AlertBezpieczeństwoCyberprzestrzeńEnergetykaEnergia elektrycznaOnetOZEWykop

Chińczycy mogą wejść do naszych kabli, sypialni i garaży. Wywiad Estonii ostrzega

Źródło: freepik

Źródło: freepik

– Zagrożenia płynące z chińskich technologii mogą się dostać do naszych sypialni i garaży przez system Lidar – ostrzega wywiad Estonii, wspominając też o uzależnieniu od Chińczyków w infrastrukturze krytycznej energetyki oraz elektromobilności, a także TikToku.

Roczny raport Valisluureamet, czyli wywiadu estońskiego, za 2023 rok to okazja do przeglądu wpływu chińskich technologii na bezpieczeństwo Estonii oraz całego Zachodu. – Wzrost i rozprzestrzenianie na skalę globalną technologii chińskich to część wysiłków strategicznych na rzecz wzmocnienia wpływów politycznych Chin – ostrzega.

Wywiad estoński ostrzega, że chińskie technologie Lidarów mogą zostać wykorzystane do zbierania informacji o otoczeniu, w którym znajdują się urządzenia chińskiej produkcji, jak roboty sprzątające i nie tylko. Wywiad Estonii ostrzega, że Chińczycy dążą do podważenia wpływów Zachodu na świecie i wykorzystują w tym celu technologię. Jako przykład wskazują inicjatywę zarządzania sztuczną inteligencją w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku mającą tworzyć ekosystem antyzachodni.

– Sektory prywatne i publiczne powinny podjąć wybiegające naprzód działania mające zapobiec rozprzestrzenianiu technologii chińskiej, bo być może w niepodległej przyszłości może być niezbędne podjęcie bolesnej decyzji o porzuceniu tego źródła ze względu na rozwój sytuacji geopolitycznej oraz obawy o bezpieczeństwo – ocenia Valisluureamet. Podaje jako przykład wzrost znaczenia komponentów z Chin w sektorze energii elektrycznej. Firmy jak Huawei przeniosły nacisk z zabiegów o udział w budowie sieci 5G na sieci przesyłowe. Estończycy ostrzegają, że zdalne zarządzanie inwerterami w źródłach odnawialnych może służyć do zakłócania ich pracy i zagrażania bezpieczeństwu dostaw energii. Mogą także służyć do zbierania danych wywiadowczych oraz wywierania presji politycznej oraz ekonomicznej. – Biznes i rząd muszą być szczególnie świadome implikacji wdrożenia technologii chińskich w infrastrukturze krytycznej Estonii – ostrzegają autorzy raportu.

Podobnym problemem może być zależność od Chin w elektromobilności. Elektronika samochodów elektrycznych może być zarządzana zdalnie. – Mamy wiarygodne informacje o chińskim producencie pracującym nad systemami Lidar do samochodów autonomicznych, które mają skanować całe otoczenie samochodu i przekazywać informację do bazy danych w Chinach. Podcas gdy takie urządzenia powinny kasować wszelkie dane, które nie są niezbędne, ta firma zamierza przekazywać wszelkie dane do chińskiej bazy danych. Rodzi w ten sposób obawy, że chiński samochód autonomiczny będzie wrażliwy na naruszenia w celach wywiadowczych – czytamy.

Estończycy nie oszczędzają także medium społecznościowego TikTok ze związkami z Państwem Środka. Przypominają, że ta aplikacja zbiera informacje o zachowaniu i lokalizacji użytkownika. Chociaż ByteDance, właściciel TikToka jest zarejestrowany na Kajmanach, to jego właściwa siedziba jest w Pekinie, gdzie jest zarejestrowany jako inny podmiot, czyli Doyin Co. W tym podmiocie jeden procent akcji ma Narodowy Zespół i Centrum Koordynacji Nagłego Reagowania w Sieci Komputerowej. Według wywiadu Estonii masa danych zbierana przez TikTok jest potrzebna Chińczykom do tworzenia własnej, sztucznej inteligencji. Może także służyc do działań wywiadowczych i wymuszeń, szczególnie gdy użytkownik jest zatrudniony w podmiocie będącym w zainteresowaniu strategicznym Chin.

– W skrócie użytkowanie tikToka oznacza pomaganie firmie ze związkami z krajem totalitarnym, który chce zmienić architekturę bezpieczeństwa Zachodu z pomocą sztucznej inteligencji – kwitują autorzy raportu.

Odpowiedź TikTok

W opublikowanym w tym tygodniu raporcie rocznym wywiadu zagranicznego Estonii oskarżono Chiny o wykorzystywanie technologii do gromadzenia danych wywiadowczych, a wśród zagrożeń wymieniono m.in. popularną aplikację społecznościową TikTok czy inteligentne odkurzacze pochodzące z ChRL.

„TikTok zbiera obszerne informacje o urządzeniu i jego użytkowniku, takie jak kontakty, kalendarz, inne aplikacje, połączenia Wi-Fi i lokalizację. Informacje mogą być przydatne do zbierania danych wywiadowczych, wyłudzeń, a także do cyberataków” – stwierdzono.

W dokumencie napisano też, że „spółka-matka TikToka, ByteDance, jest zarejestrowana na Kajmanach, ale jej faktyczna siedziba znajduje się w Pekinie, gdzie ByteDance zarejestrowało inny podmiot, Douyin Co., pełniący funkcję spółki fasadowej dla podmiotu zarejestrowanego na Kajmanach”.

„Doyin jest spółką córką i spółką zależną wobec spółki matki – ByteDance – która sama nie jest zlokalizowana w Chinach i jest nadrzędna względem zarówno Doyin, jak i TikToka, które są od siebie niezależne” – zaznaczył TikTok, odnosząc się do tego fragmentu. Rzecznik Żaczko dodał, że „TikTok nie podlega ponadto chińskiemu prawu”.

Estoński wywiad poinformował w raporcie, że „podczas przesłuchania w Kongresie USA dyrektor generalny TikToka Shou Zi Chew wyraźnie potwierdził, że dane gromadzone na całym świecie za pośrednictwem aplikacji są wysyłane do serwisu w Chinach”. „To ani nie jest prawda, ani Shou Zi Chew tego nie powiedział” – odpowiedziała PAP firma.

TikTok zdementował też sugestie, że chińskie władze mają dostęp do danych gromadzonych przez aplikację. „TikTok nigdy nie dzielił się danymi ani nawet nie był o to pytany przez władze Chin. Gdyby takie pytanie zadano, dane nie zostałyby udostępnione” – podkreślono.

Żaczko ocenił, że przedstawione w raporcie założenia „są oparte na głębokim niezrozumieniu” i zawierają „szereg bezpodstawnych tez”. „Zwróciliśmy się do wywiadu Estonii z wyjaśnieniami związanymi ze sformułowaniami zawartymi w raporcie. Zaznaczyliśmy, że jesteśmy do ich dyspozycji, jeśli zajdzie potrzeba wyjaśnienia innych kwestii” – powiedział przedstawiciel TikToka podczas swojej wizyty w Tallinie.

„TikTok odniósł się do sprawy w rozmowie z lokalnymi mediami, które również otrzymały informacje weryfikujące kwestie przedstawione w raporcie” – dodał.

Mówiąc o bezpieczeństwie danych, rozmówca PAP zaznaczył, że „dane użytkowników europejskich są przechowywane na serwerach w USA, Singapurze i Malezji”. „Rozpoczął się proces ich migracji na serwery w Dublinie; do końca 2024 roku wszystkie dane klientów europejskich mają spoczywać w trzech centrach danych stworzonych w ramach projektu Clover: dwóch w Irlandii i jednym w Norwegii” – poinformował Żaczko.

„TikTok w ubiegłym roku nawiązał też współpracę z firmą NCC Group, która zajmuje się nadzorem, weryfikacją i kontrolą sposobów przechowywania i procesowania danych klientów. Firma będzie też raportować organom regulacyjnym wszelkie ewentualne incydenty, jak np. próbę nieautoryzowanego dostępu do danych” – przypomniał przedstawiciel platformy.

Valisluureamet / Polska Agencja Prasowa / Wojciech Jakóbik

Czy już czas odinstalować TikToka? Spięcie


Powiązane artykuły

Amerykańska baza w Syrii pod ostrzałem moździerzowym

Nieznana grupa ostrzelała amerykańską bazę leżącą w syryjskim regionie Kasruk. Dzień wcześniej pojawiły się doniesienia, że Iran wesprze antyamerykańskie bojówki...

Energa realizuje strategię Orlenu i planuje nowe bloki gazowe

Spółka w przyszłym roku ma zamiaru uruchomić dwa bloki gazowe, jeden w Grudziądzu, drugi w Ostrołęce. W planach ma jednak...
Ładowanie samochodu elektrycznego. Źródło: freepik.com

E-auta nie są dobre dla klimatu, ale Szwajcarzy chcieli to ukryć

Szwajcarski Federalny Urząd ds. Środowiska wstrzymał prezentację badania dotyczącego bilansu ekologicznego samochodów elektrycznych. Wyniki sugerowały, że elektromobilność nie zawsze jest...

Udostępnij:

Facebook X X X