(Kommiersant/Piotr Stępiński)
Deputowani do Rady Najwyższej Ukrainy zaproponowali nałożenie sankcji wobec rosyjskiego Rosnieftu oraz jego struktur zależnych prowadzących działalność nad Dnieprem tłumacząc pomysł tym, że ,,wojskowa agresja przeciwko Ukrainie jest finansowa ze środków budżetu Federacji Rosyjskiej”. Wśród proponowanych przez deputowanych ograniczeń znajduje się: zerwanie stosunków ukraińskich przedsiębiorstw państwowych z Rosnieftem, zablokowanie rachunków bankowych, zakaz tranzytu dostaw spółki. Ponadto sankcje zakładają kontrolę podatkową działalności rosyjskiej spółki na Ukrainie.
Grupa 20 deputowanych wniosła do Rady Najwyższej projekt uchwały o wprowadzeniu sankcji wobec Rosnieftu i jej spółek zależnych na Ukrainie. Nad Dnieprem posiada on sieć stacji benzynowych, które zostały wystawione na sprzedaż, a także rafinerię Lisiczansk w okupowanym przez rosyjskich terrorystów Obwodzie Ługańskim. W rezultacie ostrzału w maju 2014 roku spółka postanowiła wstrzymać jej pracę i ewakuować swoich pracowników ze stref działań wojennych.
W uzasadnieniu do projektu uchwały deputowani (głównie z frakcji Arsenija Jeceniuka – Frontu Ludowego) uzasadnili konieczność wprowadzenia sankcji wobec Rosnieftutym, że jej największym akcjonariuszem koncernu jest Rosja – ,,państwo agresor”. Ponadto politycy oskarżyli Rosnieft o współpracę z należącą do Sergieja Kurczenki spółką VTEK.
– Część dochodów Rosnieftu powstało ze środków należących do ukraińskiego budżetu, które zostały z niego wyprowadzone w wyniku korupcji. Obecnie przez ukraińskiego organy ścigania prowadzone jest postępowanie karne, w którym pojawiły się firmy Sergieja Kurczenki, które pomagały Rosnieftowi i jego spółkom-córkom unikać płacenia podatków, co spowodowało wielomiliardowe straty dla ukraińskiego budżetu” – uważają deputowani.
Zwracają także uwagę, że w ramach wspomnianego postępowania zajęto należące do rosyjskiej spółki produkty naftowe ,,znajdujące się na stanie w obiektach Kurczenki w celu uniknięcia opodatkowania”. Ukraińscy politycy oskarżają Rosnieft o udział w korupcji w organach państwowych ponieważ ,,zajęcie wcześniej wymienionych produktów naftowych zostało anulowane na mocy decyzji sądu z czerwca 2015 roku” , co było możliwe dzięki manipulacji opinii publicznej przy pomocy ,,nieoficjalnych współpracowników wybranych spośród aktywistów, deputowanych, urzędników i mediów”.
Obecnie projekt uchwały znajduje się w komisji ds. bezpieczeństwa narodowego i obrony. Treść dokumentu znajduje się tutaj
Na reakcję Rosjan nie trzeba było długo czekać. W wypowiedzi dla Kommiersanta rzecznik prasowy Rosnieftu Michaił Leontiew stwierdził, że jego firma odpowiada przed swoimi akcjonariuszami i jeśli zostanie wyrządzona szkoda wobec należącej do niej własności, wystąpi na drogę sądową.”
– Jeżeli ukraiński parlament przyjmie jakikolwiek projekt ustawy, który ma na celu nacjonalizację czy konfiskatę majątku spółki, będzie to grabież i rozbój – uważa.
Ocenia, że ingerując we własność Rosnieftu ,,ukraińscy urzędnicy ryzykują swoją własnością znajdującą się w Rosji”. Jego zdaniem propozycja deputowanych jest podyktowana walką o wyborców.
Warto także wspomnieć, że inna rosyjska spółka – Lukoil – wiosną 2015 roku za ok. 300 mln dolarów sprzedała swoje aktywa na Ukrainie (240 stacji benzynowych i 6 zbiorników) austriackiej AMIC Energy Management.
Podobny ruch zamierza wykonać Rosnieft, o czym informował BiznesAlert.pl.