwa imposybilizm – pisze Marcin Kwaśniewski, autor apelu za budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, w BiznesAlert.pl.

Petycja

 Na początku grudnia napisałem publiczny apel o kontynuację budowy CPK, zarówno w komponencie kolejowym, jak i lotniczym. List skierowany do nowej większości sejmowej, przejmującej wówczas władzę, szybko stał się najpopularniejszą petycją w Polsce.

List jest apolityczny i w formule nie konfrontacyjnej. Namawiam do jego podpisania osoby nie związane z partiami, nie mające prywatnego interesu w inwestycji, którym po prostu na sercu leży rozwój infrastrukturalny i cywilizacyjny Polski. Państwowców.

Sam nie jestem w żaden sposób powiązany z Prawem i Sprawiedliwością czy CPK. Wręcz przeciwnie – jestem wyborcą opozycji, jednym z wielu, który popiera ten projekt ponadpartyjnie, jako strategiczny dla rozwoju Polski. W ponadpartyjności upatruję siłę ‘Apelu o kontynuację budowy CPK’, bo dyskusja o centralnym hubie pilnie potrzebuje odpolitycznienia i umerytorycznienia.

Od momentu, kiedy PIS wzięło CPK na sztandary, jako swoją flagową inwestycję, projekt ten jest zagrożony, jako przedmiot gry politycznej. To z miejsca wepchnęło przedsięwzięcie w logikę polaryzacyjną, rozstawiło zwolenników i krytyków CPK po liniach partyjnych, a argumenty merytoryczne ustąpiły filozofii ośmiu gwiazdek.

Są i inne powody do niepokoju. Strategiczne, długofalowe projekty, od lat stają się w Polsce ofiarą braku ciągłości państwowej. To dotknęło budowy reaktorów atomowych, modernizacji armii, transformacji energetycznej, czy infrastruktury transportowej. Żadna z formacji politycznych nie jest tu historycznie bez winy. Petycja, o której mówimy, jest wezwaniem do wyjścia z błędnego koła tzw. kadencjozy. Zjawiska destrukcyjnego dla państwa i jego rozwoju. A przecież nasza klasa polityczna potrafiła po 1989 roku działać ponakadencyjnie, jako zgrana sztafeta. Konsensusowi glównych partii i konsekwencji działań różnych rządów zawdzięczamy członkostwo w UE i NATO. W podobny sposób zrealizowano gazoport i Baltic Pipe, które okazały się kluczowe w uniezależnieniu od Rosji.

Niestety z  perspektywy każdej nowej władzy dużo łatwiej i szybciej się niszczy, niż buduje. Dużo prościej jest zaspokoić twardogłowy elektorat, likwidując, jednym pociągnięciem ręki IPN, CBA, TV PiS, kontrakt na Caracale, czy CPK, niż wywiązać wobec całego społeczeństwa z pozytywnych obietnic.

Argumenty za CPK z niezależnych źródeł

Jak wiadomo, wokół tematu centralnego hubu toczy się gorąca dyskusja, wywołująca żywe zainteresowanie odbiorców. Sam nie jestem ekspertem i nie ma w tym tekście miejsca na szczegółowe analizy techniczne. Postaram się natomiast nakreślić ogólny obraz dyskusji, rodzaje argumentów i odesłać zainteresowanych do źródeł.

Trudno zaprzeczyć, że mocna większość analiz, raportów i argumentów merytorycznych jest za budową CPK w obu komponentach. Za projektem opowiedzieli się praktycy i teoretycy z obszaru lotnictwa i transportu. Ekonomiści i przedsiębiorcy. Pracownicy naukowi. Eksperci militarni i geopolityczni z Polski i krajów NATO. A nawet część polityków obecnej władzy.

Wiele ze wspomnianych raportów i analiz jest świetnie znana partiom Donalda Tuska, Władyslawa Kosiniaka-Kamysza, czy Włodzimierza Czarzastego. Powstały wszak z inicjatywy i za rządów PO, PSL, czy SLD i niewiele straciły na aktualności. To jedno z przesłań apelu do liderów byłej opozycji. To jest historycznie również wasz projekt, doprowadźcie go do końca, przecinajcie wstęgi przy blasku kamer, przy okazji zrobicie to w ponadpartyjnym interesie państwa. 10-20 lat temu wiedzieliście o potrzebie nowego, dużego lotniska w centrum kraju. Na przeszkodzie stanął typowy dla naszego państwa imposybilizm. Przeciwnicy CPK twierdzą, że dokumenty te są dziś niemiarodajne, ale to nieprawda. Lokalizacja w Baranowie jest jedną z kilku propozycji poprzednich rządów Donalda Tuska. Upływający czas tylko potwierdził ówczesne prognozy wzrostu przepływów pasażerskich i postępującej niewydolności istniejących portów lotniczych. Dziś uzasadnienie istnienia hubu, w miejsce typowo polskich pomysłów na kolejne prowizorki, stało się jeszcze bardziej ewidentne.

Politycy w Polsce nazbyt często prowadzą mało poważną grę w krótką pamięć, obrażając inteligencję własnych wyborców. Przedstawiają się jako zaprzysięgli wrogowie przedsięwzięć, których parę lat wcześniej byli orędownikami. Przypomnijmy im zatem najważniejsze dokumenty, goszczące niegdyś na ich biurkach, wskazujące na potrzebę i opłacalność CPK.

2003 Raport Międzyresortowego Zespołu Do Wyboru Lokalizacji Lotniska Centralnego

2006 Studium Wykonalności CPK

2007 Program Rozwoju Sieci Lotnisk w PL

2010 Analiza dla Ministerstwa Infrastruktury przeprowadzona przez 4 firmy zewnętrzne

2013 Strategia Rozwoju Transportu do roku 2020

Powyższa lista powinna zamykać debatę, chyba, że jak tolkienowscy entowie zamierzamy ją przeciągać przez 50 lat jak w przypadku budowy atomu albo 100 lat, jak w przypadku autostrad. Czy Cezary Grabarczyk, minister transportu z rządu Donalda Tuska, który jeszcze w 2019 wyrażał wiarę w CPK i przywoływał analizy opłacalności z 2009, nie wydaje się w tej sprawie bezstronny?

Przechodząc do dyskusji z ostatnich lat, pomińmy kilka raportów zleconych przez CPK pod rządami ministra Horały, odbierając przeciwnikom inwestycji argument interesowności. Do dyspozycji mamy wciąż:

Ekspertyzę Instytutu Sobieskiego

Ekspertyzę Instytutu Kolejnictwa

Raport dla Polityki Insight

(trudno podejrzewać to medium o sprzyjanie PIS)

Analizę Fundacji Pułaskiego

Ekspertyzę Center For European Policy Analysis (CEPA).

Prognozy IATA (nie zlecone przez CPK)

W mediach dostępne są też obszerne wypowiedzi osób z dorobkiem zawodowym, które poświęcają prywatny czas na metodyczne odkłamywanie mitów narosłych wobec CPK. Według mojej najlepszej wiedzy nie są powiązane z CPK, ani PIS, przeciwnie, często krytykują odchodzącą władzę. Andrzej Banucha, były dyrektor PKP Cargo, ekspert Polskiego Instytutu Transportu Drogowego. Sebastian Mikosz, prezes LOT, z czasu rządów PO. Maciej Wilk, również były dyrektor LOT. Filip Lamański, redaktor naczelny Obserwatora Gospodarczego. Maciej Bukowski, wykładowca UW, szef instytutu WISE, który przekonał się do CPK, po latach krytykowania. Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Pracodawców i Przedsiębiorców, częsty krytyk PIS. Za kontynuowaniem obu komponentów CPK jest absolutna większość polskich analityków militarnych, których wypowiedzi publiczne co dzień śledzę. Znani geopolitycy, jak Andrew Michta, Jacek Bartosiak, Marek Budzisz i ostro spierający się z oboma panami w innych sprawach – Krzysztof Wojczal. Mamy tu klasyczną zgodę ponad podziałami. Koniecznie trzeba wspomnieć też o Liście 100, zorganizowanym m.in. przez szefa Polskiej Sieci Ekonomicznej, Jana Oleszczuka-Zygmuntowskiego. Utytułowani ekonomiści akademiccy odrzucają w powyższym tekście antyrozwojowy fundamentalizm fiskalny starej gwardii liberalnej z lat ‘90. Wskazują na stabilność polskich finansów publicznych i konieczność skokowego rozwoju inwestycji publicznych. Pan Jan podpisał się pod naszym Apelem i myślę, że zgodziłoby się z nim większość sygnatariuszy Listu 100.

Mógłbym długo wymieniać inne znane osoby publiczne, które wsparły Apel podpisem i jego rozpropagowaniem. Nie mam natomiast złudzeń, że krytycy CPK ruszą studiować dziesiątki dokumentów, czy wywiadów, które zostały wymienione. Najbardziej zatwardziałych próbuję przekonywać gotowością prywatnych, zagranicznych firm – Vinci i IFM, do włożenia miliardów złotych w hub lotniczy CPK. Nie ma na świecie większych specjalistów i praktyków od tego typu przedsięwzięć.

Przyznaję, że nie ma na powyższej, długiej liście, jednej analizy, a bardzo by się przydała. Wyliczenia zaprzepaszczonych korzyści rozwojowych, w przypadku zastopowania prac.

Podsumowując, czas jałowych, hamletyzujących debat, toczonych przez dekady, w przypadku CPK minął. Pora działać.

Argumenty przeciwników CPK

Potrafię odczuwać empatię wobec przeciwników CPK. Sam byłem sceptykiem. Po wybuchu wojny w Ukrainie, pojawiła się konieczność szybkiego wydania setek miliardów złotych na modernizację armii. Uznawałem, że budżetu nie będzie stać na komponent lotniskowy CPK. W sceptycyzmie utwierdzała mnie fatalna polityka informacyjna rządu PIS. Z jednej strony bogoojczyźniana tromtradacja i skłonność do przesady w prognozach przepływów pasażerskich. Z drugiej skąpstwo informacji o źródłach finansowania. Do tego propagandowe zawłaszczanie inwestycji, jako partyjnej, a nie państwowej. I oskarżanie przeciwników CPK en bloc o germanofilię. To nie jest rodzaj komunikacji zjednujący osoby niezdecydowane, nie będące stroną walki politycznej. Bo CPK od lat jest ofiarą gry politycznej i żeby go obiektywnie ocenić, trzeba z tej gry się wpierw wydostać. Trzeba odrzucić spiny i sięgnąć do oficjalnych dokumentów, a jeśli ktoś nie ma na to czasu, do któregokolwiek z licznych tekstów prasowych, wywiadów, audycji, czy podcastów, autorstwa osób posiadających fachową wiedzę i jednocześnie niezależnych politycznie. Wymieniłem takie osoby powyżej.

Jeśli podchodzi się do tematu uczciwie intelektualnie, w dobrej wierze i zestawia argumenty obu stron, to z zarzutów wobec CPK zostaje, jak mawia młodzież, miazga. Proporcje w liczbie raportów, niezależnych ekspertów i jakości merytorycznej argumentów, oceniam dziś między zwolennikami a przeciwnikami, jak 9:1.

Nic dziwnego, że znani krytycy CPK jak ognia unikają medialnych konfrontacji z eksperckimi orędownikami przedsięwzięcia.

Bo cóż mamy w arsenale przeciwników ? Po pierwsze: nie, bo nie. Inwestycja firmowana przez PIS z definicji powinna być zniszczona. Po drugie niskich lotów przekazy partyjne. ‘łąka pod Baranowem’, za którą ‘ludzie Horały mieli pobierać pensje, nic nie robiąc’. Etykietowanie 12-go pod względem wielkości lotniska w UE, budowanego w 5-ej wielkości kraju UE, jako ‘megalomanię’. Czy da się racjonalnie dyskutować z tak nonsensownymi narracjami ? Nie, bo też i dyskusja nie jest ich celem. Po trzecie, przepraszam czytelników, dziadowska mentalność wiecznych prowizorek, zamiast systemowych rozwiązań. Dobudujemy jeden terminal albo pas na pękającym w szwach Okęciu, dostawimy kolejną wiatę w Modlinie, co prawda za parę lat będzie to wszystko znowu niewydolne, ale jakoś to będzie. Nie będzie. Po czwarte brak kultury strategicznej. Kiedy przeciwnikom inwestycji pokazuje się kilkanaście prognoz wzrostu przepływów pasażerskich w całej Polsce, które sprawdziły się w ostatnich 30 latach, oni triumfalnie kontrują to faktem, że na mikro lotnisku w Radomiu prognoza nie sprawdziła się w jednym roku. Po piąte brak zrozumienia interesu publicznego. Kiedy piszę ten tekst, nowe media, nomen omen, publiczne zamieszczają stronniczy i populistyczny materiał, w którym interes całego państwa ma ustępować interesowi nielicznych wywłaszczanych mieszkańców, z których nota bene 80% odsprzedaje nieruchomości Skarbowi Państwa dobrowolnie. Nigdzie na świecie nie przeprowadzono dużej inwestycji, jednocześnie nie ingerując w stosunki własnościowe. Interesy partykularne nigdy nie powinny zwyciężać z interesem ogółu, choć oczywiście mamy w Polsce tradycje grup uprzywilejowanych, jak politycy, górnicy, czy kler, które dobro wspólne państwa bez skrupułów podważały.

Po szóste akty strzeliste niewiary. Za CPK przemawia kilkanaście prognoz, sprawdzały się do tej pory, a kontrprognozy nie istnieją. Nie ma to znaczenia dla przeciwników CPK stwierdzających, że po prostu w prognozy nie wierzą i basta. Muszę przyznać, że wielu zwolenników CPK dało się wciągnać w pułapkę sporów o nieweryfikowalną dziś przyszłość. A przecież dość jest przemawiających za CPK danych historycznych i współczesnych. Po siódme gdybologia. A co, powiadają przeciwnicy, jeśli UE będzie ograniczać podróże lotnicze ze względów klimatycznych. I znowu pułapka spekulowania o przyszłości, gdzie nie sposób przekonać zatwardziałych krytyków. Mimo to spróbujmy. Transformacja energetyczna co do zasady opiera się na dekarbonizacji przemysłu i biznesu, a nie nakładaniu zakazów na osoby indywidualne. Politycy wiedzą, że przez zakazy mogliby stracić legitymację dla transformacji. Dlatego nikt poważnie nie rozważa walki np. z konsumpcją wołowiny, której produkcja jest bardziej emisyjna, niż lotnictwo. Jeśli już pojawiają się ograniczenia w UE, jak przy samochodach spalinowych, to dlatego, że istnieje alternatywa – pojazdy EV. Dla szybkich podróży samolotem alternatywy często nie ma. Najbardziej prawdopodobnym kierunkiem wydają się nie ograniczenia lotów, tylko rozwój lotniczych technologii niskoemisyjnych. Te zresztą są już wdrażane. Przypomnę też, że średnia lotów na osobę, odbywanych rocznie przez Polaków, jest wciąż 2-3 krotnie mniejsza od innych krajów UE. To nie u nas jest przestrzeń do samoograniczania. Po ósme, argumenty humorystyczne, jak ubolewanie nad jakością gleby na terenach CPK i ilości potrzebnego betonu. I w końcu, po dziewiąte, z desperacji, zarzucanie działalności lobbingowej licznym, niezależnym ekspertom, poświęcającym prywatny czas na edukowanie o potrzebie CPK. Oczywiście bez cienia dowodów na jakiekolwiek powiązania, w dodatku nie wiadomo, kto właściwie miałby być tajemniczym zleceniodawcą, skoro PIS nie jest już u władzy i w jego cynicznie pojmowanym, partyjnym interesie, byłoby raczej zlikwidowanie inwestycji przez nowy rząd, co dostarczałoby partii Kaczyńskiego paliwa wyborczego. Tak trudno w Polsce uwierzyć, że można ‘lobbować’ za przedsięwzięciem z pobudek bezinteresownych, propaństwowych.

Jeśli ktoś odniósł wrażenie, że zestawiłem argumenty przeciwne CPK w sposób trywializujący, to dokładnie dlatego, że w większości trywialna jest ich natura. Do bardzo rzadkich argumentów merytorycznych i technicznych, odnoszono się już po wielokroć.

Sprawczość petycji

Zbieranie podpisów pod petycją będzie trwało do czasu ukończenia audytu przez nowe władze CPK. Petycja zostanie przekazana drogą elektroniczną, prawdopodobnie też w formie papierowej. Część sygnatariuszy martwi się, co zrozumiałe, o sprawczość apelu. Nie da się inaczej tego sprawdzić, niż w praktyce, podpisując go i dostarczając decydentom. Wiem o innych, popularnych apelach w Polsce, które wywarły wpływ na adresatów, choćby wielką korporację Astrę Zenecę.

Oczywiście sama petycja nie rozstrzygnie o losach CPK. Widzę naszą inicjatywę jako fragment szerszych zabiegów, wielu osób zaangażowanych w tę sprawę pro bono. Po wyborach zrodził się swego rodzaju ruch oddolny, zabiegający o kontynuowanie CPK. Łączy on osoby apolityczne i sympatyków różnych formacji, w tym krytyków PIS. W sprawę zaangażowali się influencerzy mediów cyfrowych, szerząc na swoich platformach obiektywną wiedzę. Ta edukacyjna kampania społeczna spotkała się z dużym odzewem. Wywiady na YouTube osiągnęły miliony odsłon. Dosłownie wczoraj merytoryczny tweet o CPK Macieja Wilka, byłego dyrektora LOT, pobił rekordy zasięgów na platformie X, docierając do prawie 2.5 miliona osób. To dużo więcej, niż wpisy najpopularniejszych polityków w kraju. Dla porównania główne wydanie wiadomości i9:30 ogląda 1.5 miliona osób. Nowa władza nie powinna liczyć na wygaszenie zainteresowania tym tematem.

Mam wrażenie, że krytycy CPK są w odwrocie, jednocześnie spotykam coraz więcej osób przekonujących się do inwestycji. Nie mam natomiast złudzeń i rozumiem, że ostateczna decyzja będzie należeć do polityków i nie musi być niestety racjonalna. Stąd rola stałej presji społecznej. Pojawią się zapewne kolejne badania opinii społecznej, wskazujące, jak poprzednio na poparcie większości Polaków dla CPK. Być może listy środowisk opiniotwórczych. Wiem, że rozważa się też inicjatywę referendalną. Na pewno będziemy trzymać rękę na pulsie i nie odpuścimy.

Nasza petycja mogłaby mieć z pewnością jeszcze większy zasięg, gdyby patronował jej PIS albo powiązane z nim organizacje. To z miejsca dyskredytowałoby ją jednak w oczach wielu osób, jako interesowną i polityczną. Nie da się efektywnie zabiegać o ponadpartyjną kontynuację CPK, stosując partyjne narzędzia. Apel próbuje wydostać CPK z walki politycznej, przez logikę której CPK jest właśnie atakowany. Musimy w końcu przyswoić w Polsce, że inwestycje państwowe, strategiczne nie należą do żadnej partii, czy rządu. Rządy są, a na pewno powinny być, zaledwie rotacyjnymi kierownikami budowy. Dziś pojawiła się informacja o remoncie ołtarzy kościelnych ze środków CPK. Czy to powód, by zakwestionować inwestycję mającą służyć milionom obywateli? W logice partyjnej tak, w logice państwowej to powód do rozliczenia byłego kierownictwa i kontynuowania dzieła.

Petycja stara się być pragmatyczna i akceptuje audyt CPK, jako sposób wydostania się z  kampanijnych deklaracji nowej władzy i zaspokojenia rewanżyzmu żelaznego elektoratu. Zmiany kadrowe i nadanie CPK autorskiego sznytu, byłyby małą ceną za kontynuowaniem budowy w obu komponentach.

Liczę na racjonalność rządu Donalda Tuska. Hub lotniczy i KPD są odpowiedzią na autentyczne potrzeby państwa i społeczeństwa. Na niewydolność lotnisk. Na skrajny niedorozwój cargo lotniczego. Na niski poziom inwestycji publicznych, na co była opozycja narzekała. Na archaiczne pozostałości po rozbiorach w układzie sieci kolejowej. Na uwłaczającą państwu średniej wielkości 35-ą pozycję na 38 krajów Europy pod względem przepływów pasażerskich. Trzeba wierzyć, że polityka jest wciąż od rozwiązywania takich problemów, a nie zaspokajania populizmu.

Kolejna przesłanka do optymizmu to stopień zaawansowania przedsięwzięcia. Wielu komentatorów nie zdaje sobie sprawy, że planowanie, projektowanie i uzyskiwanie pozwoleń, to proces często bardziej czasochłonny, niż faktyczna budowa. Prace przygotowawcze dobiegają dziś końca, pozostały w zasadzie decyzja lokalizacyjna i pozwolenie na budowę. Ocenia się, że realizacja CPK może ruszyć pełną mocą za 6-9 miesięcy.

W końcu, umiarkowany koszt dla budżetu. W zależności od udziału inwestorów prywatnych, mówimy przy części lotniskowej, wg mojej wiedzy, o kilku lub kilkunastu miliardach na rok. W 2024 ma to być 4 mld, dla porównania na schyłkowe, antyrozwojowe górnictwo, nowa władza wydała w jednej z pierwszych decyzji 7 miliardów. A tak się składa, że to część lotniskowa ma największy potencjał przynoszenia zwrotu z inwestycji.

Na koniec krótki apel do nowego pełnomocnika ds. CPK,  Macieja Laska. Rozwój jego kariery politycznej, zwłaszcza na początku, splótł się z postacią Antoniego Macierewicza i tzw. komisji smoleńskiej. Doceniałem wówczas ewidentną fachowość pana Laska, z drugiej strony komisja Macierewicza nie cieszyła się wielką renomą, co do bezstronności i eksperckości. Bardzo, ale to bardzo chcę wierzyć, że historia nie zatoczy perwersyjnie koła i pan poseł Lasek nie zamieni się miejscami z A. Macierewiczem. I że ‘komisja Laska’ czy jakkolwiek będzie nazwane ciało zajmujące audytem CPK, nie będzie powołana pod z góry założoną tezę i złożona z osób o wątpliwej niezależności, czy kompetencjach.

Furgalski: Polska potrzebuje CPK, ale w granicach rozsądku (WIDEO)