Gospodarka o obiegu zamkniętym czyli „jak nie wylać dziecka z kąpielą” (RELACJA)

15 czerwca 2018, 12:00 Chemia

Podczas V Kongresu Chemicznego w Wieliczce odbył się panel „Gospodarka o Obiegu zamkniętym – szansa czy zagrożenia dla branży chemicznej ?”. Uczestnicy panelu zgodzili się z tezą, że chemia musi walczyć o finalny kształt regulacji w gospodarce o obiegu zamkniętym, a niektóre propozycje dotyczące zamienników plastiku mogą mieć niespodziewany efekt.

Radosław Majczak, Członek Zarządu i Dyrektor ds. Produkcji w BasellOrlen Polyolefins Sp. z o.o., powiedział, że spółka jest producentem czystego tworzywa, które trzeba pozyskać i ponownie przetworzyć. To ogromnie wyzwanie, na które nie jesteśmy w pełni gotowi. – GOZ to strategia na dziś, czekamy z niepokojem, jakie realne ramy prawne to przyjmie – powiedział.

Paweł Łapiński, Wiceprezes Zarządu, Grupa Azoty S.A. powiedział, że najistotniejszy wpływ na GOZ będą miały tzw. surowce krytyczne. – Zarządzanie nimi i poprawienie efektywności jest niezwykle ważne, tak aby je w pełni wykorzystywać. Mówiąc dalej, jeśli staramy iść się w technologie to są one kosztowne, a czasem ich efekt nie jest przewidywalny. W łańcuchu przetrwania ważne jest, aby pamiętając, że nie wszędzie możemy użyć recyklatów (tworzywo regenerowane), które mają gorsze właściwości aniżeli surowiec pierwotny, spełniający w pełni wymagania jakościowe. – Jako Europa ponosimy znaczne koszty, aby nasze produkty były coraz lepsze i bardziej przyjazne środowisku. Poza Europą takiej tendencji nie ma, a tamtejsze produkty trafiają do nas na rynek. To obniża konkurencyjność naszych spółek.

Krzysztof Żarnotal, kierownik ds. Współpracy z Regulatorami Rynku i Stowarzyszeniami w Synthos S.A. powiedział, że mapa drogowa GOZ z 2015 r. oraz rozporządzenie dotyczące GOZ precyzują pojęcia. Z ostatnich propozycji Komisji wynika, że proponuje ona wprowadzanie zamienników, co może mieć nieprzewidywalne skutki społeczne i środowiskowe, wyceniane na ok. 533 mln dol. Nie powinno się obciążać producentów kosztami za śmiecenia. – Nie tędy droga – powiedział Żarnotal. Podkreślił, że panuje duży chaos i niewiedza dotycząca definicji GOZ oraz stanu wiedzy na temat wdrażania poszczególnych elementów strategii.

Andrzej Szejna, Senior Public Policy Advisor (Squire Patton Boggs) powiedział, że należy działać w zakresie chemii już podczas prac w Komisji. – Nie można liczyć tutaj na Parlament Europejski, który działa jak Centralny Urząd Planowania zaostrzający normy, a europarlamentarzyści głosują zgodnie z kluczem politycznym. Ważne jest uświadamianie legislatorów o skutkach regulacji. Należy na każdym etapie legislacji edukować urzędników europejskich. Głównie w obszarach produkcji chemicznej, aby propozycje aktów prawnych administracji europejskiej nie były oderwane od rzeczywistości. Przemysł chemiczny musi walczyć o swoje interesy na wielu poziomach. Sam musi wychodzić z inicjatywami legislacyjnymi, tym samym budując pozytywny odbiór branży – powiedział Szejna.