Wznowienie relacji dyplomatycznych Arabii Saudyjskiej i Iranu za mediacją Chin to dopiero początek. Pekin chce zwołać szczyt bliskowschodni z językami roboczymi pomijającymi angielski.
Wall Street Journal donosi, że Chiny chcą zorganizować w swej stolicy szczyt Iranu i Rady Współpracy w Zatoce zrzeszającej sześć państw bliskowschodnich. WSJ ocenia, że ma być to sposób na zastąpienie USA w roli głównej potęgi na Bliskim Wschodzie. Obrady mają się odbywać w języku farsi, arabskim lub mandaryńskim. Nie jest przewidziana obsługa w języku angielskim, co urasta do rangi symbolu.
Chociaż otwarcie na nowo ambasad Arabii i Iranu to dopiero początek potencjalnego zbliżenia tych państw, które rywalizują na płaszczyźnie militarnej, w tym poprzez wojnę proxy w Jemenie, to jest poczytywane jako sukces dyplomatyczny Chin. Zamierzają one także rozmawiać z Rosją o rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie a potem omówić efekty z Kijowem. Nie jest jasne na ile są to działania wizerunkowe, bo Chiny pomagają Rosji pozyskać zasoby, do których dostęp ograniczyły sankcje zachodnie za inwazję na Ukrainie.
Wall Street Journal/Wojciech Jakóbik
Gorgol: Zachód nie oddaje pola rodzącej się osi Chiny-Rosja-Iran (ANALIZA)