Liczba awarii sieci trakcyjnej, utrzymywanej przez PKP Energetyka, zmniejszyła się dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich 3 lat. Ten spadek to efekt m.in. wdrożenia innowacyjnych technologii cyfrowych – powiedział w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Ryszard Bryła, dyrektor Departamentu Architektury, Projektów i Informatyki w PKP Energetyka S.A.
BiznesAlert.pl: Zgodnie ze strategią PKP Energetyka, cyfryzacja jest niezbędnym narzędziem Państwa spółki, tak samo jak obszary biznesowe: dbanie o infrastrukturę, dystrybucja i sprzedaż energii. Jakie podjęto działania, które mają usprawnić przepływ informacji?
Ryszard Bryła, dyrektor Departamentu Architektury, Projektów i Informatyki w PKP Energetyka S.A: Cyfryzacja stała się częścią strategii spółki. Jest widoczna zarówno w działaniach z obszaru IT, jak i poszczególnych aktywnościach biznesowych rozpisanych na zadania i projekty. Takie podejście ma doprowadzić do pełnej cyfryzacji firmy, tak by stała się ona PKP Energetyką 4.0, tutaj nawiązuję oczywiście do analogii do przemysłu 4.0. Cel ten nie jest kaprysem obszaru IT – wszyscy w firmie wiemy, że nowoczesne technologie opomiarowania, zbierania danych i wykorzystywania ich dla poprawy jakości usług zwiększają naszą konkurencyjność na rynku.
Co zmieniło się w kwestii cyfryzacji w ciągu kilku ostatnich lat?
Cyfryzacja jest immanentną cechą przedsiębiorstwa i nie można jej rozpatrywać w oderwaniu od przekształceń firmy. Służy ona i umożliwia transformację biznesową. Z drugiej strony jest także lokomotywą pokazującą nowe możliwości i ciągnącą za sobą biznes. Cyfrowe rozwiązania zmieniają IT firmy, a IT napędza biznes. Na początku rozbudowaliśmy i unowocześniliśmy naszą bazową infrastrukturę informatyczną. Bez nowoczesnej bazy, systemów przetwarzania i transmisji, trudno wyobrazić sobie dalszy rozwój cyfrowych narzędzi. Pracujemy w oparciu o chmurę hybrydową, a więc połączenie między zasobami własnymi, a tymi umieszczonymi w przestrzeni zewnętrznej. Środowisko IT stało się w dużej części wirtualne i elastyczne dzięki czemu możemy bardzo szybko uruchamiać poszczególne inicjatywy w obszarze cyfryzacji.
W latach 2017 i 2018 nad Polską przeszły wichury, które zerwały sieć trakcyjną. Jak cyfryzacja pomogła usprawnić naprawy szkód, do których doszło w wyniku nieprzewidzianych, zjawisk pogodowych?
Kiedy stajemy w obliczu katastrof lub dużych awarii, wyzwaniem staje się szybkie ich usunięcie poprzez stwierdzenie miejsca ich wystąpienia i błyskawicznej organizacji zasobów firmy, a więc pracowników i sprzętu. Cyfryzacja w obszarze identyfikacji awarii, dzięki wdrożeniu systemu zdalnych pomiarów pozwala nam śledzić online w czasie rzeczywistym, w których miejscach mamy zaniki napięcia. Daje to możliwość wyodrębnienia obszaru, gdzie występuje największe nasilenie awarii. Dzięki wdrożeniu Zintegrowanego Systemu Zapewnienia Sprawności Sieci Trakcyjnej, który wciąż rozwijamy – wiemy, gdzie mamy kluczowe zasoby i do czego są wykorzystywane. Należą do nich przede wszystkim pociągi sieciowe. Jednocześnie możemy centralnie sterować ruchem tych zasobów. Możemy skierować szybko pociągi sieciowe precyzyjnie w miejsca awarii, przeorganizować prace brygad przy wykorzystaniu systemów cyfrowych. Pozwala to na selekcję miejsc, w których naprawa musi zostać wykonana w pierwszej kolejności, nie zaniedbując przy tym innych działań.
Czy możemy mówić o liczbach, które zilustrują, jak cyfryzacja wygląda na co dzień?
Dysponujemy infrastrukturą informatyczną obejmującą m.in. 400 wirtualnych serwerów, prawie 1 PB pamięci macierzowej, 3000 komputerów osobistych i notebooków, 3500 tysiąca smartfonów w tym ponad 1000 użytkowanych przez pracowników terenowych.
Wszystkie nasze pociągi serwisowe (ponad 80) wyposażone są w zestaw tabletu oraz drukarki przenośnej. Wszystkie liczniki energii elektrycznej w ilości ponad 40 tys. są licznikami elektronicznymi z modemami GSM wyposażonymi w funkcje sterujące.
W systemie GIS mamy zinwentaryzowaną całą nasza sieć dystrybucyjną a w systemie Planer nasze wszystkie zasoby z dokładną geolokalizacją. System e-Tabor posiada on-line informacje o stanie i dostępności pociągów serwisowych oraz o aktualnych certyfikatach kierujących tymi pociągami maszynistów.
Wspominał Pan o Planerze. Czy elektroniczny system monitowania pracy, ale i brygad nie spotkał się ze sceptycyzmem ze strony pracowników, skoro centrala widzi na podglądzie co one w danym momencie robią?
Rzeczywiście, dzięki Planerowi wiemy, kto i gdzie przebywa w ciągu dnia pracy i co robi. Geolokalizacja jest częścią tego narzędzia i jego wartościową funkcją, która ma praktyczne zastosowanie – służy do planowania zasobów. Pracownicy to rozumieją, chociaż oczywiście na początku podchodzili do GPSa z rezerwą. Z czasem jednak, kiedy okazało się, że to rozwiązanie technologiczne pozwala na podejmowanie lepszych decyzji, a w konsekwencji zadowolenie klienta, zaakceptowali nowe standardy pracy. Pamiętajmy, że efektem działań Planera jest też poprawa bezpieczeństwa, a to ogromna wartość w naszej branży. Drugim narzędziem wdrożonym przez firmę jako część Zintegrowanego Systemu jest monitoring zainstalowany na naszych pociągach sieciowych. Nadzoruje on ich trasy, sprawdza, czy maszyniści maja tzw. „znajomość szlaku” i przede wszystkim kontroluje stan techniczny pociągów, które muszą przechodzić okresowe przeglądy. Zarządzający pracą i sprzętem w każdej chwili wiedzą, gdzie i jakim taborem dysponują.
Reasumując, dylematy dotyczące cyfryzacji, a co za tym idzie zdalnego monitoringu sprzętu i pracowników miały oczywiście miejsce. Przecież stosowanie każdego urządzenia elektronicznego ma swoje plusy i minusy. Kiedy jednak patrzymy na jakość i efektywność wykonywanych zadań nie mamy wątpliwości, że technologia bardzo pomaga w codziennej pracy. Zdecydowaliśmy się na szeroką i głęboką cyfryzację. Tak duża zmiana w spółce infrastrukturalnej mogła być postrzegana jako rewolucja. Dlatego duży nacisk położyliśmy na uważną komunikację i metodologię „krok po kroku”. Z perspektywy czasu wiemy, że było warto. Jako firma i jako pracownicy jesteśmy już na zupełnie innym etapie współpracy z technologiami. Wiemy jak korzystać z narzędzi informatycznych i jesteśmy gotowi na nowe wdrożenia.
Jak podchodzicie do zagadnienia ochrony infrastruktury sieciowej?
To szczególnie istotne, kiedy mówimy o idei, która nazywana jest Internetem Rzeczy (Internet of Things). Chodzi o urządzenia wykonawcze, które są włączone do sieci informatycznej firmy. Generalnie można wyróżnić kilka strategii podejścia tego wyzwania. Dotychczas obowiązującą strategią w takich firmach jak PKP Energetyka jest wydzielenie odrębnej sieci, w tym także kluczowych elementów infrastruktury energetycznej i zarządzanie nią. Ważna jest jej szczególna ochrona, a łączenie jej z innymi publicznymi czy korporacyjnymi sieciami, wykonywane jest poprzez dedykowane narzędzia transferu informacji. W klasycznej energetyce dystrybucyjnej, którą zarządza PKP Energetyka, takie podejście jest stosowane i przez pewien czas będzie nadal obowiązywać. Jest łatwiejsze i pewniejsze. Łatwiej jest chronić i obserwować co dzieje się w wydzielonej sieci. My pracujemy poprzez wydzieloną sieć teleinformatyczną, do której są podłączone nasze urządzenia. Jestem jednak przekonany, że to przejściowy stan i w przyszłości nastąpi pełna konwergencja tych sieci.
Czy 100-procentowa izolacja urządzeń od świata zewnętrznego jest możliwa?
Powiem tak – jest to możliwe w 100 procentach, ale nie daje 100-procentowej pewności. Mówiąc o izolacji nie mam na myśli tego, że nikt się do niej nie dostanie. W tej wyizolowanej sieci również pracują ludzie. Jednak jest możliwe wyizolowanie jej w pełni, tak, aby połączenia z innymi sieciami miały miejsce tylko w miejscach kontrolowanych.
Czy da się dbać o bezpieczeństwo sieci w pojedynkę czy trzeba tworzyć sojusze?
Powinno się to robić to w aliansach, ale jest to bardzo trudne. Powodem jest, naturalny z wielu powodów, brak zaufania do partnerów biznesowych. Tego „cyfrowego zaufania” w dzisiejszym świecie mamy niewiele. Widać to również w energetyce.
Czy rozwój sieci 5G dla PKP Energetyki ma znaczenie?
Z naszego punktu widzenia, jako firmy infrastrukturalnej, nie ma on na razie specjalnego znaczenia. Transmisje, które udostępnia nam sieć 4G są dla nas więcej niż wystarczające. Dla naszej spółki kluczowe jest sterowanie. Istotniejsza od prędkości transmisji jest więc pewność jej działania. Żaden publiczny operator nie daje 100-procentowej pewności, bo żadna sieć nie jest odporna na warunki krytyczne. Stąd w najbliższych latach nasza sieć pozostanie w dużej mierze środowiskiem oddzielonym, działającym na własnych zasadach.
Rozmawiał Bartłomiej Sawicki