Prezydent desygnuje na premiera Mateusza Morawieckiego. Ewentualne opóźnienie zmiany władzy oznacza, że należy jak najszybciej rozstrzygnąć los mrożenia cen energii i paliw – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Koniec roku zbliża się wielkimi krokami, ale dalej nie wiadomo kto ani jak będzie mroził ceny energii oraz paliw w 2024 roku. Ministerstwo klimatu i środowiska zadeklarowało, że po wyborach parlamentarnych z października 2023 roku pozostawia rozstrzygnięcie w tej sprawie następcom.
Jednakże wyznaczenie przez prezydenta na twórcę nowego rządu Mateusza Morawieckiego reprezentującego zwycięską partię, ale nie większość parlamentarną, może oznaczać opóźnienie zmiany władzy, a co za tym idzie, przejęcie sterów polityki energetyczno-klimatycznej kraju dopiero w grudniu 2023 roku. Oznaczałoby to przyspieszoną ścieżkę legislacyjną w sprawie mrożenia cen energii i paliw w 2024 roku tuż przed Sylwestrem. Taki tryb został przyjęty z końcem 2018 roku, kiedy ówczesny resort energii doprowadził do mrożenia cen w 2019 roku w ostatniej chwili, zaskakując rynek.
W celu uniknięcia nieprzewidywalności na rynku energii, niezależnie od przyjętego modelu działania, potrzebne jest ponadpartyjne porozumienie o kształcie mrożenia cen energii oraz paliw jeszcze przed grudniem 2024 roku. Być może warto zaprosić opozycję do konsultacji specustawy w tej sprawie przygotowanej przez resort klimatu tak, aby regulacje były gotowe wcześniej niż tuż przed Nowym Rokiem. Byłby to doskonały test dojrzałości polskiej klasy politycznej i dobry prognostyk prac parlamentu ze zróżnicowaną i mało stabilną większością.
Mrozić czy nie mrozić ceny energii? Obecna ekipa zostawia gorącego ziemniaka następcom