Nowy plan pięcioletni Chin nie zawiera zapisów, które pozwoliłyby Pekinowi zgodnie z jego deklaracjami osiągnąć szczyt emisji CO2 w 2030 roku i dążyć do neutralności klimatycznej w 2060 roku. USA i Unia Europejska będą je przekonywać do większych ambicji.
Financial Times opisuje projekt planu pięcioletniego do 2025 roku. To dokument opisujący politykę gospodarczą planowaną przez Komunistyczną Partię Chin. Zabrakło w nim limitu emisji CO2 oraz moratorium na budowę nowych elektrowni węglowych. Przez to cel osiągnięcia szczytu emisji do 2030 roku.
Intensywność węglowa gospodarki ma utrzymać poziom 18 procent do 2025 roku, tak jak w poprzednim planie pięcioletnim. Udział Odnawialnych Źródeł Energii ma wzrosnąć z 15 procent w 2020 roku do 20 procent w 2025 roku. Pojawiła się deklaracja, że w 2025 roku nie będzie już dni z wysokim zanieczyszczeniem powietrza, kiedy Chińczycy są proszeni o pozostanie w domach ze względu na smog.
Przedstawiciel Białego Domu do spraw polityki klimatycznej John Kerry spotkał się przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i wiceprzewodniczącym Fransem Timmermansem, by rozmawiać o szczycie klimatycznym COP26 w Glasgow.
– Jesteśmy zdeterminowani w celu odnowy naszego silnego sojuszu na rzecz uporania się z kryzysem klimatycznym. Pracując razem na rzecz porozumienia paryskiego, chcemy zapewnić jego sukces poprzez redukcję naszych własnych emisji oraz współpracę z naszymi globalnymi partnerami, przede wszystkim innymi wielkimi gospodarkami, w celu wzmocnienia ich ambicji klimatycznych – zadeklarowali.
– Wzywamy wszystkie kraje do podjęcia niezbędnych kroków w celu utrzymania limitu wzrostu temperatury na globie w wysokości 1,5 stopnia Celsjusza, w tym poprzez deklarację neutralności klimatycznej do 2050 roku, określenie strategii w tym kierunku oraz ambitnego wkładu określonego na poziomie krajowym. Ustaliliśmy także, że będziemy razem działać na rzecz wsparcia krajów, które są najbardziej wrażliwe na szkodliwy wpływ zmian klimatu – czytamy w komunikacie.
Financial Times/Biały Dom/Wojciech Jakóbik
J. Perzyński: Poczynania Chin w Tybecie grożą katastrofą ekologiczną