icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Czas na unijne embargo na gaz i ropę z Rosji. PIE ostrzega, że obecne sankcje nie wystarczą

Polski Instytut Ekonomiczny apeluje o embargo na ropę z Rosji. – płynące szerokim strumieniem zyski ze sprzedaży surowców oraz brak pełnej kontroli nad przepływem rosyjskiego kapitału sprawiają, że dotychczasowe sankcje nie są wystarczająco skuteczne, a reżim Putina wciąż ma stabilne źródło finansowania swoich zbrodniczych działań – ostrzega.

„W 2020 roku ropa stanowiła 37 procent wartości rosyjskiego eksportu. Część zagranicznych firm nie chce kupować „krwawego” rosyjskiego surowca, w konsekwencji Rosja musi sprzedawać ropę z 30-dolarową zniżką na baryłce, 25 procent taniej od norweskiej ropy Brent. Straty Rosji zmniejsza zwiększony popyt z pozostałych regionów świata przyciąganych atrakcyjną ceną. Indyjskie rafinerie zamówiły 5 mln baryłek przecenionej ropy z Rosji – takie działania osłabiają skutki sankcji europejskich. Bez uszczelnienia sankcji będziemy świadkami kolejnych zbrodni przeciwko ludzkości. ONZ przekazał informacje o masowych grobach w Mariupolu, który jest oblegany przez rosyjskie wojska. Dlatego niezbędne jest odcięcie rosyjskiego budżetu od kroplówki z Zachodu” – mówi Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

– Wpływ sankcji jest osłabiany przez zwiększenie importu gazu przez Unie Europejską. Bezpośrednio po inwazji rosyjskiej na Ukrainę, import gazu z Rosji do UE wzrósł o 40 procent. Obecnie Unia Europejska planuje znaczne ograniczenie importu rosyjskiego gazu w ciągu najbliższego roku, negocjowanie nowych umów oraz solidarne korzystanie z rezerw. Jednocześnie Rosja próbuje wykorzystać zależność UE od importu i domaga się płatności w rublach wbrew wcześniej podpisanym umowom – taki ruch podminowałby dotychczasowe sankcje na rosyjskie banki – czytamy w analizie PIE.

Polski Instytut Ekonomiczny/Wojciech Jakóbik

 

Polski Instytut Ekonomiczny apeluje o embargo na ropę z Rosji. – płynące szerokim strumieniem zyski ze sprzedaży surowców oraz brak pełnej kontroli nad przepływem rosyjskiego kapitału sprawiają, że dotychczasowe sankcje nie są wystarczająco skuteczne, a reżim Putina wciąż ma stabilne źródło finansowania swoich zbrodniczych działań – ostrzega.

„W 2020 roku ropa stanowiła 37 procent wartości rosyjskiego eksportu. Część zagranicznych firm nie chce kupować „krwawego” rosyjskiego surowca, w konsekwencji Rosja musi sprzedawać ropę z 30-dolarową zniżką na baryłce, 25 procent taniej od norweskiej ropy Brent. Straty Rosji zmniejsza zwiększony popyt z pozostałych regionów świata przyciąganych atrakcyjną ceną. Indyjskie rafinerie zamówiły 5 mln baryłek przecenionej ropy z Rosji – takie działania osłabiają skutki sankcji europejskich. Bez uszczelnienia sankcji będziemy świadkami kolejnych zbrodni przeciwko ludzkości. ONZ przekazał informacje o masowych grobach w Mariupolu, który jest oblegany przez rosyjskie wojska. Dlatego niezbędne jest odcięcie rosyjskiego budżetu od kroplówki z Zachodu” – mówi Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

– Wpływ sankcji jest osłabiany przez zwiększenie importu gazu przez Unie Europejską. Bezpośrednio po inwazji rosyjskiej na Ukrainę, import gazu z Rosji do UE wzrósł o 40 procent. Obecnie Unia Europejska planuje znaczne ograniczenie importu rosyjskiego gazu w ciągu najbliższego roku, negocjowanie nowych umów oraz solidarne korzystanie z rezerw. Jednocześnie Rosja próbuje wykorzystać zależność UE od importu i domaga się płatności w rublach wbrew wcześniej podpisanym umowom – taki ruch podminowałby dotychczasowe sankcje na rosyjskie banki – czytamy w analizie PIE.

Polski Instytut Ekonomiczny/Wojciech Jakóbik

 

Najnowsze artykuły