Czy budowa Nord Stream 2 potrzebuje zgody UOKiK?

16 lutego 2016, 06:30 Alert

(RNS/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Stacja kompresorowa przy gazociągu Nord Stream. Zdjęcie: Gazprom
Stacja kompresorowa przy gazociągu Nord Stream. Zdjęcie: Gazprom

Jak poinformowała rosyjska agencja RNS, powołując się na źródło w Komisji Europejskiej, do budowy gazociągu Nord Stream 2 nie jest wymagana oficjalna zgoda polskiego regulatora antymonopolowego (Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – UOKiK – przyp. red.).

– Pracujemy wyłącznie z niemieckimi urzędami antymonopolowymi – powiedział rozmówca agencji dodając, że decyzje UOKiK lepiej z nim omawiać.

Z kolei, jak twierdzi RNS, powołując się na źródło w UOKiK, że rozważenie tej kwestii było inicjatywą polskiego urzędu.

Warto podkreślić, że informacji agencji nie potwierdzają inne źródła.

Jak informował 4 lutego BiznesAlert.pl UOKiK wydał postanowienie o przedłużeniu o cztery miesiące terminu zakończenia postępowania dotyczącego utworzenia przez sześć podmiotów wspólnego przedsiębiorcy odpowiedzialnego za budowę i eksploatację gazociągu Nord Stream 2 – poinformował urząd w komunikacie.

Z informacji przedstawionych w zgłoszeniu do UOKiK wynika, że Gazprom posiada pozycję dominującą na polskim rynku dostaw gazu wyższego szczebla. Równocześnie koncentracja doprowadzi do istotnego zwiększania możliwości przesyłowych spółki w Europie, a tym samym może istotnie umocnić jej pozycję rynkową i negocjacyjną wobec polskich odbiorców.

„Dlatego UOKiK uznał, że zachodzi konieczność przedłużenia postępowania. Niezbędne jest bowiem dokładne zbadanie wpływu transakcji na polski rynek dostaw gazu wyższego szczebla, w tym m.in. zapoznanie się z opiniami uczestników i regulatora rynku gazu. Pozwoli to na dokładne ustalenie pozycji Gazpromu oraz jego możliwych zachowań w odniesieniu do innych podmiotów” – napisano w komunikacie.

„Wydanie postanowienia o przedłużeniu terminu zakończenia postępowania nie przesądza w żaden sposób o rodzaju decyzji, jaka w przyszłości zostanie wydana w tej sprawie” – dodano.

Działalność wspólnego podmiotu ma obejmować przede wszystkim zaprojektowanie, finansowanie, budowę oraz eksploatację dwóch równoległych rurociągów podmorskich. Będą one biegły z rosyjskiego wybrzeża Morza Bałtyckiego do miejscowości Greifswald w Niemczech.

Wniosek o wyrażenie zgody na joint venture pod nazwą Nord Stream 2 AG z siedzibą w Szwajcarii wpłynął do UOKIK w grudniu 2015 roku. Koncentracja została zgłoszona również do niemieckiego organu ochrony konkurencji.

Zgłaszającymi transakcję były następujące podmioty: PAO Gazprom (Federacja Rosyjska), E.ON Global Commodities SE (Niemcy), ENGIE SA (Francja), OMV Nord Stream II Holding AG (Szwajcaria), Shell Exploration and Production (LXXI) B.V. (Holandia) oraz Wintershall Nederland B.V. (Holandia).

Papierek lakmusowy jedności europejskiej

Warto wspomnieć, że przywołany niemiecki urząd antymonopolowy, Bundeskartellamt, 18 grudnia zeszłego roku zatwierdził powołanie konsorcjum Nord Stream 2, które będzie odpowiedzialne za projekt o tej samej nazwie.

Wcześniej polskie władze, prezydent i MSZ, wyrażały wielokrotnie krytykę pod adresem Nord Stream 2, który w założeniu ma doprowadzić do powstania trzeciej oraz czwartej nitki gazociągu Nord Stream z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Zdaniem Polaków, Włochów i części nacji Europy Środkowo-Wschodniej Nord Stream 2 jest niezgodny z celami Unii Europejskiej, zagraża rozwojowi rynku w regionie, gruntuje dominację Gazpromu na rynku.

– Pozyskanie zgody od niemieckiego organu antymonopolowego to tylko jeden z wielu kroków na drodze do realizacji projektu. Podobną zgodę muszą wydać Polacy (UOKiK otrzymał podobny wniosek Nord Stream 2 – przyp. red.) i Unia Europejska jako całość, a także Komisja Europejska – wskazywał Walerij Nesterow ze Sbierbanku. – Mamy do czynienia z raczej trudną sytuacją w której, z jednej strony Niemcy i Holendrzy konsekwentnie wspierają wdrożenie projektu, i prawdopodobnie jest wsparcie Francji, a nawet Wielkiej Brytanii, ale z drugiej strony 10 krajów, w tym państwa Europy Wschodniej i Włochy, stanowczo sprzeciwiają się projektowi – ocenia analityk.

Według Nesterowa przyszłość Nord Stream 2 będzie papierkiem lakmusowym trwałości europejskiej Wspólnoty. – Pomoże zrozumieć, czy są oni w stanie rozwiązywać wspólnie problemy, w których panuje oczywista różnica interesów politycznych i ekonomicznych – ocenił.

UOKiK zbada zgodność formuły konsorcjum Nord Stream 2 z prawem

Jak podaje Urząd, strony projektu podkreślają, że utworzenie nowego podmiotu nie doprowadzi do istotnego ograniczenia konkurencji, co w ich ocenie uzasadnia wydanie zgody. Ze wstępnej oceny zgłoszenia przez UOKiK wynika jednak, iż sprawa  wymaga  przeprowadzenia pogłębionej analizy, czy  w wyniku transakcji może dojść do istotnego ograniczenia konkurencji na szeroko rozumianym rynku gazu, obejmującym terytorium RP. Dlatego niezbędne w tej sprawie będzie przeprowadzenie przez UOKiK badania rynku, obejmującego m.in. konsultacje z  kluczowymi podmiotami funkcjonującymi na polskim rynku.

Koncentracja ta podlega również zgłoszeniu do niemieckiego organu ochrony konkurencji.

Nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, która weszła w życie 18 stycznia 2015 r. wprowadziła dwuetapowe postępowanie w sprawach koncentracji. Pierwszy etap postępowania trwa do 1 miesiąca, natomiast w sprawach:

– szczególnie skomplikowanych,

– w  których istnieje uzasadnione prawdopodobieństwo istotnego ograniczenia konkurencji na rynku w wyniku dokonania koncentracji lub

– wymagających przeprowadzenia badania rynku,

przewidziano możliwość wydłużenia postępowania o cztery miesiące.

Zgodnie z przepisami, transakcja podlega zgłoszeniu do urzędu antymonopolowego, jeżeli biorą w niej udział przedsiębiorcy, których łączny obrót w roku poprzedzającym przekroczył 1 mld euro na świecie lub 50 mln euro w Polsce.

Więcej: Nord Stream 2 podzielił Europę