Cena ropy naftowej wzrosła w czwartek o prawie 2 dolary. To efekt perspektyw rosnącego popytu oraz informacji, że kraje OPEC+ mogą zwiększyć produkcję w nadchodzących miesiącach. Nowe warianty koronawirusa budzą jednak obawy o tendencję wzrostu.
Ropa Brent zyskała 1,86 USD, czyli 2,5 procent do poziomu 76,48 dol., za baryłkę Amerykańska ropa naftowa WTI wzrosła o 2,37 dol., lub 3,2 procent do 75,84 dol. Reuters przekazał, że na dzisiejszym spotkaniu kartelu OPEC+ uzgodniono wzrost wydobycia o 2 milionów baryłek dziennie (bpd) ropy na rynek w okresie od sierpnia do grudnia. Miesięczny wzrost wydobycia grupy składającej się z Organizacji Państw Eksporterów Ropy Naftowej (OPEC) i sojuszników, w tym Rosji, wyniesie mniej niż 0,5 mln baryłek dziennie. Zdaniem analityków, rynek może z łatwością wchłonąć możliwy wzrost produkcji.
Ropa WTI podrożała o ponad 10 procent w czerwcu, podczas gdy Brent dodał ponad 8 procent, osiągając najwyższy poziom od października 2018 roku. Analitycy spodziewają się, że popyt na ropę nabierze tempa w drugiej połowie roku, ponieważ coraz więcej osób jest zaszczepionych przeciwko COVID-19, a ograniczenia w podróżowaniu zostaną złagodzone. Tymczasem epidemie wariantu Delta koronawirusa budzą obawy, że ożywienie popytu może osłabnąć. Ponowne blokady i rosnące koszty osłabiły w czerwcu dynamikę działalności gospodarczej w Azji. Tymczasem spadek zapasów ropy naftowej w Cushing w stanie Oklahoma, miejscu dostawy WTI osiągnął poziom najniższy od marca 2020 roku.
Reuters/Bartłomiej Sawicki