Claussen: Współpraca PGNiG-Chevron przyniesie korzyści

31 marca 2014, 09:02 Energetyka

ROZMOWA

Wywiad z Johnem Claussenem, Country Managerem Chevron Polska Energy Resources. Rozmawia Teresa Wójcik.

W grudniu ub. r. Chevron Polska Energy Resources oraz  PGNiG  podpisały memorandum o współpracy przy poszukiwaniu gazu z łupków. PGNiG informował, że sukces poszukiwań mógłby doprowadzić do powołania spółki, w której strony objęłyby po 50 proc. udziałów. Nowy podmiot przejąłby cztery koncesje w południowo-wschodniej Polsce.  Jakie korzyści widzi Chevron we współpracy z polskim partnerem? Czy po memorandum obie firmy poszły dalej?

John Claussen: W naszym globalnym biznesie partnerstwo jest ważne dla firmy Chevron. Spodziewamy się, że nasza współpraca z  PGNiG przyniesie korzyści obu stronom na terenach naszych obszarów koncesyjnych, na Lubelszczyźnie. Wszędzie tam, gdzie działamy, współpracujemy z naszymi partnerami, prowadząc nasze prace bezpiecznie i odpowiedzialnie.

Chevron prowadzi działalność poszukiwawczą w kilku regionach w Europie, w Polsce, Rumunii i na Ukrainie. Pan kieruje firmą w Polsce, jakie znaczenie ma nasz kraj dla Chevronu? 

JC: Chevron rozpoczął poszukiwania na terenie Europy właśnie w Polsce, gdzie wykonaliśmy cztery odwierty poszukiwawcze  i obecnie oceniamy rezultaty. Co więcej – nasza centrala na Europę Środkową i Wschodnią (Onshore Europe) jest zlokalizowana w Warszawie.

Prowadzimy otwarty dialog z lokalnymi społecznościami wszędzie tam, gdzie działamy. Dyskutujemy na temat naszych planów prac, wspieramy społeczności lokalne poprzez projekty inwestycji społecznych w dziedzinie zdrowia, edukacji i rozwoju gospodarczego.  Pracujemy wspólnie z naszymi spółkami zależnymi działającymi w innych krajach w Europie, aby ocenić potencjalne źródła energii, a w niektórych przypadkach wspieramy przedstawicieli władz i społeczności z innych krajów, ułatwiając im zrozumienie poszukiwań gazu ziemnego z łupków.  Na przykład w ubiegłym roku gościliśmy w Polsce delegację z Rumunii, która odwiedziła jedną z naszych czynnych wiertni, gdzie również mieli okazję spotkać się z przedstawicielami społeczności oraz lokalnych władz i zapoznać się z naszymi pracami.

Czy może Pan porównać państwowe systemy prawno-instytucjonalne krajów,  w których funkcjonuje Chevron? Jak w porównaniu z innymi państwami prezentuje się polskie środowisko?

JC: Polska i Europa to stosunkowo “nowy” region, jeśli chodzi o poszukiwania i wykorzystanie gazu ziemnego z łupków jako potencjalnego źródła energii. Jednakże Polska ma bardzo wiele doświadczeń jeśli chodzi o produkcję, magazynowanie, transport i dystrybucję gazu ziemnego. Gaz ziemny z łupków nie różni się od gazu ziemnego pochodzącego z innych źródeł.

Natomiast  regulacje i przepisy różnią się na całym świecie. Od fazy poszukiwań, aż po pełne wykorzystanie zasobów energii z łupków,  dla firm – operatorów najważniejsze jest uzyskanie na czas pozwoleń na prowadzenie prac wiertniczych. Dobrym przykładem efektywnego działania może być Departament Ochrony  Środowiska w Stanie Pensylwania, który wydaje pozwolenia na wiercenie w ciągu 45 dni od złożenia wniosku. W 2012 roku wydał około 4000 takich pozwoleń. Biorąc pod uwagę narodowe interesy bezpieczeństwa energetycznego, mamy nadzieję, że polskie systemy prawne i instytucjonalne wkrótce rozwiną się do tego stopnia, że pozwolenia będą wydawane w podobnie krótkim czasie.

Czy informacje medialne,  jakoby firmy łupkowe z Polski przenosiły się na Ukrainę, ponieważ tam są lepsze warunki do pracy, znajdują potwierdzenie w faktach?

JC: Chevron poszukuje najlepszych możliwości na całym świecie. Ostatecznie geologia określa potencjał techniczny każdego zasobu.

Biurokracja jest niestety wszędzie. Na ile biurokracja w Polsce przeszkadza Pana firmie w pracach poszukiwawczych?  Co Pan by u nas zmienił na podstawie Pana doświadczeń z USA?

JC: Gaz ziemny z łupków ma strategiczne znaczenie dla Polski.  Doceniamy aktywne konsultacje ministra Grabowskiego z przedstawicielami branży, dotyczące ustawy węglowodorowej i obowiązujących ram prawnych. Chevron aktywnie współpracuje z OPPPW, dostarczając rządowi, poprzez tę organizację, konstruktywnych opinii.

Ministerstwo Środowiska przedstawiło rządowi projekt nowego prawa, które będzie kreować otoczenie prawne prac poszukiwawczo-wydobywczych dla Chevrona i innych firm Polsce. Które z rozwiązań zawartych w proponowanej ustawie uważa Pan za korzystne dla gazu łupkowego?

JC: Popieramy starania polskiego rządu, których celem jest stworzenie skutecznych regulacji prawnych i przepisów. Przykładem pozytywnej zmiany było przyjęte  w lipcu ubiegłego roku rozporządzenie Rady Ministrów, które potwierdziło, że wiercenia poszukiwawcze do głębokości 5000 m mogą być wykonywane bez szkody dla środowiska naturalnego. Projekt nowej ustawy zawiera bardzo wiele elementów, które odnoszą się raczej do fazy wydobycia, niż do obecnej fazy poszukiwań, z niektórymi ważnymi wyjątkami np. zaproponowana  jedna koncesja na poszukiwania i wydobycie, co jest międzynarodowym standardem. W obecnej fazie wierceń poszukiwawczych, największe korzyści inwestorom przyniosłoby usprawnienie dotychczas istniejących przepisów i procedur administracyjno-prawnych. Doceniamy wsparcie Ministerstwa Środowiska w tym zakresie.

Jakie konkretne i szczegółowe doświadczenia  Chevronu – a także innych firm – można przenieść do Polski z USA, zwłaszcza np. z Pensylwanii?

JC: Jak już wspomniałem, Pensylwania może być dobrym przykładem skutecznych regulacji dotyczących wierceń, które z jednej strony odpowiadają potrzebom biznesu, z drugiej zapewniają odpowiedzialne prowadzenie prac. Pensylwania odnosi korzyści wynikające ze wzrostu zatrudnienia. Rozwój wydobycia gazu z łupków przyczynia się tam bezpośrednio do rozwoju gospodarczego. Pensylwania jest znaczącym stanem rolniczym, podobnie jak Polska, gdzie sukces wydobywczy osiągany jest w ścisłej współpracy z miejscowymi farmerami i społecznościami.  Polska może skorzystać z nieustannych ulepszeń technologicznych opracowanych i sprawdzonych w z USA.

Jakie implikacje niesie fakt, że w USA właścicielem surowców są właściciele gruntu pod którym się one znajdują a w Polsce państwo?

JC: Zarówno w USA, jak i w Polsce właściciele ziemi są bezpośrednio zainteresowaną stroną, a wydobycie gazu z łupków ma podobny wpływ na lokalne społeczności. Oprócz przychodów wynikających z prawa własności, korzyści, których spodziewają się lokalne społeczności, region i rządy są praktycznie takie same: miejsca pracy, wzrost gospodarczy i bezpieczeństwo energetyczne.

Musimy zapytać w kontekście niedobrych doświadczeń Pana firmy w miejscowości Żurawlów, gdzie trwa protest niektórych mieszkańców przeciwko rozpoczęciu poszukiwań. Nam ten protest przypomina histerię w pierwszych latach wprowadzania kolei żelaznej w Wlk. Brytanii. Ale czy nie ma tu głębszych – lub bardziej złożonych – motywów? Słowem – kto naprawdę nie chce eksploatacji łupków? A może to pytanie jest z naszej strony niezręczne?

JC: Ponad 70 proc. Polaków, którzy wzięli udział w badaniu opinii społecznej, popiera poszukiwania gazu ziemnego z łupków. Nasze doświadczenia również potwierdzają, że większość społeczności i mieszkańców jest pozytywnie nastawiona do naszych działań.  Wszystkie społeczności, na terenach gdzie prowadziliśmy prace poszukiwawcze (włączając mieszkańców Żurawlowa), miały możliwość odwiedzenia naszych wiertni. Na przykład w Księżomierzy Dzierzkowskiej, gdzie wykonaliśmy jeden z odwiertów, podczas Dnia Otwartego, który zorganizowaliśmy dla mieszkańców, odwiedziło nas 370 osób. Podobnie w grudniu 2011 roku mieszkańcy Żurawlowa odwiedzili naszą wiertnię w Horodysku, w Gminie Leśniowice, a także spotkali się z Wójtem Gminy Leśniowice, który poinformował ich o doświadczeniach swojej społeczności jeśli chodzi o współpracę z Chevronem.  Dwie społeczności, na terenie których działamy, we wsiach Ministrówka i Rogów (ta ostatnia miejscowość bezpośrednio sąsiadująca z Żurawlowem, gdzie trwa protest) wystosowały do władz regionalnych oraz mediów listy popierające nasze działania. Mieszkańcy Horodyska i Rakołup wystąpili w debacie zorganizowanej przez TVP Lublin, podczas której wyrazili poparcie dla naszych prac. Czasami, ci którzy się nie zgadzają, są głośniejsi, choć nie reprezentują większości mieszkańców regionu. A większość popiera poszukiwania gazu ziemnego z łupków oraz nasze prace.

Wszędzie tam, gdzie działamy, prowadzimy otwarty dialog z mieszkańcami, odpowiadając na ich pytania i obawy. Współpracujemy z lokalnymi społecznościami, a one okazują nam zainteresowanie i poparcie. Rozumiemy obawy opinii publicznej, dyskutujemy z mieszkańcami, o tym jak bezpiecznie i odpowiedzialnie prowadzone są przez Chevron prace poszukiwawcze. Ministerstwo Środowiska potwierdziło niedawno, że wywiercenie ponad 50 otworów poszukiwawczych w Polsce, nie miało żadnego negatywnego wpływu na środowisko.  W ubiegłym roku Chevron otrzymał pozytywną ocenę: „bez zastrzeżeń” podczas kontroli NIK-u, co odzwierciedla nasze zaangażowanie w prowadzenie bezpiecznych i odpowiedzialnych prac.

Kiedy mieszkańcy rozumieją nasze działania, zmniejszają się ich obawy, a rośnie poparcie dla naszych prac. Dobry przykład to petycja popierająca działania Chevrona, wystosowana do Wojewody Lubelskiego, podpisana przez 108 mieszkańców  Gminy Grabowiec. Osoby, które wystosowały petycję są mieszkańcami tej samej Gminy, gdzie trwa protest. Tak więc nasze doświadczenia potwierdzają wyniki sondażu opinii społecznej przeprowadzonego w zeszłym roku na zlecenie Ministerstwa Środowiska, który wykazał, że 72 procent mieszkańców Lubelszczyzny popiera poszukiwania gazu ziemnego z łupków.